DB Multiverse
Pàgina del membre de Argon
Dobra, ale czy fryzura ma tak duże znaczenie? Może i Son Brze ładniej w kucyku, ale ona jest tak jakby... nieletnia? Jest kilka lat starsza od Pan. Jakoś nie specjalnie mi zależy, aby była ładna.
DBMultiverse Colors page 456
Co do poprzedniej strony, wolę takie tłumaczenie niż to oryginalne. Zwracanie się do ojca per "synu panny lekkich obyczajów", jest jednak drobnym przegięciem jeśli chodzi o mnie. Son Bra jeszcze poważa ojca... jako tako.
DBMultiverse Colors page 454
Ja właściwie na powrót się przyjrzałem temu, co kilka stron temu Tribun wrzucił, i moje przemyślenia są też takie, że my nie wiemy przed kim Gohan chroni Smocze Kule, bo przynajmniej w polskiej stronie jest podmiot domyślny "póki mam część kuli nie dostanie swojego życzenia", ale to może być w teorii dowolna osoba, (nie koniecznie Vegetto), być może chodzi o XXI.
Ciekawie się robi, jeśli chodzi o zabójstwo Gohana, i strach Bry przed swoim ojcem. To też są dwie osobne wizje, niekoniecznie powiązane. Patrząc na to, że XXI był raczej zaskoczony reakcją Vegetto, nie wiem czy są w jednej drużynie? Kto tu będzie tym dobrym, a kto złym? Pewnie jeszcze dowiemy się czegoś o czarnej fasolce Senzu, bo bezsensu byłoby po prostu wprowadzenie "super fasolki". Ona musi mieć jakieś znaczenie.
No i jeszcze pytanie co z Mistic Radizem? On chyba nie został odesłany, (czy tylko go odesłali do swojego wszechświata)? Nie chce służyć imperatorowi, więc raczej w planach miałby zgładzenie Vegety, a może dwóch. Choć mnie to o tyle ciekawi, bo dalej uważam, że Raditz nie okiełzna brata, czyli wszechświat skończy jak 18-234, (Kid Buu pokonuje Goku i Vegetę na planecie bogów, i uczynił wszechświat pustym).
DB Multiverse page 2592
Ciekawie się robi, jeśli chodzi o zabójstwo Gohana, i strach Bry przed swoim ojcem. To też są dwie osobne wizje, niekoniecznie powiązane. Patrząc na to, że XXI był raczej zaskoczony reakcją Vegetto, nie wiem czy są w jednej drużynie? Kto tu będzie tym dobrym, a kto złym? Pewnie jeszcze dowiemy się czegoś o czarnej fasolce Senzu, bo bezsensu byłoby po prostu wprowadzenie "super fasolki". Ona musi mieć jakieś znaczenie.
No i jeszcze pytanie co z Mistic Radizem? On chyba nie został odesłany, (czy tylko go odesłali do swojego wszechświata)? Nie chce służyć imperatorowi, więc raczej w planach miałby zgładzenie Vegety, a może dwóch. Choć mnie to o tyle ciekawi, bo dalej uważam, że Raditz nie okiełzna brata, czyli wszechświat skończy jak 18-234, (Kid Buu pokonuje Goku i Vegetę na planecie bogów, i uczynił wszechświat pustym).
Jaka teraz będzie kolejność po tym rozdziale? W sumie mogliby tu już trochę pozmieniać kolejność paneli, (no nie ma żadnego spolieru, każden to widział), i pokazać turniej z perspektywy tych, którzy zostali na turnieju, a ostatnie panele umieścić w tracie walki Bardocka i Colda.
DBMultiverse Colors page 452
W sumie to nawet nieźle to przedstawili. Vegeta to raczej nie jest ktoś, kto łatwo się poddaje, a po tym co pokazał w walce z Goku, ja nie wiem, czy stawiałbym na Son Brę. Vegeta co jasne stracił dzieci, i ma silną żądzę krwi, co w sumie jest jakoś nawet zrozumiałe. No i ja wciąż nie jestem pewien, czy Videl ma racje co do jednego, że smoki w ich wszechświatach będą mogłyby kogokolwiek wskrzesić umarłego na turnieju. Co do zasady wskrzeszanie polegało na wymazywaniu nazwiska z listy zmarłych, i osoba mogła opuścić zaświaty, (czasami smok odtwarzał ciało), tu jest jednak problem. Zmarli w tym wszechświecie nie trafiają do króla Yammy, (czy jak mu tam było), tak więc czy poza tym wszechświatem można wskrzesić poległych w tym wszechświecie? Wydaje mi się, że to przekracza moc i wyobrażenie twórców takich kul, więc i smoka.
DB Multiverse page 2590
Zabawne jest, że musi gdzieś być wszechświat 0', gdzie do tego nie doszło XD
DB Multiverse page 2586
Cóż, czemu trzyma? Po pierwsze może XXI nie grzeszy pychą, i odsunięcie wszystkich, nawet kiedy jest się bliskim omnipotencji, może okazać się kiedyś strategicznym błędem. Po drugie może wchodzić bardziej... przyziemna motywacja. Jak to kiedyś ujął Król Julian, (cytuję z głowy), "Sam sobie nie mogę się podlizać".
DB Multiverse page 2584
Kiedy zmieniła się nomenklatura? W sensie w czarnobiałej wersji jest Sereck i Melkor, tu jest Jacie i Gyniu.
DBMultiverse Colors page 446
Tribun Erset estava dient:
Chociaż Radzio skorzysta, tylko żeby mu się to jeszcze do czegoś potem przydało w praktyce. Trzymam kciuki. :p
Ja wiem czy to dobrze? Wątpię w Radizowskie zdolności do kontrolowania Kakarota, dla mnie to może się skończyć jeszcze większą katastrofą, kiedy zniszczenie będzie zupełnie chaotyczne, zależne od szalonego umysłu Kakarota. Zakładam, że jednak imperator Vegeta trzyma się jakiś zasad choćby takich jak Frezer, prowadzi jakąś formę polityki. A Kakarot nie kontrolowalny może się zmienić w coś na kształt Buu, (przyjdzie Beerus i je wymaże? A nie nie ten kanon, Kaioschinowie zamkną go w kokonie). Zastanawia mnie, czy właśnie staruszek nie poświęcił całego uniwersum.
Swoją drogą nie wiem czy to Smocze Kule uczyniły z Goku i reszty naszych bohaterów, ale dosłownie kilka kadrów temu był problem dość poważny, kumpel stracił dwoje dzieci, syn żonę, a Goku... jakby nie przejął się tym ani trochę, (w sumie zawsze można wskrzesić... choć tu nie wiadomo czy można wskrzesić), bo tu tak jakby zapomniał o dość dużej tragedii, to ten już wrócił do emocjonalnych ustawień fabrycznych, (śmierć nie ma znaczenia?). Trochę mnie to mierzwi, może to przez inne anime, ale chyba ten przeskok z mroku do zabawnej głupoty jest za szybki, (jakby Goku się tym nie przejął, albo miał bardzo niską bezwładność emocjonalną).
DB Multiverse page 2582
Sobie znów przejrzałem wizję przyszłości i tak mnie zastanawia jedna rzecz. Gohan ze złamaną kulą nie wspomina imienia Vegetto, z jednej strony jest to panel po panelu, (po tym jak Goku zapewnia, że znajda sposób na Vegetto), lecz Gohanowi mogło nie chodzić o Vegetto, a patrząc na XXI, który raczej ma plany podróży między wymiarowych, to chyba scena ze złamaną kulą się zbliża właśnie teraz. Pytanie który Gohan? To samo ta wizja Picolo, Vegety i Son Bry, trochę pasuje to do obecnych wydarzeń, (Vegeta już został jakby uratowany). To jednak oznaczałoby, że Vegetto jest martwy, a Son Brę uratuje nasz Picolo, nie ten ze XVI?
DB Multiverse page 2577
Medavoj estava dient:
W Uni 0 nie ma życia, nie ma bogów, nie ma zaświatów!
Ponadto skoro Buu nie może podróżować magią między światami, to oznacza, że Smok też nie może ingerować w inne multiwersa. To oznacza, że muszą wskrzesić ich w Uni0 zanim wrócą do domu, bo jeżeli nie, to ich dusze zostaną w tym świecie.
W Uni 0 nie ma życia, nie ma bogów, nie ma zaświatów!
Ponadto skoro Buu nie może podróżować magią między światami, to oznacza, że Smok też nie może ingerować w inne multiwersa. To oznacza, że muszą wskrzesić ich w Uni0 zanim wrócą do domu, bo jeżeli nie, to ich dusze zostaną w tym świecie.
Właśnie sam sobie zaprzeczyłeś. Skoro nie ma tu życia, nie ma Nameczan, skoro nie ma Nameczan, nie ma tutejszych smoczych kul, ergo to smoki z innych wszechświatów wskrzeszają poległych, bo universum 0 nie ma smoczych kul. To oznaczałby, że magia smoczych kul działa przez wymiary, sięgając różnych multiwersów, (zresztą inaczej np. pobyt Rachiego byłby zupełnie próżny, skoro jego życzenie mogłoby się ograniczyć tylko do wybicia Sajian na turnieju, podobnie Heliorzy przecież otrzymali swoje życzenie, które nie tyczyło się tego wszechświata). Jeżeli smoki Vargasów mogą to robić, to oznacza się, że każdy smok może to zrobić, co najwyżej trzeba byłoby rozdzielić te życzenia na "przeniesienie duszy ze wszechświata 0 do wszechświata 18", a potem wskrzeszenie.
Nie widzę powodu, dla którego smoki w "domowych" wszechświatach miały by być szczególnie ograniczone względem tych, które posiadają Vargasowie. 1 Resposta/es
Czy są Smocze Kule czy nie, to teraz trochę bez znaczenia, bo to dyskusja out-of-universe. Z punktu widzenia Vegety, musi dopuszczać możliwość, że nie ma Smoczych Kul. Trudno powiedzieć, czy te z jego universum mogą wskrzesić kogoś poza nim, ogółem trudno powiedzieć jak wygląda system zaświatów, ale z Buu sagi wiemy chyba tyle, że brak duszy, oznacza brak możliwości wskrzeszenia, (Goku przestrzega Vegetę przed drugą śmiercią). Tak więc, co zrobi książę? Dobre pytanie, wściekłość? Pewnie i owszem, ale na kim ją wyładuje? Podejrzewam, że Vegeta będzie miał wyjątkową desperację, aby zdobyć smocze kule, (choć wiemy, z wizji, że Gohan jakieś przełamie). Dobre pytanie, niemniej dla Vegety mamy ciężki okres.
