DB Multiverse
Pàgina del membre de ShilleN
MNShadow estava dient:
"Hagrid? Czy to Ty?!"O cholibka! :D
xD
obserwator estava dient:
Hm, zaskoczony, czy nie wie kto to? W ogóle by się nie interesował po ich ostatnim spotkaniu u baby?
Ostatnie spotkanie było bodajże u Strażniczki Wiecznego Płomienia czy jakoś tak, kiedy musiał zakleić dno paleniska jako taki event w podróży poślubnej z Chichi, a Gohan Senior był ... jej pomagierem:D
Chyba, że widzieli się jeszcze potem, ale jakoś nie przypominam sobie ;)
kimikonu estava dient:
Faktycznie Thorn zagryza zęby więc jeszcze żyje, z dziewczyną kadr wyżej jest raczej kaput.
Videl? No stawiał bym, że senzu już by jej nie pomogło:/
Jeśli chodzi o Bulmę, to ewidentnie Dr. Scatman właśnie zmierza w jej kierunku sugerując się jej rozłożonymi rękami za plecami, jakby szukała na oślep drogi ucieczki.. a ułożenie ręki Thorna i ta jedna uchylona powieka, wyglądają trochę jakby próbował powstrzymać starego, którąś ze swoich mocy. Pewnie się mylę, ale no tak to trochę wygląda, stąd oboje na spoilerach żyją.
Jeśli natomiast chodzi o kolorystykę i cieniowanie strony - dyszka.
Jak przybliżyłem na maksa twarz Dr. Gero żeby obadać poziom detali, to aż odniosłem wrażenie jakby zaraz miał zacząć śpiewać wspomnianego wyżej Scatmana niczym ś.p. John na teledysku.
Piękna robota 👍
I jeszcze odniosę się do okładki rozdziału, bo dopiero teraz zwróciłem uwagę na szczegóły. Też miłe akcenty są tam umieszczone. Jak np. stojący na półce model statku, którym Kami przyleciał na Ziemię jako dziecko; sadzonka tego drzewka z Namek, które to Nameczanie starali się rozsadzić po całej planecie żeby naprawić klimat po kataklizmie, który wybił ich rasę niemalże do nogi.
Otwarty, lecz nie ugryziony batonik/czekolada leżący kulturalnie na stoliku i opróżniony galon po wodzie walający się na podłodze niczym pudełko po pizzy.
Ciekawe czy Thorn się właśnie wprowadza.. czy wyprowadza i czy to ma jakieś znaczenie dla fabuły, czy jest tylko jako gag :)
Chyba pierwszy raz w historii DB ktoś przedstawił postać, od której Goku najprawdopodobniej nauczył się Tańca Fuzji w zaświatach. Nawet jeśli to tylko easteregg, to i tak na plus ;)
Zastanawiam się czy on w ogóle kiedykolwiek tęsknił za Chi-chi, czy kimkolwiek z rodziny.. bo chyba nie bardzo.
Jedyne co, to wściekł się na Zamasu w DBS gdy dowiedział się o brutalnym mordzie na swojej rodzinie, ale tak poza tym to raczej bez emocjonalnie do kwestii więzi podchodził :D
Natomiast tym co przykuło uwagę Goku może być ów wspomniany przeze mnie easteregg powerupujący się w jakimś celu rozrywkowym czy treningowym i tym samym zwracającym na siebie uwagę niesamowitym poziomem mocy.
Może.. ale absolutnie nie musi :3
Promesse page 9
Tribun Erset estava dient:
Tęskni za kuchnią Chichi, ale już nie za samą Chichi - Cały on. :')
No ale coś nowego przykuło jego uwagę także może jakaś akcja się szykuje.
No ale coś nowego przykuło jego uwagę także może jakaś akcja się szykuje.
Zastanawiam się czy on w ogóle kiedykolwiek tęsknił za Chi-chi, czy kimkolwiek z rodziny.. bo chyba nie bardzo.
Jedyne co, to wściekł się na Zamasu w DBS gdy dowiedział się o brutalnym mordzie na swojej rodzinie, ale tak poza tym to raczej bez emocjonalnie do kwestii więzi podchodził :D
Natomiast tym co przykuło uwagę Goku może być ów wspomniany przeze mnie easteregg powerupujący się w jakimś celu rozrywkowym czy treningowym i tym samym zwracającym na siebie uwagę niesamowitym poziomem mocy.
Może.. ale absolutnie nie musi :3
Razor44 estava dient:
Powodem różnicy w kadrach z wizji bardocka i na tej stronie może być to że to są wizję z głowy bardocka i rzeczy na które nie zwrócił uwagi sam wypełnił jego mózg. Np. zapamiętał brę tylko ze związanymi włosami więc jak pojawiła się wizja, a bardock nie chciał się na niej skupiać to mózg bardocka mógł uzupełnić obraz automatycznie dodając jej fryzurę jaką bardock ma zakodowaną w głowie. Istnieje takie zjawisko w prawdziwym świecie gdzie mózg uzupełnia obraz widziany lub wspomnienia o coś czego tam nie było. Mam nadzieję że zrozumiale napisałem
Prawda, jest takie zjawisko i w sumie takie wyjaśnienie też jak najbardziej mogłoby być oficjalne.
Efekt motyla jeśli chcemy więcej kombinacji i "niesamowitości" w komiksie..
a jeśli nie chcemy, to wtedy owo zjawisko (zapewne jest oficjalna nazwa naukowa, ale po raz kolejny odwołuję się do swojego lenistwa i nie będę jej szukał xD) pasuje jak ulał i wyczerpuje tematu :D
Tribun Erset estava dient:
Ale na jeszcze ważniejsze pytanie fabularne odnośnie koloru kibla dla Pan od Piccolo już niestety nie znalazłem żadnej odpowiedzi. >:C
Ale na jeszcze ważniejsze pytanie fabularne odnośnie koloru kibla dla Pan od Piccolo już niestety nie znalazłem żadnej odpowiedzi. >:C
FishNChips estava dient:
Pytanie do snu: Czy toaleta jaką wyczarował U18 Pan była zielona o.O ahaha świruję dzisiaj.