DB Multiverse page 2572
Tribun Erset
Szczerze, właśnie to uważam za jeden z większych problemów późnego Dragon Balla, czyli tytułowe Smocze Kule, które stają się trochę deus-ex-machiną. Właściwie co szkodziło wskrzesić Vegetę po jego samobójczym ataku? Były Smocze Kule, był przyzwany smok. Ba można było wtedy wskrzesić też Goku, nie musiałby kombinować z powrotem po śmierci starego Kaioschina, (choć idąc tym tokiem, to chyba Buu zwyciężyłby ostatecznie, żywy Goku był za słaby, a nigdy nie zostałby uwolniony Stary, bo Goku nie wpadłby na głupi pomysł testować starożytny artefakt, co Kaioschin szybko podłapał). Niemniej Smocze Kule odbierają masę dramatyzmu. Flagowy przykład na turnieju mocy Roshi skarży się, że jest słaby, i bliski śmierci, (czy coś), Goku ryczy, a widz ma tylko słowa Krilana z parodii "przecież są Smocze Kule, o to jest ten cały turniej przecież".
DB Multiverse page 2571
Szczerze, właśnie to uważam za jeden z większych problemów późnego Dragon Balla, czyli tytułowe Smocze Kule, które stają się trochę deus-ex-machiną. Właściwie co szkodziło wskrzesić Vegetę po jego samobójczym ataku? Były Smocze Kule, był przyzwany smok. Ba można było wtedy wskrzesić też Goku, nie musiałby kombinować z powrotem po śmierci starego Kaioschina, (choć idąc tym tokiem, to chyba Buu zwyciężyłby ostatecznie, żywy Goku był za słaby, a nigdy nie zostałby uwolniony Stary, bo Goku nie wpadłby na głupi pomysł testować starożytny artefakt, co Kaioschin szybko podłapał). Niemniej Smocze Kule odbierają masę dramatyzmu. Flagowy przykład na turnieju mocy Roshi skarży się, że jest słaby, i bliski śmierci, (czy coś), Goku ryczy, a widz ma tylko słowa Krilana z parodii "przecież są Smocze Kule, o to jest ten cały turniej przecież".
W sumie chciałby się powiedzieć jak to było w DB Abriged po pokonaniu Cella, "Dragon balls", ale tutaj to nie jest wcale takie pewne, choć jak pamiętam to w którejś wizji Picolo robi wyrzut Vegecie i bodajże Brze, że ich uratował, (albo coś takiego słabo pamiętam te wizje, to był tak dawno temu, z trzy dni turniejowe?).
DB Multiverse page 2571
Tribun Erset estava dient:
I to tyle jeśli chodzi o epicką technikę szkoły Genialnego Żółwia. :p
Mnie zastanawiało zawsze, czy ten podział na techniki miał sens? W sensie, czym różni się "działo czosnkowe" od "najwyższej mocy"? Poza twórcą, użytkownikiem i kolorem? Jeden mówi "ka-me-ha-me-HA" a drugi "gar-lic-gun-FIRE".
Czekajcie, to jest po życzeniu XXI, czy przed walką z finałową? Bo trochę się pogubiłem? To życzenie XXI było... roz... wszystko?
1 Resposta/es
DB Multiverse page 2570
Jeśli się nie mylę, to akurat galoty nie były odporne na nieokiełzaną moc Demonów Mrozu, i ci często paradowali jak i Kaioshini stworzyli. Tak więc no to jest zbyt duża potęga, aby bawełnian majtka wytrzymał XD
DBMultiverse Colors page 423
W sumie ja gwiezdnego pirata znam tylko z Mulitverse i Abrdiged, nie widziałem nigdy kinówki, właściwie to widziałem tylko pojedyncze, chyba bardziej regularne OVA zacząłem oglądać od Super. Tu Bojack to kawał męskiego członka.
DBMultiverse Colors page 420
Dobra, ale mnie zastanawia jakim chaosem skończy się sprowadzenie tej o to niewiasty do zwykłego wymiaru. Ona... no to bardzo prosty android, który słucha się poleceń nieobecnego Buu. Przecież nawet jak się wyrwą, to nasza panna, nie będzie przecież chciała zaniechać treningu. Kto wie co ona potrafi?
DB Multiverse page 2554
No właśnie mi to do Tzigi nie pasuje, bo ona całkiem solidną robotę odstawiała, a tu... i pierwszy kadr jest bez nawiązania do oryginału, gdzie Vegeta XVIII wyraźnie daje do zrozumienia Kakarotowi, że w następnej rundzie to ma przegwizdane, (będą się mierzyć ze sobą), a i drugi panel, to przekopiowany tekst z wersji czarno-białej, gdzie oryginał zupełnie to przepisuje, i Vegeta z XIII zgadza się ze swoim alter-ego.
DBMultiverse Colors page 412
MNShadow estava dient:
Ja myślałem że jest szalony ale na szczęście okazało się że jest tylko upośledzony intelektualnie :P
Ale widać że Sayjanie uwielbiają niezniszczalne gacie :D Mogą ubierać się byle jak ale gacie muszą być z najwyższej półki ^_^
Ale widać że Sayjanie uwielbiają niezniszczalne gacie :D Mogą ubierać się byle jak ale gacie muszą być z najwyższej półki ^_^
Dobra bielizna ważna rzecz. Biustonosze pewnie też brali z najwyższej półki XD
Szczerze, dopiero tu się zorientowałem, że Vegeta właśnie przylatuje, (odkładał Trunksa na swoje miejsce xd), wcześniej tych kresek nie zauważyłem.
DBMultiverse Colors page 394
Nie wiem czy Komórczak w ten czy inny sposób się nie teleportuje/przyśpiesza, bo są na jego ciele takie charakterystyczne pionowe kreski, jakby jego ciało zostało rozmazane czy coś w ten deseń.
1 Resposta/es
DB Multiverse page 2531
Musiałem sobie przypomnieć na czym ostatnio stanęło, i widzę Komórczak nie certoli się w tańcu, nie rzuca swojej historii, (może jej tu po prostu nie ma, trudno powiedzieć kiedy powstał), tylko od razu do bicia.
Ciekawi mnie moc bio-androida. Nie ma w sobie potężnych Demonów, więc o tyle powinien być słabszy. Jednak Gero miał dużo więcej czasu na jego projektowanie, mógł go żywić Cyborgami i Androidami, jednak zawsze mi się zdawało, że Cell jednak miał pewne ograniczenia do wzrostu, (np. po osiągnięciu formy doskonałej, nie mógł już dalej wchłaniać niczego, mógł się tylko zdawać na Zenkaie), a Gast cóż zgasił Colda dość szybko, (a Cold w ostatniej formie t coś na kształt Super Vegety). Gast chyba się ogarnie i pokona po prostu Seru, bez jakiegoś wielkiego ocierania się o porażkę.
DB Multiverse page 2522
Ciekawi mnie moc bio-androida. Nie ma w sobie potężnych Demonów, więc o tyle powinien być słabszy. Jednak Gero miał dużo więcej czasu na jego projektowanie, mógł go żywić Cyborgami i Androidami, jednak zawsze mi się zdawało, że Cell jednak miał pewne ograniczenia do wzrostu, (np. po osiągnięciu formy doskonałej, nie mógł już dalej wchłaniać niczego, mógł się tylko zdawać na Zenkaie), a Gast cóż zgasił Colda dość szybko, (a Cold w ostatniej formie t coś na kształt Super Vegety). Gast chyba się ogarnie i pokona po prostu Seru, bez jakiegoś wielkiego ocierania się o porażkę.
MNShadow
W sumie dla mnie walka Vegeta vs Cell to taka ciekawa walka lustrzana, względem tego co dawniej wydarzyło się na Ziemi. Cell zagrał na bucie Vegety aby stać się potężniejszym, a potem po prostu go upokorzył. Tu za to Vegeta wchodzi bez żadnego SSJ pogrywając z Cellem w sumie przez całą walkę, aby go wykończyć "bezużytecznym" SSJ3. Właściwie Vegeta dobrze odrobił zadanie domowe, i wykorzystał w Cellu tą cząstkę dawnego siebie. Prawdą jednak jest, że porażki uczą więcej niż zwycięstwa.
DBMultiverse Colors page 383
W sumie dla mnie walka Vegeta vs Cell to taka ciekawa walka lustrzana, względem tego co dawniej wydarzyło się na Ziemi. Cell zagrał na bucie Vegety aby stać się potężniejszym, a potem po prostu go upokorzył. Tu za to Vegeta wchodzi bez żadnego SSJ pogrywając z Cellem w sumie przez całą walkę, aby go wykończyć "bezużytecznym" SSJ3. Właściwie Vegeta dobrze odrobił zadanie domowe, i wykorzystał w Cellu tą cząstkę dawnego siebie. Prawdą jednak jest, że porażki uczą więcej niż zwycięstwa.
W sumie barwy tych kulek chyba od niczego konkretnego nie zależały. Techniki często miały barwę aury, np. SSJoci mieli chyba złote techniki, (czy to Kamecha, czy Big Bang Atack). Ogółem w DB to techniki właściwie różnią się czymś, poza wypowiadanym słowem? Makanasa... Masanaka... Makanasapo chyba miało większą zdolność do przewiercania a Kienzan do przepiłowywania, (choć potem straciło to już rację bytu, od kiedy Kienzan nie dał rady Komórczakowi), jednak poza tym to Kameha od Final Flasha różnił tylko sposób wykonania sczału?
DBMultiverse Colors page 378
W sumie nie wiem czy jest sens walkę Vegety z Trunksem wydłużać, ona była dość szczegółowa. Też nie wiem czy okładka to właśnie zapowiada.
DBMultiverse Colors page 372
Obserwator
Może to czepialstwo, ale wymiaru dwóch linii nie idzie porównać, stąd nie ma "najmniejszej linii oporu", ale jest "linia najmniejszego oporu". Takie moje zboczenie, jak widzę "najmniejsze linie..." to nie mogę się powstrzymać.
Strona
Cóż, XXI wygrał raczej uczciwie. Żadna z zasad przecież nie zabraniała zagapiać technik od innych, czy rozwijać w ten czy inny sposób swoich umiejętności. Ciekawe czy Goku podobnie jak Vegetto straci teraz znaczną część mocy? Niemniej wychodzi chyba na to, że to czarna fasolka Senzu namiesza tutaj, bo organizatorzy ani bogowie no raczej nie nakręcą teraz inby, bo żadna zasada nie została złamana, (swoją drogą XXI świetnie to wykombinował, Goku jest przeraźliwie szybki, więc zamknął go w innym wymiarze, by kupić sobie kilkanaście sekund na przygotowanie się do rozwiązania problemu po swojemu). Nie wiem czy bogowie dobrze przemyśleli jedna nagrodę... bo co jeśli XXI zażyczy sobie czegoś, co mogłoby zniszczyć całe multiwersum, (o ile to możliwe, bo musiałby w teorii być gdzieś świat, gdzie mu się nie udaje, albo bohaterom udaje się to odkręcić, ogółem problemy z multuwersum się mnożą), o ile jest to w mocy smoka? Da mu możliwość podróżowania między wszechświatami? Trochę bezsens, ich jest nieskończoność.
DB Multiverse page 2513
Może to czepialstwo, ale wymiaru dwóch linii nie idzie porównać, stąd nie ma "najmniejszej linii oporu", ale jest "linia najmniejszego oporu". Takie moje zboczenie, jak widzę "najmniejsze linie..." to nie mogę się powstrzymać.
Strona
Cóż, XXI wygrał raczej uczciwie. Żadna z zasad przecież nie zabraniała zagapiać technik od innych, czy rozwijać w ten czy inny sposób swoich umiejętności. Ciekawe czy Goku podobnie jak Vegetto straci teraz znaczną część mocy? Niemniej wychodzi chyba na to, że to czarna fasolka Senzu namiesza tutaj, bo organizatorzy ani bogowie no raczej nie nakręcą teraz inby, bo żadna zasada nie została złamana, (swoją drogą XXI świetnie to wykombinował, Goku jest przeraźliwie szybki, więc zamknął go w innym wymiarze, by kupić sobie kilkanaście sekund na przygotowanie się do rozwiązania problemu po swojemu). Nie wiem czy bogowie dobrze przemyśleli jedna nagrodę... bo co jeśli XXI zażyczy sobie czegoś, co mogłoby zniszczyć całe multiwersum, (o ile to możliwe, bo musiałby w teorii być gdzieś świat, gdzie mu się nie udaje, albo bohaterom udaje się to odkręcić, ogółem problemy z multuwersum się mnożą), o ile jest to w mocy smoka? Da mu możliwość podróżowania między wszechświatami? Trochę bezsens, ich jest nieskończoność.
Szczerze, uważam, że tą walkę dobrze rozegrali. Nie było sensu Nappy robić na poziomie Frezera, (to by tylko zdewaluowało tą postać), a za to jednak ja mam pewną satysfakcję, z tego co spotkało Frezera, (nie wiem czy ktoś kibicuje tej postaci?).
1 Resposta/es
DBMultiverse Colors page 368
Jednak to bycie wojownikiem sztuk walki, nie żołnierzem może się brutalnie zemścić. Ktoś pisał wcześniej, że Goku marnuje czas na gadanie, zamiast od razu się rzucić, (choć tu Gast mógłby rzucić tipa, że to bezsensu), jednak logiczniejszym byłoby po prostu rzucić się do ataku, a nie ucinać pogawędki. Goku chyba jednak traktuje to jako sport, nie jako walkę.
DB Multiverse page 2510
Cóż, problem w tym, że XXI dostał może nawet kilkanaście cennych sekund, a powiedzmy sobie szczerze, to nie jest ktoś pokroju "jak nie wychodzi to walnę go mocniej", więc Goku wracając może nadziać się na jakąś niespodziankę.
DB Multiverse page 2509
Ktoś idzie w ślady Zamassu? W sumie sam motyw boga, który stacza się ku mrokowi nie jest zły, choć Super fatalnie rozegrało końcówkę tego motywu, (czyli deus-ex-machina, [niestety nie znalazłem jak po łacinie jest "przycisk], czyli raczej słabo), tu chyba Slagir w to nie pójdzie. Chociaż kto wie?
DB Multiverse page 2505
Cóż z kolorem niebieskim, to chyba zaczęło kino, zmieniano paletę, aby przedstawić noc, wtedy kiedy kamery potrzebowały takich duży lamp studyjnych. Dziś nawet nie wiem jak to w kinie jest realizowane, (bo gdyby zrobić realistyczne ujęcie z nocy to... cóż czarny ekran XD), ale w komiksie, chyba dlatego, że jest to już jakiś kulturowy kod, też się sprawdza. Czytelnik rozumie, że pokój jest ciemny, (inaczej byłby ciemny kadr i dymki dialogowe XD). Swoją drogą dopiero tu widać, że rozmowa Buu i Frezera odbywa się w ciemnym pomieszczeniu. W czarno-białym obrazku tego nie widzę.
Mnie przy okazji zastanawia jedna rzecz. Na co patrzy Kakarot? Okna mnie ogółem dziwią, ale załóżmy, że jakoś trzeba wietrzyć po... przerwie obiadowej, jednak to jest pusty kawałek skały. Co może podziwiać Kakarot patrząc przez okno? Stadion?
DBMultiverse Colors page 353
Mnie przy okazji zastanawia jedna rzecz. Na co patrzy Kakarot? Okna mnie ogółem dziwią, ale załóżmy, że jakoś trzeba wietrzyć po... przerwie obiadowej, jednak to jest pusty kawałek skały. Co może podziwiać Kakarot patrząc przez okno? Stadion?
bully estava dient:
W kolorze Vegetto ma jeszcze większą łapę
To chyba dlatego, że obrazek jest większy. Trochę go przeskalowali w górę.
FishNChips estava dient:
Zawsze się zastanawiałem czy Varga niosący tego kurczaka ma na niego ochotę, czy też sobie myśli "może to jeden z moich przyjaciół?" o.O
Nie, anatomią nie pasuje.
Anyway, super strona, pełna fajnych drobnych szczegółów jak Yamcha machający do #18 a ta go zlewa xD
Fajne są sceny walki, ale lubię też taką 'prozę życia' w DB!
Nie, anatomią nie pasuje.
Anyway, super strona, pełna fajnych drobnych szczegółów jak Yamcha machający do #18 a ta go zlewa xD
Fajne są sceny walki, ale lubię też taką 'prozę życia' w DB!
Ja wiem? To chyba trochę jak my z małpami, (zakładam dość podobne pokrewieństwo), no są kraje gdzie małpy się zjada, nie jest to może przysmak jak kurczak, chyba nawet rzadsze to jest od psa czy kota, ale czy są ludzie, którzy niosąc pieczoną małpę, (choć je się przyrządza inaczej), miał jakieś współczucie dla niej? Dla człowieka to jest stosunkowo niebezpieczny posiłek, szczególnie na wpoły-surowo, bo duża część wirusów małpich bez większych trudności może zarażać ludzi. W przypadku kurczaka to już nie jest takie łatwe, trochę odległymi kuzynami jesteśmy. Tak więc podejrzewam, że dla Vargasów kaczka byłaby dość orientalnym przysmakiem.
Mnie tak przy okazji zastanawia, co robi Nappa i Kakarot? Raditz jest tym wyraźnie zażenowany. 1 Resposta/es
Tribun Erset
Mi to się widzi tak, że stary Kaio z XVI będąc wszak mądrym Kaioschinem zabronił Vegetcie, (Vegetto i Vegeta odmieniają się zbyt podobnie, stąd zostawiam jedno "t" XD), ingerowania w bieg wydarzeń w innych wszechświatach. To całkiem rozsądne, bo Vegetto nie do końca może wiedzieć jak sytuacja wygląda, a z jego ego to mógłby pogorszyć życie niewinnych istot. Ktoś powiedziałby, że uniwersum bez Demonów Mrozu, (nie pamiętam numerku, IX?), byłby lepszy, jednak to bardzo powierzchowne spojrzenie. Stąd Stary Kaioschin będąc dużo bardziej ogarnięty od swoich odpowiedników po 15 pokoleniach, po prostu zakazał Vegetcie się mieszania w takie sprawy, jeśli to nie jest konieczne.
Nawet ten dziadek miesza się w sprawy innych uniwersów, aby zapobiec jakieś wielkiej katastrofie. Gdyby nie XXI, to pewnie Raditz dostałby kopa w tyłek a nie wzmocnienie. Tu też Kaioshin bardzo dużo ryzykuje, (Kakarot jest nieśmiertelny, więc czy Raditz utrzymałby go w ryzach, jak to robi Vegeta? Jeśli nie... to mamy jakby Brollyego-bis, Kakaorot nie jest najstabilniejszy psychicznie XD), i na moje o to chodzi. Czy uda mu się przekonać Vegetto do swoich planów, nie wiem. Jednak to co kiedyś pisałem, wciąż jest w grze i może to do tego prowadzi, (jak kiedyś pisałem, że my wizje możemy źle postrzegać, widzimy postradanie zmysłów przez Vegetto, a co jeśli to nasi są tymi złymi?).
DB Multiverse page 2486
Mi to się widzi tak, że stary Kaio z XVI będąc wszak mądrym Kaioschinem zabronił Vegetcie, (Vegetto i Vegeta odmieniają się zbyt podobnie, stąd zostawiam jedno "t" XD), ingerowania w bieg wydarzeń w innych wszechświatach. To całkiem rozsądne, bo Vegetto nie do końca może wiedzieć jak sytuacja wygląda, a z jego ego to mógłby pogorszyć życie niewinnych istot. Ktoś powiedziałby, że uniwersum bez Demonów Mrozu, (nie pamiętam numerku, IX?), byłby lepszy, jednak to bardzo powierzchowne spojrzenie. Stąd Stary Kaioschin będąc dużo bardziej ogarnięty od swoich odpowiedników po 15 pokoleniach, po prostu zakazał Vegetcie się mieszania w takie sprawy, jeśli to nie jest konieczne.
Nawet ten dziadek miesza się w sprawy innych uniwersów, aby zapobiec jakieś wielkiej katastrofie. Gdyby nie XXI, to pewnie Raditz dostałby kopa w tyłek a nie wzmocnienie. Tu też Kaioshin bardzo dużo ryzykuje, (Kakarot jest nieśmiertelny, więc czy Raditz utrzymałby go w ryzach, jak to robi Vegeta? Jeśli nie... to mamy jakby Brollyego-bis, Kakaorot nie jest najstabilniejszy psychicznie XD), i na moje o to chodzi. Czy uda mu się przekonać Vegetto do swoich planów, nie wiem. Jednak to co kiedyś pisałem, wciąż jest w grze i może to do tego prowadzi, (jak kiedyś pisałem, że my wizje możemy źle postrzegać, widzimy postradanie zmysłów przez Vegetto, a co jeśli to nasi są tymi złymi?).
Niby z jednej strony zabójstwo, z drugiej strony Komórczak przecież z dymem puścił ileś tam istnień na Ziemi, (nie wiem jak ludna jest ona w Dragon Ballu), więc no... wiemy, że Komórczak jest osobą bardzo, bardzo zagubioną moralnie, i jeden kill w tą czy na zad dla niego to żadna różnica.
DBMultiverse Colors page 331
Ciekawe, czyżby Rachi wygrał walkę nie stając do niej? Właściwie nie dotknął ringu. Dobra inni też tak wygrywali, może to normalne.
DBMultiverse Colors page 322
No i mi w głowie pojawił się ten charakterystyczny dźwięk kroków Komórczaka takie wysokie klik W sumie Frezer też wydawał chyba ten sam dźwięk jak chodził. Musieli mieć tą samą budowę stawu skokowego, bo to chyba tam robi się to kliknięcie. Buu za to chodził z tego co pamiętam bez tego charakterystycznego głosu.