Pytanie do snu: Czy toaleta jaką wyczarował U18 Pan była zielona o.O ahaha świruję dzisiaj.
Ja wiem, że Panowie sobie robicie 100% jajca w teh kwestii, ale jak się tak na serio nad tym zastanowić, to wydaje mi się że wyczarowałby ToiToi'a na wzór tego który wyczarował sobie Buuhan po zeżarciu Vegetto, jak Vegeta zaczął mu po bebechach strzelać ki blastami i dostał ataku.. padaczki jelitowej xd (aczkolwiek nie dam sobie ręki uciąć czy to było wtedy, czy wcześniej, ale wiem że było ^.^)
Zrobiłby tak ponieważ przeważnie gdy kołował ClothBeamCanonem ciuchy komukolwiek z ekipy, czy jakieś inne przydatne itemki, to robił to dosyć pragmatycznie. Miało być jak najbardziej praktyczne i bez bajerów.
Jedynym bajerem jaki umieścił na ciuchach było logo Daimao, kiedy jeszcze nazywał siebie Juniorem podczas treningu Gohana.
Tak to nawet miecz, który zostawił Gohanowi nie był jakimś excaliburem, tylko zwykłą klingą, aby młody miał jakieś wielofunkcyjne narzędzie. Wracając.. pragmatycznie, ale nie skrajnie.
Gdyby chodziło o któregoś z męskiej części ekipy, to pewnie wyczarował by zwykłego klopa na przysłowiową dwójeczkę.. bo to faceci i jakoś się obejdą z tym.
Ale gdyby chodziło o kobietę, czy tym bardziej dziewczynkę, to zadbałby o jej komfort i toaleta musiałaby być zasłonięta.
Stąd myślę, że byłaby to Toika.
A prawdziwym powodem dla którego Pan zagadała o to właśnie do Piccolo, a nie np do Bry, Videl czy kogokolwiek innego był po prostu fakt, że tylko Picollo jest w stanie poruszać się swobodnie i zapewnić swobodne poruszanie się innym. Z kimkolwiek innym po prostu utknęła by na granicy bąbla :D
A nie jest głupia i wiedziała, że nie ma sensu pytać innych, bo doradzą jej właśnie to, co uczyniła ;)
@Tribun Erset
Do poprzedniej odpowiedzi.
Kumam, faktycznie było coś takiego i pominąłem ten fakt w swojej teorii.
Jednakowoż czy jesteś pewien, że o UNI1 też było wprost powiedziane, że jest którymś z takich wielocyferkowych światów? Bo jeżeli nigdzie nie było, to teoria wciąż może mieć prawo bytu gdyby okazało się, że UNI1 to w istocie UNI PRIME i siemasz.
A co do tego, że "Bulma by mogła" to też właśnie miałem uzasadnić podróże Mirai Trunksa właśnie naszym niebieskowłosym cudownym dzieckiem, które wynalazło paliwo do wehikułu.. które to mogłoby być w jakiś sposób wyodrębnionymi owymi cząsteczkami, o których się rozpisałem stronę temu i Bulma znalazła sposób na ich skoncentrowanie w formie cieczy czy tam czegokolwiek innego.
W sumie nawet w DBS (to chyba był filler, ale zalatuje czymś podobnym) jak ogarnęła jak się tworzy paliwo do wehikułu, to tak kapało po kropelce co ileś tam czasu :D
A jak w jądrze Ziemii (dziwnym trafem AKURAT Ziemii xD) zlokalizowała minerał umożliwiający nieskończone podróżowanie w te i na zad, to Beerus to bodajże zhakaiował jak tylko ogarnął czym to jest.
Więc.. wciaz istnieje szansa, że będzie to wyjaśnione sensownie, a nie BO TAK :P
A obecna strona? No cóż, "kwestia kadru, perspektywy i upływu czasu" :D
Ciekawe, że to Goku robi za lidera. Niby nie jest tutaj tą ogłupioną wersją z DBS, ale.. no zaimponił mi teraz facet.
DB Multiverse page 2592
Do poprzedniej odpowiedzi.
Kumam, faktycznie było coś takiego i pominąłem ten fakt w swojej teorii.
Jednakowoż czy jesteś pewien, że o UNI1 też było wprost powiedziane, że jest którymś z takich wielocyferkowych światów? Bo jeżeli nigdzie nie było, to teoria wciąż może mieć prawo bytu gdyby okazało się, że UNI1 to w istocie UNI PRIME i siemasz.
A co do tego, że "Bulma by mogła" to też właśnie miałem uzasadnić podróże Mirai Trunksa właśnie naszym niebieskowłosym cudownym dzieckiem, które wynalazło paliwo do wehikułu.. które to mogłoby być w jakiś sposób wyodrębnionymi owymi cząsteczkami, o których się rozpisałem stronę temu i Bulma znalazła sposób na ich skoncentrowanie w formie cieczy czy tam czegokolwiek innego.
W sumie nawet w DBS (to chyba był filler, ale zalatuje czymś podobnym) jak ogarnęła jak się tworzy paliwo do wehikułu, to tak kapało po kropelce co ileś tam czasu :D
A jak w jądrze Ziemii (dziwnym trafem AKURAT Ziemii xD) zlokalizowała minerał umożliwiający nieskończone podróżowanie w te i na zad, to Beerus to bodajże zhakaiował jak tylko ogarnął czym to jest.
Więc.. wciaz istnieje szansa, że będzie to wyjaśnione sensownie, a nie BO TAK :P
A obecna strona? No cóż, "kwestia kadru, perspektywy i upływu czasu" :D
Ciekawe, że to Goku robi za lidera. Niby nie jest tutaj tą ogłupioną wersją z DBS, ale.. no zaimponił mi teraz facet.
Tribun Erset estava dient:
ShilleN
Ze spraw ,,BO TAK'' bardziej zastanawiam się, czy kiedykolwiek zostanie wyjaśnione dlaczego na podróż między światami mają możliwość tylko Vargasowie z U1. :p Póki co to tutaj autor zrobił takie ,,bo tak i już''. Oczywiście jest mu to potrzebne do fabuły, żeby inni nie mogli tak szaleć między wymiarami, Zenek nie mógł powrócić sam z siebie, oraz zestaw kul z U1 był do czegoś w ogóle potrzebny. W przeciwnym razie skołowaliby od tego Dark Vargi machinę, polecieli do losowego świata po kule i spełnili swoje zachcianki. A tu jednak tylko ten zestaw ma swoje szczególne zastosowanie i właśnie go posiali gdzieś w tym uni jaki wysypał się z brzucha Ksi. Może to wyjaśnią, a może będzie potraktowane jako ułatwiacz fabularny do wyżej wymienionych powodów. :p
Ze spraw ,,BO TAK'' bardziej zastanawiam się, czy kiedykolwiek zostanie wyjaśnione dlaczego na podróż między światami mają możliwość tylko Vargasowie z U1. :p Póki co to tutaj autor zrobił takie ,,bo tak i już''. Oczywiście jest mu to potrzebne do fabuły, żeby inni nie mogli tak szaleć między wymiarami, Zenek nie mógł powrócić sam z siebie, oraz zestaw kul z U1 był do czegoś w ogóle potrzebny. W przeciwnym razie skołowaliby od tego Dark Vargi machinę, polecieli do losowego świata po kule i spełnili swoje zachcianki. A tu jednak tylko ten zestaw ma swoje szczególne zastosowanie i właśnie go posiali gdzieś w tym uni jaki wysypał się z brzucha Ksi. Może to wyjaśnią, a może będzie potraktowane jako ułatwiacz fabularny do wyżej wymienionych powodów. :p
No wiesz, zawsze Salagir może skontrować ewentualne skargi i zażalenia w tej kwestii mówiąc po prostu "BO NIE INACZEJ" xD
A tak poważnie?
Skoro UNI 1 .. to by sugerowało, że powstało jako pierwsze i to od niego potem każdy wybór, każda wątpliwość, każda myśl, każde pierdnięcie w innym kierunku.. czyjekolwiek, czegokolwiek i gdziekolwiek w całym wszechświecie, tworzyło kolejne, nowe wszechświaty.. i tak w nieskończoność.
Otóż, każde nowe UNI jest jakby dzieckiem poprzedniego. Można założyć, że UNI1 to taka MATKA wszystkich kolejnych, w której znajdowała się jakaś pierwotna energia. I ze stworzeniem każdego kolejnego, w każdym z nich tej energii nie ma lub jest mniejsza. Choćby o jakąś niewielką cząsteczkę, ale już wystarczającą żeby było jej za mało do łączenia się z pozostałym "rodzeństwem".
A MATKA, ta pierwotna potrafi znaleźć drogę do każdego swojego "dziecka", "wnuka" itd, itd. I ta energia umożliwiła "przypadkowe" odkrycie tego, czego w żadnym innym uni nie udało się dokonać, bo nawet przy ustawieniu aparatury w identyczny sposób "co do atomu" (cytując Zenka, który to właśnie uczynił) nie było możliwe otwarcie drogi do innych światów, bo ilość energii znajdującej się w całym danym wszechświecie była niewystarczająca. I nie mówię o energii jaką wytwarzają wojownicy powerupując się do SSJ3 over nein nein nein tałsynd pierdyliardów jednostek itp, tylko o energii składającej się na całą nieskończoną przestrzeń uniwersum, na czas, materię, antymaterię, wszystko co żywe, martwe, fizyczne, duchowe.. no po prostu wszystko razem wzięte z założeniem, że ta energia ma swoją stałą wartość ustaloną przy narodzinach wszechświata.
I tylko UNI1 spełnia wymagania do tych podróży, bo tylko w nim ta stała wartość jest kompletna i nie uszczuplona o ani jedną, tycią, tyciunią cząsteczkę.
W sumie kolejna myśl odnośnie strony, a konkretnie wizji i faktu dotyczącego różnic.
Albo tak jak pisałem wyżej - efekt motyla i subtelne zmiany nie wpływające na przebieg wydarzeń - aaalbo to, że widzimy tu tylko Piccolo wygłaszającego swoją dumną przemowę oznacza ni mniej, ni więcej tyle.. że na następnej stronie ujrzymy Brę i Vegetę schodzących do normala i ciąg dalszy wizji, w której oboje przepraszają "na odwal się".
Ot, kwestia kadrowania, perspektywy i upływającego czasu.
A skoro już przy czasie jesteśmy.. to albo Salagir w momencie przedstawiania wizji Bardocka nie miał jeszcze jasnego planu na to czemu niby Piccolo miałby wyjechać w przyszłości z takim grubym tekstem, albo ZettoShonen odpowiedzialny za narysowanie tamtego rozdziału nie przykuł uwagi do szczegółu jakim są wibrujące masterczułki zielonego :D
Ewentualnie Salagir mu tego po prostu nie zdradził, a nie wspomniał o tym żeby taki szczegół dodać, żeby w razie co nie spoilować, hmmm.
1. Akurat od jakiegoś czasu z Żoną oglądamy DB od początku (z odcinka na odcinek wkręca się coraz bardziej w losy Goku i spółki ^_^) i wczoraj Guldo kopnął w kalendarz właśnie (a raczej Vegeta skopał mu baniak z karku) SUCH COINCIDENCE! o
No i właśnie.. generalnie gdyby nie Vegeta, to Goku po przybyciu na Namek kilka minut później, zastał by syna i przyjaciela nabitych na pale, bo mimo iż technika z zatrzymywaniem czasu dla Gulda okazała się bezużyteczna w tamtej walce, o tyle i tak ją teoretycznie wygrał, bo użył paraliżu ogólnego (który był o wiele lepszy, bo jakoś nie musiał wstrzymywać oddechu i mógł sobie wtedy robić co chciał, włącznie z nastukaniem Gohanowi combo x30 i przerzuceniem się na Kuririna jak gdyby nigdy nic sobie śmieszkując xD).