DB Multiverse page 2478
Tribun Erset
To dziwne... bo o zdrowym rozsądku to ja gdzieś czytałem, że to najsprawiedliwiej rozdzielona rzecz na świecie, każdy uważa, że ma go więcej niż ten drugi XD Nikt jakoś nie narzeka, że akurat tego przymiotu mu brakuje XD
Chibi Son Bra did her best! page 198
To dziwne... bo o zdrowym rozsądku to ja gdzieś czytałem, że to najsprawiedliwiej rozdzielona rzecz na świecie, każdy uważa, że ma go więcej niż ten drugi XD Nikt jakoś nie narzeka, że akurat tego przymiotu mu brakuje XD
Trunks? Dziwne, bo to musiałby oznaczać, że Vegeta wrócił na Ziemię, ale... po co? W czasolinii pokonania Frezera na Namek Vegeta został po prostu przeniesiony na Ziemię, i tam nim Bulma się zaopiekowała. Pewnie dość szybko jednak uznał, że poczekać na Kakarota to niezły pomysł, (jak pamiętam w pierwszej chwili śmierć Goku go ucieszyła, bo stał się najsilniejszy), tylko z tą różnicą, że jego rywal już miał SSJ-ota, i to nęciło Vegetę. Tu? Tu Goku nie walczył z Frezerem, podejrzewam, że nawet nie pokazał ułamka swojej mocy. Czego Vegeta w takim razie mógł chcieć od Goku? (znów w linii po pokonaniu Frezera, już wcześniej Goku zaszokował Vegetę zbudowaną przepaścią między nimi, na Ziemi byli sobie prawie równi, tu Goku rozwalił na strzała drużynę Gyniu), bo inaczej Trunks jako syn Vegety no nie mógł powstać.
Chyba, że to Trunks, owoc zapomnienia się Goku i Bulmy? No inny Sayian już nie ma, (Pergasus, i Bokuła raczej odpadają).
DB Multiverse page 2474
Chyba, że to Trunks, owoc zapomnienia się Goku i Bulmy? No inny Sayian już nie ma, (Pergasus, i Bokuła raczej odpadają).
kimikonu estava dient:
Od kiedy oozaru dorównuje ssj?
Jak dobrze pamiętam wynik tej walki, to "od nigdy".
W sumie ciekawa technika. Szkoda, że taka zapominania, mogła by być ciekawą alternatywą/sposobem zrównoważenia SSJotów, ale no Ziemianie nigdy jej się nie nauczyli w U18, a i chyba ciężko byłoby Krilanowi wbić takiego Kaiokena, aby zrównoważyć Hiper-kosmicznego-wojwnika, (SSJ2), np. Vegety? Goku za to dopiero w Superce wpadł na pomysł aby połączyć SSJota z Kaiokenem. Szczerze przez długi czas, (i chyba w kanonie DB MU), myślałem, że to niemożliwe. Stary Kaioschin przecież miał powiedzieć Goku, (wręczając mu kolczyk, aby ten scali się z synem), że nie ma sensu wcześniej wchodzić na SSJota, bo to tylko skróci życie, (czyli SSJot miałby obciążać ciało, podobnie jak Kaioken).
2 Resposta/es
DBMultiverse Colors page 302
Tribun Erset
multiwersum
To tak tyko kończąc to co tam się odbyło, (już pominę dywagację, nad podróżami szybciej od światła etc. bo to daleko od tematu tego serwera), to ja akurat mam problem z klasycznymi klimatami Multiversum, i nawet tu DB MU, to przyjemnie się ogląda do momentu, w którym nie zda sobie człowiek sprawy, że każda decyzja, każdej postaci jest... pozbawiona znaczenia. W innym uniwersum zachowała się inaczej, i był tego inny wynik. Stąd np. poświęcenie Goku, aby zabrać Cella ma dużo mniejszy wydźwięk, bo jest gdzieś wszechświat, gdzie Goku tego nie zrobił. Chyba jednak wolę motyw Multiwersum z DB Super, (jest mi bliższy), wszechświaty mają jakiś wspólny początek, są parowane bliźniaczo, jednak nie istnieją osobne linie czasowe zależne od działań naszych bohaterów. Vegeta ma jedną szasnę, aby się poświęcić w walce z Buu, przez to ta decyzja jest dużo bardziej znacząca.
No i też nie napisałbym, że DB MU, to tylko "ważne" wydarzenia tworzyły nowe wszechświaty. Z racji ograniczeń narracyjnych, autorzy wybrali 20 różnych rozejść wszechświatów. Jednak gdyby ściśle się trzymać założeń multiwersum, to w tym w którym Krilan nie rzucił kamieniem w Goku przed turniejem Cella, to już osobny wszechświat, pewnie o bliźniaczej historii.
Jednak co osoba, to gust.
DBMultiverse Colors page 297
multiwersum
To tak tyko kończąc to co tam się odbyło, (już pominę dywagację, nad podróżami szybciej od światła etc. bo to daleko od tematu tego serwera), to ja akurat mam problem z klasycznymi klimatami Multiversum, i nawet tu DB MU, to przyjemnie się ogląda do momentu, w którym nie zda sobie człowiek sprawy, że każda decyzja, każdej postaci jest... pozbawiona znaczenia. W innym uniwersum zachowała się inaczej, i był tego inny wynik. Stąd np. poświęcenie Goku, aby zabrać Cella ma dużo mniejszy wydźwięk, bo jest gdzieś wszechświat, gdzie Goku tego nie zrobił. Chyba jednak wolę motyw Multiwersum z DB Super, (jest mi bliższy), wszechświaty mają jakiś wspólny początek, są parowane bliźniaczo, jednak nie istnieją osobne linie czasowe zależne od działań naszych bohaterów. Vegeta ma jedną szasnę, aby się poświęcić w walce z Buu, przez to ta decyzja jest dużo bardziej znacząca.
No i też nie napisałbym, że DB MU, to tylko "ważne" wydarzenia tworzyły nowe wszechświaty. Z racji ograniczeń narracyjnych, autorzy wybrali 20 różnych rozejść wszechświatów. Jednak gdyby ściśle się trzymać założeń multiwersum, to w tym w którym Krilan nie rzucił kamieniem w Goku przed turniejem Cella, to już osobny wszechświat, pewnie o bliźniaczej historii.
Jednak co osoba, to gust.
FishNChips
Co do modyfikacji stałej grawitacyjnej, nie na ten moment żadna teoria nawet nie pozwala nam przypuszczać, że coś takiego jest możliwe, (trochę grzebanie w osnowie wszechświata), jednak... żadna teoria nie pozwala nam przypuszczać, że istnieją multiwersa rozumiane tak jak w DB MU. Popularyzatorzy bardzo to lubią, bo niby każda decyzja miałaby tworzyć dwie wersje wszechświata, ale... brak jakichkolwiek przesłanek na to, ba zdaje się być to nienaukowe, (czyli nauka nie będzie potrafić obalić, czy potwierdzić takiej tezy), a tu to żaden problem. Podobnie sprawa ma się z podróżami w czasie, w sci-fi to częsty motyw, jednak jak usiąśćby na tym na gruncie obecnej teorii, to mówimy o aspekcie nienaukowym dzieła, bo żadna teoria nie potrafi nawet opisać dobrze tego zjawiska, (choćby pojawiający się paradoks dziadka).
Co do C16, cóż to oznaczałoby odrzucenie materialistycznego podejścia do tej postaci. Innymi słowy C16, to więcej jak układ z którego jest zbudowany. Nawet odtwarzanie go w zupełnej dokładności, nie da tego samego efektu, (innymi słowy C16 tak odbudowany mógłby być zupełnie inną postacią). Nie mówię, że tak nie jest, ale taką widzę w tym konsekwencję.
DBMultiverse Colors page 296
Co do modyfikacji stałej grawitacyjnej, nie na ten moment żadna teoria nawet nie pozwala nam przypuszczać, że coś takiego jest możliwe, (trochę grzebanie w osnowie wszechświata), jednak... żadna teoria nie pozwala nam przypuszczać, że istnieją multiwersa rozumiane tak jak w DB MU. Popularyzatorzy bardzo to lubią, bo niby każda decyzja miałaby tworzyć dwie wersje wszechświata, ale... brak jakichkolwiek przesłanek na to, ba zdaje się być to nienaukowe, (czyli nauka nie będzie potrafić obalić, czy potwierdzić takiej tezy), a tu to żaden problem. Podobnie sprawa ma się z podróżami w czasie, w sci-fi to częsty motyw, jednak jak usiąśćby na tym na gruncie obecnej teorii, to mówimy o aspekcie nienaukowym dzieła, bo żadna teoria nie potrafi nawet opisać dobrze tego zjawiska, (choćby pojawiający się paradoks dziadka).
Co do C16, cóż to oznaczałoby odrzucenie materialistycznego podejścia do tej postaci. Innymi słowy C16, to więcej jak układ z którego jest zbudowany. Nawet odtwarzanie go w zupełnej dokładności, nie da tego samego efektu, (innymi słowy C16 tak odbudowany mógłby być zupełnie inną postacią). Nie mówię, że tak nie jest, ale taką widzę w tym konsekwencję.
FishNChips estava dient:
Nie bardzo kumam jak to działa wg praw fizyki. Jest tu jakiś fizyk?
Jak to zwiększa wagę? Musi modyfikować masę ale to jest nierealne bez zwiększania/zmniejszania ilości cząstek.
Czy może to po prostu...
i się nie zastanawiać zanadto na tym? :/ ... :\
Jak to zwiększa wagę? Musi modyfikować masę ale to jest nierealne bez zwiększania/zmniejszania ilości cząstek.
Czy może to po prostu...
i się nie zastanawiać zanadto na tym? :/ ... :\
Niekoniecznie, we wzorze na siłę grawitacji jest iloczyn mas dzielony przez odległość tych mas, mnożony przez stałą grawitacyjną, (która swoją drogą jest śmiesznie mała, coś rzędu 10^-11, czyli 0,00000000006), jeśli Helior potrafi technologią przesunąć szóstkę o jedno miejsce w lewo, to C16 zaczyna ważyć 10 razy więcej. Jeśli zwiększy ją do rzędu 10^-8, to każdy kilogram ciężaru, (ważne zmieniany jest ciężar, nie masa, masa to ilość materii, i jej tak zmieniać nie można dowolnie), zmienia się w tonę ciężaru.
Swoją drogą mnie zawsze zastanawiało, dlaczego smok nie może odbudować androida? Dobra na początku to miało jeszcze sens, bo tam aby wskrzesić kogoś, należało mieć jego ciało, zachowane w miarę dobrym stanie. Jednak później smoki przecież odtwarzały ciała bez problemu, czyli odtworzyć idealnie stan w jakim się cybrog znajduje, nie powinno być problemem dla smoka a tu nie wchodzi zabawa w ożywanie duszy. Zresztą smoki odbudowywały całe planety, to cyborga nie mogą? Nigdy tego rozróżnienia nie pojmowałem, trochę taka dziura w Dragon Ballu.
Chyba, że smok może to zrobić, ale... nasi geniusze używający smoczych kul nie wpadli nigdy na takie obejście problemu, lub w ich umysłach odbudowany C16 nie byłby takim samym C16, jaki umarł, (po części to prawda, C16 nie miałby kontynuacji, bo brak duszy), jednak dla żywych byłoby to zupełnie nie rozróżnialne, i obawiam się, że np. C16 wychodzący spod "igły" Bulmy nie dokładnie tym samym C16, który miał rozwaloną głowę. Każde wyłączenie jego świadomości powodowało dyskontunuwację, (ogółem ciekawy filozoficzny problem, bo jak dobrze kojarzę, to człowiek co jakiś czas wymienia wszystkie neurony w mózgu, czy dalej jesteśmy tymi samymi ludźmi? W DB jest dusza, czyli coś stałego, coś co odpowiada za kontynuowanie osoby) 1 Resposta/es
W sumie natchnęli mnie do podzielenia się swoimi wrażeniami.