2. Zgoda, zatrzymanie czasu unieruchamia też wystrzelone czy zmaterializowane KI.
I dobrze, bo wtedy faktycznie już przy takim Guldo nie byłoby walki w ogóle bo wyparowałby po pierwszym KI blaście.
Ale nie jest wyjaśnione nigdzie czemu, stąd odsyłam do swojej wcześniejszej wypowiedzi. Mam po prostu nadzieję, że ma to jakąś podstawę jak chociażby właśnie to, że KI jest energią życiową, a więc żywą i to dlatego na nią technika też działa.. a nie BO TAK i już xP
No i idąc za ciosem - skoro zatrzymuje KI, ogólnie "życie", to co z wiązkami wystrzelonymi z blasterów jak w Star Wars, pociskami z Desert Eagle czy choćby laserami Heliorów? O ile przykład 1 i 3 jeszcze może by dało radę jakoś wyjaśnić "bo laser to światło, a światło to fotony, a fotony to.. bla bla bla" o tyle taki pocisk kaliber 44 jakby został wystrzelony tuż przed użyciem techniki to taki XXI by zaliczył headshota przecież tak czy inaczej :D
DB Multiverse page 2591
Albo tak jak pisałem wyżej - efekt motyla i subtelne zmiany nie wpływające na przebieg wydarzeń - aaalbo to, że widzimy tu tylko Piccolo wygłaszającego swoją dumną przemowę oznacza ni mniej, ni więcej tyle.. że na następnej stronie ujrzymy Brę i Vegetę schodzących do normala i ciąg dalszy wizji, w której oboje przepraszają "na odwal się".
Ot, kwestia kadrowania, perspektywy i upływającego czasu.
A skoro już przy czasie jesteśmy.. to albo Salagir w momencie przedstawiania wizji Bardocka nie miał jeszcze jasnego planu na to czemu niby Piccolo miałby wyjechać w przyszłości z takim grubym tekstem, albo ZettoShonen odpowiedzialny za narysowanie tamtego rozdziału nie przykuł uwagi do szczegółu jakim są wibrujące masterczułki zielonego :D
Ewentualnie Salagir mu tego po prostu nie zdradził, a nie wspomniał o tym żeby taki szczegół dodać, żeby w razie co nie spoilować, hmmm.
Tribun Erset estava dient:
ShilleN
Właśnie moc zatrzymywania czasu działa na wszystkich poza zmechanizowanymi stworzeniami, więc wszelkie wiązki również po wystrzeleniu się zatrzymują, jak ich użytkownicy i to jest dobre, bo jakby wiązki były niepodatne na to to nasi mogliby coś wystrzelić prędko na dziada, on by ich zatrzymywał, ale moce nadal by na niego leciały i musiałby ich unikać, aż by się zmęczył, co przypomina mi nieco sytuację z Guldo, Krilanem i Gohanem na Namek. Ten wstrzymywał oddech i wszystko dookoła stało w miejscu, ale oni byli tak szybcy, że nie nadążał ich unikać, aż padł. :D
ShilleN
Właśnie moc zatrzymywania czasu działa na wszystkich poza zmechanizowanymi stworzeniami, więc wszelkie wiązki również po wystrzeleniu się zatrzymują, jak ich użytkownicy i to jest dobre, bo jakby wiązki były niepodatne na to to nasi mogliby coś wystrzelić prędko na dziada, on by ich zatrzymywał, ale moce nadal by na niego leciały i musiałby ich unikać, aż by się zmęczył, co przypomina mi nieco sytuację z Guldo, Krilanem i Gohanem na Namek. Ten wstrzymywał oddech i wszystko dookoła stało w miejscu, ale oni byli tak szybcy, że nie nadążał ich unikać, aż padł. :D
1. Akurat od jakiegoś czasu z Żoną oglądamy DB od początku (z odcinka na odcinek wkręca się coraz bardziej w losy Goku i spółki ^_^) i wczoraj Guldo kopnął w kalendarz właśnie (a raczej Vegeta skopał mu baniak z karku) SUCH COINCIDENCE! o
No i właśnie.. generalnie gdyby nie Vegeta, to Goku po przybyciu na Namek kilka minut później, zastał by syna i przyjaciela nabitych na pale, bo mimo iż technika z zatrzymywaniem czasu dla Gulda okazała się bezużyteczna w tamtej walce, o tyle i tak ją teoretycznie wygrał, bo użył paraliżu ogólnego (który był o wiele lepszy, bo jakoś nie musiał wstrzymywać oddechu i mógł sobie wtedy robić co chciał, włącznie z nastukaniem Gohanowi combo x30 i przerzuceniem się na Kuririna jak gdyby nigdy nic sobie śmieszkując xD).
2. Zgoda, zatrzymanie czasu unieruchamia też wystrzelone czy zmaterializowane KI.
I dobrze, bo wtedy faktycznie już przy takim Guldo nie byłoby walki w ogóle bo wyparowałby po pierwszym KI blaście.
Ale nie jest wyjaśnione nigdzie czemu, stąd odsyłam do swojej wcześniejszej wypowiedzi. Mam po prostu nadzieję, że ma to jakąś podstawę jak chociażby właśnie to, że KI jest energią życiową, a więc żywą i to dlatego na nią technika też działa.. a nie BO TAK i już xP
No i idąc za ciosem - skoro zatrzymuje KI, ogólnie "życie", to co z wiązkami wystrzelonymi z blasterów jak w Star Wars, pociskami z Desert Eagle czy choćby laserami Heliorów? O ile przykład 1 i 3 jeszcze może by dało radę jakoś wyjaśnić "bo laser to światło, a światło to fotony, a fotony to.. bla bla bla" o tyle taki pocisk kaliber 44 jakby został wystrzelony tuż przed użyciem techniki to taki XXI by zaliczył headshota przecież tak czy inaczej :D
Ejsman ssj5 estava dient:
Jest spełnienie wizji, tylko w innej perspektywie. Ciekawe ilu ludzi co widziało tą stronę 12 lat temu nadal czyta komiks
Za cholerę nie mogłem sobie przypomnieć ile to już lat i aż musiałem wejść w swój profil pierwszy raz, żeby sprawdzić od kiedy tu jestem i wychodzi na to, że oficjalnie niedługo stuknie 6 lat (profil założyłem podczas buntu Babidiego stronę przed tym jak MSN ciachnęła brata na pół ^.^), a nieoficjalnie będzie już prawie 12, bo w którymś ze swoich pierwszych komentarzy wspominałem od której mniej więcej strony śledzę DBM na bieżąco *_*
Wow. Leci ten czas.. leci.
Co do strony, to że wizja się spełniła ale wygląda delikatnie inaczej od tej sprzed lat można łatwo wytłumaczyć efektem motyla i nie trzeba kombinować. Otóż sam fakt tego, że Bardock miał owe wizje JUŻ mógł być czynnikiem wpływającym na przyszłość niezależnie od tego czy ten próbowałby ją zmienić, czy nie. Za każdym razem kiedy choćby pomyślał o którejś z nich, mógł nieświadomie coś zmienić, bo w pierwotnej linii czasowej na przykład w tej właśnie chwili miał pomyśleć o czymś kompletnie innym, co znacząco wpłynęło by na dalsze losy świata.
Także.. samym myśleniem o wizjach mógł delikatnie naruszyć bieg wydarzeń, lecz na tyle subtelnie, że różnice między kadrem z przed lat, a obecnym są jakie są, a dla samej fabuły znaczenia nie mają.
BTW: Zaglądając do swoich starych komentarzy wpadłem na coś ciekawego.
W specjalu, w którym szukali tego wielkiego rywala Vegetto, Gohan jako Great Saiyaman "walczył" z czarodziejką która rzucała dziwne zaklęcie. Ja podobnie jak wiele innych osób próbowałem to wtedy przetłumaczyć i tam było coś na zasadzie
".... bo mam smoczego niewolnika."
Różne teorie były odnośnie znaczenia słów tego zaklęcia, ale jak tylko fabuła poszła w gag i szybko ruszyła dalej, to temat ucichł i już nie był więcej poruszany.
A przecież wiemy kto ma smoczego niewolnika *_* Może to wtedy to był taki hint odnośnie tego jakie moce i asy w rękawie ma XXI.
Ba.. może ta czarodziejka ma z nim jakiś związek w głównej fabule???
obserwator estava dient:
Jak dla mnie to nie jest żadna technika, tylko te kolce, które zdemolowały arenę. Ot kolec i w tle kłaczasta kulka
Po dłuższym przyjrzeniu się z bliska, wygląda na to że Twoje spostrzeżenie jest bardziej trafne :D
Nie mniej.. co się stało z techniką Bry w chwili, gdy Picollo zmniejszył bąbel?
Moja teoria nie gryzie się z Twoją uwagą:D
FishNChips estava dient:
Nieno chyba jadą analogicznie do wersji b&w. Miałem nadzieję na więcej nowych stronek >_>
Zara odbije Zenkowi i tak dalej.
Zara odbije Zenkowi i tak dalej.
Ano lecą, ale też uważam jak @Argon , że taki zabieg byłby jak najbardziej usprawiedliwiony i byłby na + dla odbioru przebiegu fabuły, mimo że nic by się nie zmieniło;)
Xar estava dient:
Kapuleta napisał: Każdy jest w identycznym miejscu.
Goku znikł z kadru
Czyżby na Goku też dwa razy nie zadziałała ta technika
Goku jest, tylko zasloniety(widac buty). Mnie troche zastanawia co tam swieci w okolicach kolca obok Goku
Goku znikł z kadru
Czyżby na Goku też dwa razy nie zadziałała ta technika
Goku jest, tylko zasloniety(widac buty). Mnie troche zastanawia co tam swieci w okolicach kolca obok Goku
Wygląda trochę jak "lightsaber" Bry, rzucony w kąt poza obszar działania bąbla.
Tak dla podkreślenia nowo nabytej tymczasowej umiejętności Piccolo z manipulacją czasem.
Bo samo zatrzymanie ich to jedno, ale zniwelowanie jej broni energetycznej to drugie, więc zapewne tak właśnie została ona potraktowana. Jest to co prawda trochę dziura w scenariuszu, bo technika IKLa miała działać tylko na żywe organizmy, a nie strzały z blasterów i inne rakiety, ale można to trochę naciągnąć i wyjaśnić tak, że KI jest w pewnym sensie żywą materią (w sumie to energia życiowa, więc miałoby to sens) i wszystko co się z niej składa również zostaje uwięzione w technice.
Wtedy to kupuję
Saga estava dient:
Zapowiada się na krótką bijatykę między tą dwójką 😁
To musiałaby być ultra krótka, bo któreś z nich po jednym klasycznym gongu wyfrunęłoby poza bąbel ochronny i tyle byłoby z walki.
Do strony:
Cieszę się, że jednak nie zostawili Videl tak niewzruszonej i pokazali, że tłumiła emocje, ale nie dała rady dłużej.. niemniej, jeśli chciałaby sobie zażyczyć jedynie tego, żeby wszystkie światy wróciły do siebie, to by niczego nie naprawiło. Chyba, że chodziło jej o równie klasyczne życzenie "Przywróć wszystko i wszystkich do stanu sprzed turnieju i niech każdy będzie w swoim świecie" czy coś w ten deseń.. to wtedy może by miało prawo bytu.
Co do reakcji Vegety - rozumiem wzburzenie po tym co usłyszał, ale była trochę przesadzona. Wiem, że spiął poślady najmocniej jak umiał, żeby nie wybuchnąć po ujrzeniu swoich dzieci martwych i zachowaniu zdrowego rozsądku.. wiadomym było, że to co czuje nie rozpłynęło się, tylko sobie w nim kipi, ale żeby dać się ponieść przez histerię Videl do tego stopnia, żeby odpalić na nią SSJ2?
Widać i jego emocje jednak wywaliło przez zawór bezpieczeństwa.
Z kolei Bra? Cóż.. chwała jej, że stanęła w obronie słabszej, zapewne chciała tym też troszkę odkupić swoje przewiny, ale.. no właśnie, ale.