Za najlepszą walkę uważam półfinałowe starcie Goku vs Vegeta, walka niby ze znanym od początku wynikiem, a jednak dynamiczna i zaskakująca. No i finał, który pokazał, rozwój obu postaci. Vegeta nie fochnął się na świat, (jak to miał często w zwyczaju, Goku odkrywał nowy poziom, a Księżniczka strzelała focha XD), a i Goku wydaje się być znacznie dojrzalszy, (choć tu może być efekt tego, że ostanie co widziałem z jego udziałem to "super", a tam... szkoda pisać).
Pewnie łańcuszek umrze na mnie, ale ciekawi mnie zdanie współ-dyskutantów, skoro w sumie i tak niewiele jest do komentowania obecnych wydarzeń. 1 Resposta/es
DB Multiverse page 2458
Za najlepszą walkę uważam półfinałowe starcie Goku vs Vegeta, walka niby ze znanym od początku wynikiem, a jednak dynamiczna i zaskakująca. No i finał, który pokazał, rozwój obu postaci. Vegeta nie fochnął się na świat, (jak to miał często w zwyczaju, Goku odkrywał nowy poziom, a Księżniczka strzelała focha XD), a i Goku wydaje się być znacznie dojrzalszy, (choć tu może być efekt tego, że ostanie co widziałem z jego udziałem to "super", a tam... szkoda pisać).
Pewnie łańcuszek umrze na mnie, ale ciekawi mnie zdanie współ-dyskutantów, skoro w sumie i tak niewiele jest do komentowania obecnych wydarzeń. 1 Resposta/es
Czekajcie to półfinaliści mają życzenia? Bo ja trochę się pogubiłem...
DB Multiverse page 2452
Ja powiem tak, niekoniecznie musi to być kontrola umysłu w dosłownym sensie. Czasami można kontrolować czyjeś zachowania, nie sprawując faktycznej kontroli nad umysłem. Czy w DB było coś takiego... chyba nie. Jednak ja pamiętam, ja w swoim jednym dziele, jedna postać chcąc kontrolować postępy drugiej, ukazała kontrolowanemu strzępki informacji z przyszłości. Kontrolowany tak bardzo chciał tego uniknąć, że właściwie podążał właśnie tą ścieżką zaplanowaną dla niego.
Tu XXI może bawić się w coś podobnego. Przekaże jakieś niepełne informacje Vegetto, tak, aby ten uwierzył, że np. musi XXI powstrzymać, jednak nie będzie świadomy, że próbując go powstrzymać, realizuje jego plan. Vegetto jest dość butnym sayjaninem, więc próby wyjaśniania mogą spełznąć na niczym.
To pasowałoby do tego, co pisał autor, że tu przerw nie będzie, tylko od razu życzenia, i walka. Vegetto, jeszcze musi odpowiednio "dojrzeć" do realizacji planów XXI.
No i znów wszyscy zakładamy, że to Vegetto odbiło, a co jeśli jest zupełnie inaczej? Co jeśli tymi złymi są nasi bohaterowie? Na dobrą sprawę wizja Bardocka była bardzo niekompletna, i może XXI niczym Palpcio będzie kontrolował obie strony tej wojny?
DB Multiverse page 2451
Tu XXI może bawić się w coś podobnego. Przekaże jakieś niepełne informacje Vegetto, tak, aby ten uwierzył, że np. musi XXI powstrzymać, jednak nie będzie świadomy, że próbując go powstrzymać, realizuje jego plan. Vegetto jest dość butnym sayjaninem, więc próby wyjaśniania mogą spełznąć na niczym.
To pasowałoby do tego, co pisał autor, że tu przerw nie będzie, tylko od razu życzenia, i walka. Vegetto, jeszcze musi odpowiednio "dojrzeć" do realizacji planów XXI.
No i znów wszyscy zakładamy, że to Vegetto odbiło, a co jeśli jest zupełnie inaczej? Co jeśli tymi złymi są nasi bohaterowie? Na dobrą sprawę wizja Bardocka była bardzo niekompletna, i może XXI niczym Palpcio będzie kontrolował obie strony tej wojny?
Pochwalę tłumacza, bo z tego co widzę w oryginale tam w ostatnim kadrze nie ma żadnego kulturowego nawiązania, jest po prostu "napalony", a u nas tłumacz/ka dość sprytnie wplótł tekst pewnej piosenniki dodając tym komizmu.
Chibi Son Bra did her best! page 189
Cóż, było to do przewidzenia, że Gast w finale wylądować po prostu nie mógł. Niby jest w nim duch wojownika, jednak ja wciąż uważam, że gdyby dostał się do finału, a Goku nie odwalałby maniany z Dragon Ball Super, (tam chyba miał już początki demencji starczej), to do żadnej walki by nie doszło.
Co Goku wymyśli? Dobre pytanie. Gast nie ma chyba zdolności teleportacji, a Goku i owszem. Tak więc jeśli mógłby wyczuć zewnętrzną Ki, (a nie pamiętam aby ten dym blokował takie coś), to wyrwanie się z pułapki byłoby dość oczywiste. Jednak co potem? Duża Kame-Hame-Ha? Czy to nie skończyłoby się jak z grubym androidem?
No i Gast de facto trochę wypina swoje zielone dupsko na złożoną obietnicę Son Brze, (zastanawia mnie jej reakcja)? Bo w ćwierćfinale jej bardzo zależało na tym, aby wypełnić swoją obietnice złożoną Heliorom, dalej pociągnął to Gast, który teraz poddaje się. Hm... musi liczyć na dobre serduszko Goku, (no i oczywiście wygraną). No chyba, że rozdanie nagród pocieszenia zadowoli Heliorów. Gast raczej swoje zużyje na siebie, (choć kto go tam wie?), Vegeta? On ma chyba wszystko czego potrzebuje, ale pomoc Heliorom... to trochę nie w jego stylu. Nawet tutaj, raczej jest zdania, że z problemami należy mierzyć się samemu, a nie liczyć na czyjąś łaskę. Heliorzy nie są, ani rodziną, ani przyjaciółmi. Gastowi też nie pomoże raczej. Trudno powiedzieć co dalej z życzeniami.
Zakładam jednak, że ani Goku, ani XXI nie dostaną żadnego, (mają finał przed sobą).
DB Multiverse page 2445
Co Goku wymyśli? Dobre pytanie. Gast nie ma chyba zdolności teleportacji, a Goku i owszem. Tak więc jeśli mógłby wyczuć zewnętrzną Ki, (a nie pamiętam aby ten dym blokował takie coś), to wyrwanie się z pułapki byłoby dość oczywiste. Jednak co potem? Duża Kame-Hame-Ha? Czy to nie skończyłoby się jak z grubym androidem?
No i Gast de facto trochę wypina swoje zielone dupsko na złożoną obietnicę Son Brze, (zastanawia mnie jej reakcja)? Bo w ćwierćfinale jej bardzo zależało na tym, aby wypełnić swoją obietnice złożoną Heliorom, dalej pociągnął to Gast, który teraz poddaje się. Hm... musi liczyć na dobre serduszko Goku, (no i oczywiście wygraną). No chyba, że rozdanie nagród pocieszenia zadowoli Heliorów. Gast raczej swoje zużyje na siebie, (choć kto go tam wie?), Vegeta? On ma chyba wszystko czego potrzebuje, ale pomoc Heliorom... to trochę nie w jego stylu. Nawet tutaj, raczej jest zdania, że z problemami należy mierzyć się samemu, a nie liczyć na czyjąś łaskę. Heliorzy nie są, ani rodziną, ani przyjaciółmi. Gastowi też nie pomoże raczej. Trudno powiedzieć co dalej z życzeniami.
Zakładam jednak, że ani Goku, ani XXI nie dostaną żadnego, (mają finał przed sobą).
Tribun Erset
Sam pomysł nie jest zły, jednak co do finału... to dalej nie rozumiem, czemu Gast chciałby się bić. Tu na turnieju raczej pokazuje to, że bije się wtedy, kiedy musi. Brze odpuścił, (Goku by nie odpuścił, podejrzewam, że nawet mógłby ją podpuścić, tym, że nie spełni życzenia czy coś, aby walczyła na serio), tak więc jeśli mieliby rozdawać nagrody pocieszenia, to Gast... cóż jego udział w finale nie ma sensu. Skoro i tak ma dostać życzenie, to po co?
Dlatego dla mnie chyba jednak to rozdanie nagród nie rozwiązuje problemu, że przegrana XXI to koniec turnieju. Bo nawet jeśli twój pomysł na fabułę sprawdziłby się, to nie dochodzi do grande finale, bo Gast do walki bardziej podchodzi jak Kal-El, a nie jak Goku.
DB Multiverse page 2442
Sam pomysł nie jest zły, jednak co do finału... to dalej nie rozumiem, czemu Gast chciałby się bić. Tu na turnieju raczej pokazuje to, że bije się wtedy, kiedy musi. Brze odpuścił, (Goku by nie odpuścił, podejrzewam, że nawet mógłby ją podpuścić, tym, że nie spełni życzenia czy coś, aby walczyła na serio), tak więc jeśli mieliby rozdawać nagrody pocieszenia, to Gast... cóż jego udział w finale nie ma sensu. Skoro i tak ma dostać życzenie, to po co?
Dlatego dla mnie chyba jednak to rozdanie nagród nie rozwiązuje problemu, że przegrana XXI to koniec turnieju. Bo nawet jeśli twój pomysł na fabułę sprawdziłby się, to nie dochodzi do grande finale, bo Gast do walki bardziej podchodzi jak Kal-El, a nie jak Goku.
MNShadow estava dient:
Najlepsze jest to że to jest "prawdziwy" Małpi Bóg... czy jakoś tak z tych chińskich opowieści. To na nim wzorował się autor DB. Pamiętam jeszcze taki film (amerykański) gdzie był ten bóg tam przedstawiony. A dlaczego jest taki inny? No cóż. Autor nie ukrywał że jego twórczość od początku była parodią uderzającą i wyśmiewającą chinoli (i nie tylko ich) jak się tylko dało. A że później koncepcja się zmieniła i autor nawet tego nie był w stanie udźwignąć...to już inna historia :P
Można powiedzieć że tutaj mamy "prawdziwego" Son Goku, a nie tą podróbkę z DB zaserwowaną przez Toriyamę :D
Pełen szacunek dla autorów multiverse że umieścili tą postać w tej serii. Trochę szkoda że zrobili z nią taką postać gagową i przeciętną siłowo, ale szacunek mimo to :)
Można powiedzieć że tutaj mamy "prawdziwego" Son Goku, a nie tą podróbkę z DB zaserwowaną przez Toriyamę :D
Pełen szacunek dla autorów multiverse że umieścili tą postać w tej serii. Trochę szkoda że zrobili z nią taką postać gagową i przeciętną siłowo, ale szacunek mimo to :)
Mowa o Sun Wukongu, Małpim Królu z poematu "Wędrówka na Zachód". Takie trochę Chińska "Iliada". Film chyba miał ten sam tytuł, i był jakąś formą adaptacji wspomnianego dzieła, trochę taka "Troja".