Czy gdyby tu nie chodziło o składową jej ojca, lecz o samego Vegetto, to też by była taka odważna (?)
Bo na niego nawet fakt, że opanowała SSJ2 niewiele by się zdał.
Tribun Erset estava dient:
Także moja odpowiedź na to: Teraz nie wiedzą, ale wkrótce się dowiedzą.
Także moja odpowiedź na to: Teraz nie wiedzą, ale wkrótce się dowiedzą.
Stąd niewykluczone, że połówka kuli w ręku Gohana znajdzie się na jednej z najbliższych stron, a chwilę po tym nasi dowiedzą się w jakiś sposób na czym stoją i że mogą sobie tą połówkę wsadzić między swoje "połówki" xP
@Tribun Reset
Wiem, że wskrzeszali poległych w czasie trwania turnieju, ale jestem niemalże na 100% pewien, że nie trzymali tych wszystkich zestawów (a na kadrze, na którym wywozili je wózkami, walało się ich tam jak artefaktów w magazynie w Indianie Jonesie i poszukiwaczach zaginionej arki) w świecie turnieju, tylko w innym i Vargasi latali po nie wtedy z Nameczanami.
Z ich statkami i technologią to by było jak skoczenie do budki po hot droga i browara w przerwie na meczu. No big deal.
Ale tak, jestem NIEMALŻE pewien, bo nie pamiętam czy to było powiedziane, czy to tylko moja konkluzja, a nie chce mi się teraz szukać tego kadru. (Był jakoś stosunkowo niedawno, w rozdziale "Rozdanie nagród" chyba).
Co do Vegetto, no nie. Takiego bezmyślnego ubicia Gohana bo "prosił o spokój" też bym nie zaakceptował. Niemniej wciąż zostaje szansa, że go:
1. ubije bo Gohan będzie prosił trochę nazbyt natarczywie,
2. będzie go tylko trzymał, a Gohan będzie jechał na oparach, albo to nie Vegetto tak go urządził (choć postawa w jakiej go trzymał raczej by to wykluczała, chyba że..)
3. to nie Gohan, tylko Ginyu, a Vegetto wcale nie jest w szale.. tylko jest wściekły, że tamten zdążył uciec z ciała jego pierworodnego, pozostawiając je martwe, lub ledwo zipiące, a to co krzyczał, wykrzykuje do złodupców i cała mistyczna otoczka wizji Bardocka idzie się walić xD
4. to jest ukartowane.. jakiś plan Vegetto i Gohana, o którym reszta nie wie, lub wiedzą tylko nieliczni i cała sytuacja to tylko pokazówka - wraz, zagranie na nosie wszystkim typującym przez tyle lat xd
Ale, że to będzie Broly 2.0 jakoś nie uwierzę.
Gohan i kompromitacja? Ale czemu?
Jeszcze raz podkreślam, że poza Zenkiem nikt nie mógł choćby podejrzewać XXI o posiadanie swojego zestawu i wszyscy byli przekonani, że ten, który aktualnie znajduje się na arenie jest jedynym znajdującym się w danej chwili w świecie turnieju. Gohan nie miałby powodów żeby zwątpić w legitność trzymanej połówki i domyśleć się, że nie jest z zestawu, którego szukają.
Dopóki nie będą w posiadaniu radaru i nikt nie da im cynku, że rozrzucone po tym kosmicznym bełcie są 2 komplety, doputy scena z wizji byłaby usprawiedliwiona.
I ew. tak jak mówiłem, może się to na następnej stronie przerodzić w gag, czy po prostu zostać wyjaśnione nagłym pojawieniem się radaru czy informacji i wcale nie musi to postaci Gohana umniejszać. W oryginale nawet jemu Toriyama fundował gag momenty wprawiające chłopaka w zakłopotanie, więc nie byłoby w tym nic dziwnego ;)
DB Multiverse page 2588
Wiem, że wskrzeszali poległych w czasie trwania turnieju, ale jestem niemalże na 100% pewien, że nie trzymali tych wszystkich zestawów (a na kadrze, na którym wywozili je wózkami, walało się ich tam jak artefaktów w magazynie w Indianie Jonesie i poszukiwaczach zaginionej arki) w świecie turnieju, tylko w innym i Vargasi latali po nie wtedy z Nameczanami.
Z ich statkami i technologią to by było jak skoczenie do budki po hot droga i browara w przerwie na meczu. No big deal.
Ale tak, jestem NIEMALŻE pewien, bo nie pamiętam czy to było powiedziane, czy to tylko moja konkluzja, a nie chce mi się teraz szukać tego kadru. (Był jakoś stosunkowo niedawno, w rozdziale "Rozdanie nagród" chyba).
Co do Vegetto, no nie. Takiego bezmyślnego ubicia Gohana bo "prosił o spokój" też bym nie zaakceptował. Niemniej wciąż zostaje szansa, że go:
1. ubije bo Gohan będzie prosił trochę nazbyt natarczywie,
2. będzie go tylko trzymał, a Gohan będzie jechał na oparach, albo to nie Vegetto tak go urządził (choć postawa w jakiej go trzymał raczej by to wykluczała, chyba że..)
3. to nie Gohan, tylko Ginyu, a Vegetto wcale nie jest w szale.. tylko jest wściekły, że tamten zdążył uciec z ciała jego pierworodnego, pozostawiając je martwe, lub ledwo zipiące, a to co krzyczał, wykrzykuje do złodupców i cała mistyczna otoczka wizji Bardocka idzie się walić xD
4. to jest ukartowane.. jakiś plan Vegetto i Gohana, o którym reszta nie wie, lub wiedzą tylko nieliczni i cała sytuacja to tylko pokazówka - wraz, zagranie na nosie wszystkim typującym przez tyle lat xd
Ale, że to będzie Broly 2.0 jakoś nie uwierzę.
Gohan i kompromitacja? Ale czemu?
Jeszcze raz podkreślam, że poza Zenkiem nikt nie mógł choćby podejrzewać XXI o posiadanie swojego zestawu i wszyscy byli przekonani, że ten, który aktualnie znajduje się na arenie jest jedynym znajdującym się w danej chwili w świecie turnieju. Gohan nie miałby powodów żeby zwątpić w legitność trzymanej połówki i domyśleć się, że nie jest z zestawu, którego szukają.
Dopóki nie będą w posiadaniu radaru i nikt nie da im cynku, że rozrzucone po tym kosmicznym bełcie są 2 komplety, doputy scena z wizji byłaby usprawiedliwiona.
I ew. tak jak mówiłem, może się to na następnej stronie przerodzić w gag, czy po prostu zostać wyjaśnione nagłym pojawieniem się radaru czy informacji i wcale nie musi to postaci Gohana umniejszać. W oryginale nawet jemu Toriyama fundował gag momenty wprawiające chłopaka w zakłopotanie, więc nie byłoby w tym nic dziwnego ;)
Tribun Erset estava dient:
Szał Vegetto - Wolałbym jednak mimo wszystko, żeby to nie było po prostu niekontrolujący wnerw, a jakiś zewnętrzny czynnik. Już mniejsza czy opętanie czy przeterminowana fasolka Senzu, czy inne dzikie czary-mary. Byleby z Vegetto nie zrobili Brollyego 2.0.
Szał Vegetto - Wolałbym jednak mimo wszystko, żeby to nie było po prostu niekontrolujący wnerw, a jakiś zewnętrzny czynnik. Już mniejsza czy opętanie czy przeterminowana fasolka Senzu, czy inne dzikie czary-mary. Byleby z Vegetto nie zrobili Brollyego 2.0.
Czynnik zewnętrzny czynnikiem zewnętrznym.
Ale czy te wszystkie prztyczki w nos na przestrzeni komiksu nie były też jakimiś czynnikami zewnętrznymi?
Pamiętajmy, że Vegetto to w połowie Vegeta, który po Majinizacji zapier.. zmiótł z powierzchni Ziemi 1/4 trybun na tenkaichi budokai byleby tylko zrealizować swój cel.
Wydawało się przez chwilę, że zmienił stronę.. a potem okazało się, że to on podstępnie wykorzystał antagonistę by się wzmocnić i wreszcie prześcignąć Goku. Co było potem chyba wszyscy pamiętamy i szanujemy [*]
Dążę do tego, że jest opcja, że nawet jeśli nie pojawi się żaden czynnik zewnętrzny o jakim Ty wspominasz, to Vegetto i tak może dać się ponieść i coś odwalić. Pozornie.
Bo może będzie miał w tym jakiś cel.. jak chociażby uśpienie czujności starucha. No jakikolwiek.. ale cel. Jego "szał" wcale nie musi być wywołany głodem, magią czy innym łoodoo, ale po prostu świadomym zagraniem. Z charakterem. I wcale nie musi to być a'la Brolly 2.0.
W końcu wizje Bardocka to tylko strzępki wydarzeń. Prawdopodobieństwo, że to co przedstawiały będzie miało jakiekolwiek znaczenie lub że będzie dotyczyło faktycznie tego co wszyscy typują wynosi 50/50. Przykład na szybkości?
Przy tej z Brą mówiącą do Goku i Vegety, że nikt nie pokona jej ojca, a na pewno nie oni.. równie dobrze mogło to być już po wszystkim co teraz się dzieje, na jakiejś uczcie z okazji zwycięstwa, a mówić mogła o tym, że nikt nie zeżre więcej ramenu na czas niż Vegetto czy że nikt nie puści tak głośnego bąka jak on, bo sadzi za dwóch (lel).
To oczywiście żart, ale rozumiesz o czym mówię (?).
Tribun Erset estava dient:
Zestaw kul - Cóż... Nie wiemy ile obecnie przebywa z nimi zestawów, bo wiemy, że kaczki miały do dyspozycji co najmniej kilka, skoro były w stanie spełniać życzenia także w trakcie trwania turnieju. Ksi też głupi nie jest, więc przypuszczam, że jak skołował schron anty-atomowy dla Freezera i reszty sojuszników, to zabrał też tego nameczanina, który stał przy nim podczas spełniania życzeń. Wszak jest on teraz istotny, by zestaw z U1 nie zamienił się w kamień. Ten z U5 również nie zmienił się w kamień, owszem, ale póki co tłumaczę sobie to tym, że smok mu padł, a jedna z kul została przepołowiona. Gohan z wizji powinien mieć pół kuli z U1, skoro chodzi im o to, by Ksi nie spełnił swojego życzenia, a jego życzeniem jest podróż po multiwersum, a to życzenie spełnić może tylko ten zwycięski zestaw od organizatorów.
Zestaw kul - Cóż... Nie wiemy ile obecnie przebywa z nimi zestawów, bo wiemy, że kaczki miały do dyspozycji co najmniej kilka, skoro były w stanie spełniać życzenia także w trakcie trwania turnieju. Ksi też głupi nie jest, więc przypuszczam, że jak skołował schron anty-atomowy dla Freezera i reszty sojuszników, to zabrał też tego nameczanina, który stał przy nim podczas spełniania życzeń. Wszak jest on teraz istotny, by zestaw z U1 nie zamienił się w kamień. Ten z U5 również nie zmienił się w kamień, owszem, ale póki co tłumaczę sobie to tym, że smok mu padł, a jedna z kul została przepołowiona. Gohan z wizji powinien mieć pół kuli z U1, skoro chodzi im o to, by Ksi nie spełnił swojego życzenia, a jego życzeniem jest podróż po multiwersum, a to życzenie spełnić może tylko ten zwycięski zestaw od organizatorów.
Więcej zestawów nie ma. Przynajmniej na razie. Vargasowie latali z Nameczanami po pozostałe zestawy do świata nr. (Pitupitu47382o3o??) w którym je ukryli .. taki hipersejf. Zestaw nr. 1 został wyciągnięty specjalnie dla zwycięzcy. W tym czasie w świecie turnieju nie było innych zestawów poza tym, który miał przy sobie XXI.