Właściwie, jeśli XXI tu przegra, to chyba oznacza koniec turnieju. Bo XXI pewnie nie jest tu dla walki, ale ma niecne życzenie, którego, ani Gast, ani Goku nie spełnią, a to jeden z tej pary wygra finał. Czyli XXI będzie musiał przerwać turniej, ale... jak, skoro przegra? Byłby wstanie wyjąć coś, co łamie i tak bardzo luźne zasady gry?
Tak więc zgodnie z zasadą budowania tego turnieju, Gast musi przegrać, aby zło z dobrem starło się w finale. Gdyby Komórczak był w finale, to wynik tego półfinału byłby niejasny, ale ten nawet nie dotarł do półfinału. Więc już wtedy można było przewidywać, (i ja tak robiłem), że albo XXI, albo Buu z tej drabinki się dostaną.
No i ciekawe co na taki rozwój wypadków powie Son Bra? Najpierw złożyła komuś obietnice, potem przerzuciła odpowiedzialność na kogoś innego, a teraz ten ktoś wypada z gry? Co, podejdzie do swojego pół-ojca z innego świata prosić o dotrzymanie jej obietnicy? Czy po prostu per avtomatvm zaspokoi się myślą, że Goku jest dobry i wypełni tą obietnicę. Niepotrzebnie poddawała walkę z Gastem, nie po złożonej obietnicy. 1 Resposta/es
DB Multiverse page 2442
Tak więc zgodnie z zasadą budowania tego turnieju, Gast musi przegrać, aby zło z dobrem starło się w finale. Gdyby Komórczak był w finale, to wynik tego półfinału byłby niejasny, ale ten nawet nie dotarł do półfinału. Więc już wtedy można było przewidywać, (i ja tak robiłem), że albo XXI, albo Buu z tej drabinki się dostaną.
No i ciekawe co na taki rozwój wypadków powie Son Bra? Najpierw złożyła komuś obietnice, potem przerzuciła odpowiedzialność na kogoś innego, a teraz ten ktoś wypada z gry? Co, podejdzie do swojego pół-ojca z innego świata prosić o dotrzymanie jej obietnicy? Czy po prostu per avtomatvm zaspokoi się myślą, że Goku jest dobry i wypełni tą obietnicę. Niepotrzebnie poddawała walkę z Gastem, nie po złożonej obietnicy. 1 Resposta/es
Na początku Zetki już niszczyli planety jak im się żywnie podobało. Trunks chyba nie czytał/nie oglądał, i nie wie jak szybko zniszczenie planety przestało być jakimś osiągnięciem.
DBMultiverse Colors page 278
Swoją drogą, to jest luka w zasadach. Co byłoby, gdyby ktoś faktycznie kogoś wchłonął? Wtedy no wskrzeszenie nic nie daje, więc ktoś może zniknąć na zawsze, podobnie jak C16 Choć tu szczerze nie rozumiem ograniczeń smoka. Bo potrafi atom, po atomie odtwarzać ciała, i wlewać w nich duszę z zaświatów, ale nie potrafi odtworzyć atom po atomie w idealny stanie robota? Wskrzeszanie maszyn powinno być łatwiejsze, nigdy tej zasady nie rozumiałem, odbudować planetę jaką była, owszem, odtworzyć ciało, czemu nie, ale odtworzyć robota to jednak nie?.
1 Resposta/es
DBMultiverse Colors page 272
Murasaki estava dient:
Sądziłem że C17 i C18 były specjalnie dopasowane pod Cella. To tłumaczy dlaczego C16 nie chciał tak samo potraktować, a później dopiero dowiedział się że jest w 100% robotem. A tutaj okazuje się że wystarczą dowolne 2 cyborgi?
Dziwnie to zrobione.
Dziwnie to zrobione.
C16 de facto nie był cyborgiem a androidem. To jednak spora różnica. 1 Resposta/es
Ciekawe co się stało z Gohanem i Goku? Obaj żyli przecież, gdy Gohan wracał z Namek. Goku nawet się nie ruszył z Ziemi. Tak więc wirus odpada. Androidy/cyborgi? Okazały się dość silne, aby tą dwójkę rozwalić? Możliwe, bo jakoś bez Namek Goku chyba tak łatwo nie odkrył by SSJota, a bez tego to nawet ten gruby android byłby chyba jednak za mocny.
1 Resposta/es
DB Multiverse page 2429
Tak jak myślałem, Goku nigdy nie poznał Gasta. W sumie nigdy nie opuścił Ziemi. Pewno coś o nim słyszał, ale nie było dane im się zobaczyć. Jeśli nie żyje, (a wszystko na to wskazuje), to nawet nie zaproponuje Gastowi sparingu.
DB Multiverse page 2424
W sumie ciekawe co z Goku? Bo jak pamiętam historia zaczęła się od tego, że Ziemianie przylatują na Namek, i się dowiadują, że kul już nie ma. Jednak Goku w tym momencie jeszcze/już żył. Co ważne nie odwiedził nigdy tą planetę, co nauczył się IT, (Yardat? Brzmi trochę jak z SW), bo ciągle siedział w domku, ergo nie został zarażony wirusem. Czyli nie umarł z powodu choroby. Niby nie walczył ani z Frezerem, ani z Gyniu, ani z nikim, tylko z Vegetą, więc kilka zenków opuściłby. Jednak ktoś taki przestałby ćwiczyć, (może nie ma przy nim Vegety)? Nie odkryłby nigdy SSJ-ota?
Czy może Gerro jednak nie zginął z rąk 18 i 17, (raczej z nóg 17 XD), i zaczął tworzyć nowe lepsze androidy, które w końcu pokonały Goku? Jednak jak do tego doszło? Czemu 17 i 18 nie zabili swojego twórcę? Niby taka drobnostka, że nie ma kul, a zmiana potoczyła się dużo dalej, niż spodziewałbym się tego. 1 Resposta/es
DB Multiverse page 2423
Czy może Gerro jednak nie zginął z rąk 18 i 17, (raczej z nóg 17 XD), i zaczął tworzyć nowe lepsze androidy, które w końcu pokonały Goku? Jednak jak do tego doszło? Czemu 17 i 18 nie zabili swojego twórcę? Niby taka drobnostka, że nie ma kul, a zmiana potoczyła się dużo dalej, niż spodziewałbym się tego. 1 Resposta/es
Tribun Erset estava dient:
Fajnie by było jakby jeszcze się w przyszłości przydali do czegoś w komiksie. Taki zgrany duet Gotenksów SSJ3 mógłby sprawić pewne problemy nawet większym w sile zagrożeniom. :)
Założą kolczyki Potara i stworzą fuzję Go-go-ten-tenks XD Siła wzrośnie tylko dwukrotnie ale ego 124 krotnie XD 1 Resposta/es
MNShadow estava dient:
To jest walka aby pokonać samego siebie i przekroczyć swoje możliwości... a nie czekaj, to Gotenks XD
Niby dwa uniwersa ale Gotenks ten sam XD
Niby dwa uniwersa ale Gotenks ten sam XD
Szczerze? Mnie to zawsze najbardziej dziwiło. Bo w XVIII no Gotenks zajmuje pewne czwarte miejsce po swoich ojcach, (brzmi to tak... nowocześnie, ale co poradzić, że Gotenks ma dwóch tatusiów XD), i po starszym bracie. Czyli de facto utrzymuje swoją pozycję, (a i może twierdzić, że jest nawet pierwszym). W XVI sytuacja ma się zupełnie inaczej, (tu Gotenks ma tylko dwie mamusie... ale nie o tym XD), Vegetto oczywiście poza konkurencją, nie ma sensu się ścigać. Gohan podobnie jak w XVIII nie ma sensu się ścigać, Gotenks zawsze był słabszy. Jednak tu jest Son Bra, którą postrzegał kiedyś jak dziecko, słabe i bezbronne dziecko. Son Bra dość szybko prześcignęła swojego starszego bratax2. No i trochę tego nie pojmuję, czemu to nie weszło na ambicję ani Gotena, (cóż... może by nie weszło... trudno powiedzieć), ani Trunksa, (to mnie bardziej dziwi, bo Trunks z XVIII był jako dziecko całkiem ambitny, chciał wygrać turniej)? Czemu przynajmniej jeden z nich nie wziął się solidnie za trening, chociażby przez chwilę próbować liczyć się w tym wyścigu? Nie z jakiegoś dla mnie niezrozumiałego powodu Gotenks XVI zachował się jak Gotenks XVIII, choć dorastał w odmiennych warunkach.
Tribun Erset estava dient:
Genealogia Mery Sue zawsze przypomina mi stary kawał.
,,Mamo jak to jest Ty jesteś biała, tatuś jest żółty, a ja jestem czarny? Synek była taka impreza, że ciesz się, że nie szczekasz.'' <_<"
A tak poza tym szkoda, że U2 nie pozostało z nami dłużej. Wprowadziliby więcej tego humorku wczesno-dragonbolowego. ^^
,,Mamo jak to jest Ty jesteś biała, tatuś jest żółty, a ja jestem czarny? Synek była taka impreza, że ciesz się, że nie szczekasz.'' <_<"
A tak poza tym szkoda, że U2 nie pozostało z nami dłużej. Wprowadziliby więcej tego humorku wczesno-dragonbolowego. ^^
Dobra będzie zupełny offtop, ale mi to przypomniało inny kawał:
Jasiu w szkole dowiaduje się od kolegi, że jeśli powie się rodzicowi: "znam całą prawdę", to można od niego uzyskać dodatkowe kieszonkowe. Jasiu wraca ze szkoły, aby przetestować sposób. Idzie do matki i mówi "znam całą prawdę", matka zakłopotana daje Jasiowie 20 zł prosząc "tylko nie mów tacie". Uradowany Jasiu idzie do taty i powtarza całą akcję. Dostaje 50 złotych z zastrzeżeniem, że mama ma się o niczym nie dowiedzieć. Przychodzi listonosz, Jasiu otwiera drzwi, i postanawia jeszcze od listonosza wyciągnąć pieniądze. Mówi więc "znam całą prawdę", na co mężczyzna bierze chłopca w objęcia i ze łzami w oczach mówi "tak się cieszę syneczku". 1 Resposta/es
Z tą kinówką jest taki problem, że nawet ja podchodząc bardzo luźno do kanonu DB Z, (kanonem jest wszystko co nie jest sprzeczne z główną linią fabularną, np. filery uznaje za kanon, kinówki, które można umieścić gdzieś na osi czasu też), to akurat "Fuzja" ma ten problem, że nawet gdyby chcieć, to w U18 nie miałaby kiedy się wydarzyć, bo sytuacja jest taka, że mamy martwego Goku i Vegetę, taka sytuacja miała miejsce w U18, ale w tym czasie Buu znalazł sobie niewolnika, znalazł psa, stracił psa, zmienił się w złego, wymordował większość ludzi, walczył z Gotenksem, wymordował najbliższych drużyny Z, walczył z Gohnanem. Jednak wg Fuzji na Ziemi panuje zupełny spokój, a Goten i Trunks znają taniec fuzji. Kiedy go już poznali, to Buu dawno się zeźlił.
Zawsze traktowałem uniwersum Fuzji jako "U21", czyli świat, w którym losy bohaterów potoczyły się inaczej. Zapewne Gohan nie pozwolił pochłonąć Buu Gotenksa, i sam go rozwalił. Wtedy Goku pozostałby martwy, Vegeta pozostałby bez ciała, a ludzi wskrzesiłoby się, (co ciekawe w kinówce jak pamiętam nie ma Buu, co by pasowało). W U18, (czy 16), ta kinówka musiałaby zajść inaczej, (nie wiadomo czy Vegeta kiedykolwiek scalał się z Goku poza potarą). Pod tym względem XVI jest dużo łatwiejsze do predykcji. Wpada Vegetto, używa tęczowej kuli, koniec zabawy XD Co tu U18... dobre pytanie jak mogli to rozwiązać gdyby nie fuzja? Widzę to tak, Vegeta zajmuję Jamenbę przez jakiś czas, a Goku używa, (najmniej skutecznej techniki jaką zna, na trzy użycia raz zadziałała XD), Genki Damy. Jak pamiętam ta technika ma to do siebie, że niszczy każdą złą cząstkę. Jamemba znika, bo to dobry chłopiec w złym opakowaniu. Ciekawe co zrobiłby Buu z IV? Wchłonąć Jamembę? Ma kilka ciekawych technik.
DB Multiverse page 2413
Zawsze traktowałem uniwersum Fuzji jako "U21", czyli świat, w którym losy bohaterów potoczyły się inaczej. Zapewne Gohan nie pozwolił pochłonąć Buu Gotenksa, i sam go rozwalił. Wtedy Goku pozostałby martwy, Vegeta pozostałby bez ciała, a ludzi wskrzesiłoby się, (co ciekawe w kinówce jak pamiętam nie ma Buu, co by pasowało). W U18, (czy 16), ta kinówka musiałaby zajść inaczej, (nie wiadomo czy Vegeta kiedykolwiek scalał się z Goku poza potarą). Pod tym względem XVI jest dużo łatwiejsze do predykcji. Wpada Vegetto, używa tęczowej kuli, koniec zabawy XD Co tu U18... dobre pytanie jak mogli to rozwiązać gdyby nie fuzja? Widzę to tak, Vegeta zajmuję Jamenbę przez jakiś czas, a Goku używa, (najmniej skutecznej techniki jaką zna, na trzy użycia raz zadziałała XD), Genki Damy. Jak pamiętam ta technika ma to do siebie, że niszczy każdą złą cząstkę. Jamemba znika, bo to dobry chłopiec w złym opakowaniu. Ciekawe co zrobiłby Buu z IV? Wchłonąć Jamembę? Ma kilka ciekawych technik.
Tribun Erset estava dient:
Teraz już wiemy, że smok spełnia jedno nowym, a stałym klientom daje więcej ofert. ;p
(Tak, wiem że ta wersja uznaje tylko oryginalną mangę za swój kanon)
(Tak, wiem że ta wersja uznaje tylko oryginalną mangę za swój kanon)
Nasi po prostu mają wykupiony abonament na smoka XD Dziś to chyba zwie się subskrypcją. Smoczy Mix-oferta specjalna 2 ekstra życzenia+ masowe wskrzeszanie, tylko od 14,99 za miesiąc, (ciekawe kto jeszcze pamięta Mixy XD).
SuperNameczanin
Wiesz, zgodzę się z z tobą, że byle kto tej techniki używać nie może, ale... Gast to nie jest byle kto. Nawet dla Vegetto, to ktoś na pewno potężny, którego limitu górnego nie zna, ale wie, że jest daleko poza SSJ2, (a z tego co pamiętam, to pokonał ducha Vegety SSJ3), tak więc to, że Gast ma dość siły, aby użyć tej techniki raczej u nikogo żadnych wątpliwości nie pozostawiałoby.
DB Multiverse page 2411
Wiesz, zgodzę się z z tobą, że byle kto tej techniki używać nie może, ale... Gast to nie jest byle kto. Nawet dla Vegetto, to ktoś na pewno potężny, którego limitu górnego nie zna, ale wie, że jest daleko poza SSJ2, (a z tego co pamiętam, to pokonał ducha Vegety SSJ3), tak więc to, że Gast ma dość siły, aby użyć tej techniki raczej u nikogo żadnych wątpliwości nie pozostawiałoby.
"Atak który niszczy Buu" hm... jak dobrze pamiętam, to nie była jakoś szczególnie wyrafinowana technika. Potrafili ją Goku i Vegeta, Son Bra, Gohanowie, no i Vegetto. Dla mnie to nie jest wielkim zaskoczeniem, że Gast też ją umie, bo to kwestia skoncentrowania energii w małej objętości, a ten pokazał, że coś tam z techniki walki ogarnia. Tak więc trochę nie rozumiem zaskoczenia Vegetto, przecież to nie jest aż takie złożone.
DB Multiverse page 2411
Szczerze to wyjaśnienie, jakie jest w notatce do strony mi bardzo leży. Po prostu cyborgi z czasem osłabły zużywając swoją "nieskończoną energię". De facto swój biologiczny zapas ki, raczej rodzeństwo miało całkiem wątły.
DBMultiverse Colors page 246
Z perspektywy czasu to dobrze, że Buu odesłali. Po prawdzie był trochę OP dla wszystkich, więc no były dwa wyjścia, albo szybko go odeślą, albo przejmie turniej.
DBMultiverse Colors page 241
Ciekawa sprawa, bo bycie potomkiem Tiena też jest pewne, i to po linii ojca, który jednak nie miał ogona, i nie miał pojęcia o pełni księżycowej, (więc go nigdy nie miał, więc to ojciec był potomkiem Tiena), pytanie po kim ma sayiańskie geny od strony matki. Jeśli minęło 321 lat, (tak strzelam), od tego co widzimy w DB MU, to jest to, 6-8 pokoleń rozwadniania krwi sayiańskiej. Tabo może być w 1/256 sayianinem, i ciekawe czy wciąż może zmienić się w SSJ, (w sumie w Ozzaru może...). Chyba, że ród Son i Brief złączył się gdzieś, (Goten i Trunks XD).
321Y page 337
Swoją drogą Yamcha wziął się ze świata, w którym nie było Goku na Ziemi? Jeśli tak, to skąd cyborgi? W sensie dlaczego Żygo je budował? Bo w U18 miał to być plan zemsty na Goku za wysadzenie jego bazy, kędy ten był mały. Tu jeśli miałby się mścić na kimś (Kurinie?), to potrzebowałby tak potężnych i nieobliczalnych cyborgów? Wystarczyłoby chyba, gdyby na sobie przeprowadził operację cyborgizacji, co miałoby ten plus... że nie zginąłby z rąk zbuntowanego miniona.
DBMultiverse Colors page 236
BruceD estava dient:
W kinówce Gogeta pokonał go bez trudu, a tutaj Gast ma wielkie problemy, więc wnioski są 2:
1. Gast to słabeusz.
2. XXI dopakował Janembę.
1. Gast to słabeusz.
2. XXI dopakował Janembę.
Ja nie wiem czy to nie była bardziej zasługa tej dziwnej tęczowej techniki. Sądzę, że jednak nie było to po prostu pocisk ki w jakimś dziwnym opakowaniu, tylko technika trochę jakby wzięła coś z Genkidamy, (jeśli dobrze pamiętam, Genkidama niszczyła każdą złą cząsteczkę, dobrym nie szkodząc, dlatego Gohan odbił ją w Vegetę, i dlatego jako jedyna technika mogła zniszczyć Kid Buu, który był czystym złem, każda jego cząsteczka po prostu została zanihilowana), i po prostu odarła Jamembę z całego zła, zostawiając tego demonicznego chłopca.
Tu Gast nie wie czym jest Janemba, (podobnie jak my, w sumie trudno powiedzieć jak powstał), i póki co próbuje z każdej strony. Raczej nie zna Genkidamy, (fatalna technika na turniej 1v1), tak więc może mieć problemy, których Gogeta nie uświadczył. 1 Resposta/es
Na moje chwycił kulę w dłoń, i pchnął ją. Coś trzyma, w dłoni kulistego i świetlistego.
1 Resposta/es
DB Multiverse page 2398
FishNChips estava dient:
Vegeta poszedł ochłonąć do lodówki w kuchni Vargasów ^^
Dziwna ta lodówka, patrząc na to, ze Vegecie ścieka kropla potu po policzku, jakaś nowa technologia Ptaszyn XD
Ciekawe co z Vegetą? Pewnie HILF, albo Vegetą jest Orzo po reinkarnacji... albo jest gdzieś świątynia numer II, gdzie jest Vegeta strażnikiem, i rywalizują z Goku o to, kto będzie lepszym przewodnikiem duchowym XD
321Y page 332
Szczerze, jakoś nie widzę pojedynku GokuvGast. To byłby w sumie pojedynek o dużo mniejszej stawce niż GokuvXXI. Gast czy Goku są gotowi po spełniać życzenia tych, którzy o to poproszą. Tak więc Helioni będą pewni swej sprawy, a i Gast może po prostu poddać finał, skoro i tak jego cel zostanie spełniony. W przypadku XXI, cóż sprawa jest dużo ciekawsze, bo walka będzie istotnie "na noże".
Tak więc patrząc na to z fabularnego punktu widzenia Gast musi przegrać.
DB Multiverse page 2395
Tak więc patrząc na to z fabularnego punktu widzenia Gast musi przegrać.
Chyba wolę przybranego ojca z dwiema żonami, niźli syno-ojca z matko-żoną i synowo-żoną XD
Swoją drogą jakby to rozwiązali? Z Chi-Chi sprawa byłaby chyba jasna, i tak nie miała męża, bo ten wolał być na baletach w zaświatach, więc... no Gokhan byłby raczej obdarzony uczuciem matczynym. Pytanie co z Videl? Czy w sumie te dwie postacie pogodziłby się z układem (1+1)+1?
DBMultiverse Colors page 229
Swoją drogą jakby to rozwiązali? Z Chi-Chi sprawa byłaby chyba jasna, i tak nie miała męża, bo ten wolał być na baletach w zaświatach, więc... no Gokhan byłby raczej obdarzony uczuciem matczynym. Pytanie co z Videl? Czy w sumie te dwie postacie pogodziłby się z układem (1+1)+1?
FishNChips estava dient:
Ano, takie są dzieciaki jak mają ojca narcyza xD
Technicznie Vegetto nie jest ojcem Gohana. Jest jakby pół-ojcem? Choć chyba go nazywa ojcem, tego do końca nie pamiętam.
To były czasy, gdzie Vegetto był jeszcze koksem XD
Ciekawe czy bariera wytrzyma? Bo to cięcie jakby szło w nieskończoność jak dobrze pamiętam.
1 Resposta/es
DB Multiverse page 2390
Nameczanie mieli pięć palców u rąk chyba? Bo tak patrzę na wystawioną dłoń Gasta, i doliczam się czterech. W pierwszej chwili myślałem, że Gast stracił już jednego palca, (w trakcie bitki o to nie trudno), ale dłoń nie wygląda na pokiereszowaną.
1 Resposta/es
DB Multiverse page 2389
FishNChips estava dient:
Ponadto - lata mierzone w jakim systemie? Ziemskim (365 dni) czy Urana (30 tys 687 dni ;p) ?
Ponadto - lata mierzone w jakim systemie? Ziemskim (365 dni) czy Urana (30 tys 687 dni ;p) ?
Patrząc na to, że za umysł odpowiada głównie Bulma, tak więc zapewne używa jednostek znanych jej, tak więc mówimy o ziemskich latach. Swoją drogą w Dragon Ballu był właściwie Uran? Kosmologia DB jest... mało eksplorowana, ale Galaktyki zdają się tam być dużo-dużo-dużo-dużo-dużo mniejsze, niż to co znamy z naszego świata. Trochę wina inflacji power-levelów. Bo jeśli Brolly był zdolny na raz zniszczyć całą galaktykę, a jakieś 18k, (tyle miał Vegeta na Ziemi), wystarczy do zniszczenia takiej planety, to aby zniszczyć taką małą galaktykę jak M24, to daje nam jakieś 6 bln jednostek. Czyli Brolly miałby siłę ponad miliona Frezerów. W sumie brzmi to już absurdalnie, dlatego też jednostki mocy to najgorsze co mogło spotkać DB, (no dobra gorsze było chyba zdjęcie jakichkolwiek zasad ze wskrzeszania ludzi). 1 Resposta/es
Mnie zastanawia jedna rzecz, chyba nikt tego nie poruszył. Czy Janembę da się w ogóle kontrolować? W Drabon Ball Z raczej był poza jakąkolwiek kontrolą, trochę taki kid-Buu, czy Brokuł, to czy przyzwanie nie skończy się dyskwalifikacją, (znów to czyste zło, podobnie jak pierwotna forma Buu, zło, które jedynie niszczy, nie wchodzi w konszachty, po prostu niszczy), i jak ta walka może wyglądać? Jak XXI będzie kontrolował swojego pokemona?
DB Multiverse page 2385
Tribun Erset estava dient:
Nawet pasuje mi w tym złociszu, oddalając się od ,,Kakarotta''. Tęsknić za nim nie będę, choć i tak go wolę od wersji superkowej. ^^
Ja właśnie wręcz przeciwnie, bardzo się ucieszyłem, że zrobili mu retcona, bo ta wersja... no sam pomysł na antagonizm między nimi jest absurdalny. Stąd po prawdzie nigdy nie było mi dane choć bardziej poważnie traktować tego Broll'ego.
Czekajcie to mamy osłabionego Vegetto? Pytanie jak bardzo jest osłabiony, bo jak pamiętamy wizję przyszłości, to raczej wszyscy go się obawiali. To oznacza, że dużo mocy jednak stracić nie mógł, szczególnie, że na moje tam przepaść między Vegetto a Goku&Vegetą nie jest aż tak duża. Gdyby Vegetto miał tylko 20% mocy, to ci mogliby się mierzyć, nawet bez fuzji.
DB Multiverse page 2380
Ja powiem tak, przewidywałem to, jednak wątek został przeciągnięty. Sądzę jednak, że nie ma sensu miesiąc czekać na wyjaśnienie sprawy, to po prostu zrobiło się trochę męczące. Może rozdział czytałoby się inaczej, gdyby czytać cały od razu, a tak człowiek tylko czekał, kiedy wyjdzie na jego.
DB Multiverse page 2378
No i znów moje skołowanie jest na tyle silne, że jakby brakowało kilku rozdziałów. Co oni zamierzają? Nie będę ukrywał, bardzo mało mi to odpowiada.
DB Multiverse page 2376
Ja zawsze miałem wrażenie, że wszyscy Sayinanie są do siebie podobni.
DBMultiverse Colors page 210
Dobra w mojej opinii to w jakim kierunku poszła ta fabuła jest bardzo słabe, znów przypomina mi się DB Super, gdzie też położyli motyw fuzji kolczykowej. O ile Kadtiz faktycznie był postacią w połowie Brollim, czyli nie do kontrolowana, która, de facto i tak wszystko by niszczyła, i przez to no nie było dla niej miejsca, o tyle sposób w jaki to rozegrano jest przeraźliwie słaby. Fuzja kolczykowa wg kanonu "zetki", jest trwała, wg kanonu "multiverse" tylko wewnątrz Buu może się rozpaść, i nawet smok nie może jej rozdzielić, a tu nagle wychodzi, że jeśli się pośpieszyć, to wystarczy zwykłe "czary mary"? Te czemu Starzec nie rozdzielił nigdy Kibito i Kaio? Ja wiem, dla zgrywy ich scali, ale dalej dla zgrywy zostawił ich w jednym ciele? No i ważniejsze pytanie, czemu sam się nie rozdzielił z tą starą wiedźmą? To tłumaczenie, moim skromnym zdaniem, trudno pogodzić tak z tym co działo się w "zetce", jak i tłumaczeniu "multiversowwym".
DB Multiverse page 2374
MNShadow estava dient:
W tych czasach Vegetto wydawał się niepokonany. Nawet po "przegranym" pojedynku z Xsi nadal przytłaczał mocą. Teraz, z perspektywy czasu, się to wszystko jakoś inaczej ogląda :P
Szczerze, dla mnie trochę szkoda, że Vegetto okazał się być tak "słaby". 1 Resposta/es
Dobra, to jest Flashback? A ja dalej nie ogarniam co do jasnej Anielki tu się dzieje. Niby jest Kaditz, niby pół areny wyparowało, niby Imperator umiera, a... to Flashback, czyli historia musi wrócić do tego co było po narodzinach I'K'La, a tam historia wyglądała zupełnie inaczej. Serio ta dezorientacja zaczyna mnie irytować.
DB Multiverse page 2373
*Świstak-z-Krakowa*
Mi się wydaję, że akurat C16 może całkiem dobrze radzić sobie z określaniem mocy, dużo lepiej niż ktokolwiek z walczących. Spójrz na to, że pirometr dużo lepiej określi, która powierzchnia jest bardziej gorąca od twojej dłoni. C16 ma po prostu detektor ki, (to de facto jakaś forma energii, nawet jeśli duchowej, to jej emanacją jest zwykła energia, pamiętamy te fale, te pioruny i te trzęsienia ziemi, jak ktoś sobie ki ładował), i to C16 jest wstanie określi z dokładnością urządzenia. Dla niego nie powinno być problemu określić, który z wojowników ma większą ki, bo po prostu mierzy to. Bardzo dokładnie zapewne jest wstanie nawet powiedzieć o ile jest większa, (np. dwa razy, trzy razy, lub o 10%), czego chyba nikt inny na arenie nie potrafi, (tak jak nie znam człowieka, który poprawnie określiłby np. że opakowanie jedno jest dwa razy cięższe od drugiego, zawsze to będzie "zdecydowanie cięższe").
DBMultiverse Colors page 208
Mi się wydaję, że akurat C16 może całkiem dobrze radzić sobie z określaniem mocy, dużo lepiej niż ktokolwiek z walczących. Spójrz na to, że pirometr dużo lepiej określi, która powierzchnia jest bardziej gorąca od twojej dłoni. C16 ma po prostu detektor ki, (to de facto jakaś forma energii, nawet jeśli duchowej, to jej emanacją jest zwykła energia, pamiętamy te fale, te pioruny i te trzęsienia ziemi, jak ktoś sobie ki ładował), i to C16 jest wstanie określi z dokładnością urządzenia. Dla niego nie powinno być problemu określić, który z wojowników ma większą ki, bo po prostu mierzy to. Bardzo dokładnie zapewne jest wstanie nawet powiedzieć o ile jest większa, (np. dwa razy, trzy razy, lub o 10%), czego chyba nikt inny na arenie nie potrafi, (tak jak nie znam człowieka, który poprawnie określiłby np. że opakowanie jedno jest dwa razy cięższe od drugiego, zawsze to będzie "zdecydowanie cięższe").
Pytanie czy Tambo się kontroluje, a jeśli nie, to kiedy oni zdadzą sobie sprawę z tego, że sami zaraz zginą?
321Y page 304
Ja teraz jeszcze raz się przyjrzałem i może to głupia teoria, (spaczenie Superką), ale zwróciłem uwagę na słowa Goku "kolejny incydent". Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to one trochę nie pasują do Goku, (nie chodzi o samą treść, ale o dobór słownictwa). Goku to prosty chłopak z gór, (jak dobrze pamiętam), raczej nie zbyt dobrze wykształcony, i jakoś słowo "incydent", może i znane przez bohatera, raczej nie byłoby często używane. Raczej spodziewałbym się czegoś prostszego ja "znow?" czy "znów coś się dzieje?". Za to słowo "incydent" bardzo pasuje do... starego Kaioshina.
Taka linia dialogowa mnie raczej przekonuje, że dzieje się to wewnątrz umysłu dziadka i jest formą predykcji tego co mogłoby się stać. Kaio nie zna dobrze Goku, a i przywidywanie co mogłaby powiedzieć postać A, jest bez znaczenia.
DB Multiverse page 2367
Taka linia dialogowa mnie raczej przekonuje, że dzieje się to wewnątrz umysłu dziadka i jest formą predykcji tego co mogłoby się stać. Kaio nie zna dobrze Goku, a i przywidywanie co mogłaby powiedzieć postać A, jest bez znaczenia.
Dobra kilka razy sprawdzałem i jestem pewien, że nic nie pominąłem. Tak więc co u licha się tu dzieje? Ktoś wie?
1 Resposta/es
DB Multiverse page 2367
Ja za to nie jestem przekonany, czy każdy Mistic jest silniejszy od każdego SSJ3. Mistic powoduje odblokowanie całego potencjału wojownika jaki w nim drzemie. W Gohanie drzemał olbrzymi potencjał, stąd efekt tego taki, że Mistic Gohan przerósł SSJ3, i to chyba w każdej formie, (choć podejrzewam, że dziś w U18 znów są Vegeta i Goku), jednak potencjał wojowników między sobą może się strasznie różnić. Nie wiem ile potencjału miał Raditz, (gdyby miałoby to się zmienić w gag, to Radizto były siły Gokulesa, (fuzja Goku+Hercules)), jednak wątpię aby np. Roschi po całym tym rytuale wycierał podłogę Vegetą SSJ2.
1 Resposta/es
DB Multiverse page 2364
Idioma


