Być może do tego jest mu potrzebny Darth Kwak i jego komputerek rodem z komiksów o Kaczogrodzie.. próbuje "włamać się do sejfu" żeby zyskać dostęp do pozostałych zestawów jako wspomagaczy w aktualnym queście.
Co do połówki kuli trzymanej w wizji przez Gohana. Tak, wiem że musi to być połówka kuli z zestawu UNI1, żeby XXI nie dostał swojego życzenia. Ale odsyłam do tego co powiedziałem wyżej o wizjach i ich interpretowaniu. Nikt nie wie, że w świecie turnieju był drugi zestaw kul i że połówka jednej z kul może być z tego drugiego, a nie z tego którego szukają. Nie zdziwię się, jak na następnej stronie Goten się potknie i wywali na japę. Ot taki głupi gag.. a Gohan podniesie to o co brat się potknął i tym czymś okaże się owa połówka. Szybkie przypomnienie sceny z wizji i "odhaczone". A niedługo potem dowiedzą się w jakiś sposób, że kul jest więcej i stracą pewność, czy część którą posiadają należy do zestawu 1 i wtedy wizja będzie spełniona i jednocześnie szybko straci jakiekolwiek znaczenie, bo znów będą w punkcie wyjścia i dalej będą musieli obmyślać plan działania
;)
Jest też druga opcja.. mniej prawdopodobna, ale jednak jest - uszkodzonych zostało więcej niż jedna kula i Gohan może w wizji trzymać faktycznie połowę jednej z właściwych, lub nie chodzi o życzenie XXI tylko kogoś innego, kto skompletował kule przed obiema ekipami. Takie "gdzie dwóch, tam trzeci", zupełnie jak było na Namek.
I Gohan ma świadomość, że to połowa kuli drugiego zestawu, ale właśnie akurat ten zestaw zostanie zebrany prawie w całości przez trzeciego gracza i z jakiegoś powodu jego życzenie będzie nie w smak naszym, więc będą starali się do niego nie dopuścić. Taki side quest przy okazji próby udaremnienia XXIemu inwazji na wieloświaty.
EDIT:
A tak btw.. może się czepiam, albo to ma jakieś znaczenie.
(Kto jest rodzicem raczej się ze mną zgodzi)
Czy ta Videl przypadkiem nie straciła w BigBangu córki? I zamiast wypalić z tekstem typu "Jeśli zbierzemy kule pierwsi, to będziemy mogli wskrzesić naszych bliskich / wszystkie ofiary" z uwagi na to, że jako kochający rodzic, a tym bardziej MATKA, powinna chcieć za wszelką cenę odzyskać dziecko? A ona jak gdyby nigdy nic, chce sobie tak po prostu opuścić planszę i wywalone w życie Pan?
Albo te łzawe dialogi przeszły offpanel, albo z tą Videl coś jest nie tak. I nie mam na myśli tego, że jest chora psychicznie, tylko po prostu coś tu nie gra.. czyżby XXI maczał w tym palce? -_^
obserwator estava dient:
Do poprzedniej strony - wiemy, że Vegetta poskładałby przynajmniej Gast w drodze do finału :)
Niby tak. Ale Gast nie "pokonał" Vegetto w pojedynku siłowym, ani w ogóle w żadnym pojedynku, tylko użył na nim magii z zaskoczenia. Vegetto nawet nie miał szansy choćby spróbować zrobić uniku czy innej kontry, bo absolutnie nie spodziewał się, że ktokolwiek spróbuje go powstrzymać od wykonania wyroku na Brze.
Istnieje prawdopodobieństwo, że gdyby Gast był jego przeciwnikiem i Vegetto miałby na nim skupioną całą uwagę, to zdążyłby jakoś zareagować.. zwróć uwagę, że Gast musiał przynajmniej rękę skierować na Vegetto żeby jego technika zadziałała. Co więcej, sam chyba później przyznał, że drugi raz by nie zadziałała (nie pamiętam przy jakiej okazji i z jakiego powodu miałaby nie zadziałać, ale no coś takiego chyba było) czyli miała jakieś ograniczenia. Być może castowanie jej trwało wystarczająco długo jak na standardy "nanomilisekundowców" i gdyby Gast wyciągnął rękę w kierunku Vegetto, ten znalazłby się już za nim i z użycia SSJ3-niwelatora guzik by wyszedł (?)
To tylko gdybanie, ale myślę, że nie tylko mi się wydaje, że w kwestii czystej siły Gast miałby z Vegetto problem, a tutaj mamy przypomnienie, że Fuzjoner niejedno już widział i spodziewał się że przeciwnik może zrobić coś nietypowego. XXI nie wykonał po prostu żadnego ruchu tylko wymamrotał coś pod nosem. Rzucania zaklęcia bez gestów Vegetto najwyraźniej jeszcze nie widział podczas swoich wojaży, stąd brak reakcji.
Drugi raz XXI by go już tak raczej nie wyDYMał (taka gra słów, he he he)
FishNChips estava dient:
To że Piccolo i XXI wypowiedzieli to samo nie jest przypadkiem... Zaczynam skłaniać się ku teorii że XXI rozpoczął egzystencję jako nameczanin.
Wydaje mi się, że powiedzieli to samo bardziej dla podkreślenia przejścia akcji ze złoli, z powrotem na naszych w nawiązaniu do momentu, w którym Gohan rzucił pytanie "Skąd się biorą takie kawałki gruntu" (czy jakoś tak), a XXI akurat opowiadał swoim oprychom co się zadziało i wyglądało to tak, jakby odpowiadał Gohanowi.
Gdyby "zanimizować" DBM to ta scena pewnie przypominała by niejedną z bardziej znanych serii w sposobie prowadzenia narracji.
Niemniej - szacun, bo to już nie tylko umiejętność wymyślenia ciekawej historii i eleganckie narysowanie jej, ale wręcz reżyserskie podejście do scenariusza <brawo Salagir>
Ale pomijając powyższe - i tak może to być jednocześnie hint w kierunku pochodzenia Zadymiarza więc nie neguję tego co powiedziałeś i sam też się ku temu skłaniam powoli coraz bardziej już nie jako kolejną teorię na szybkości, a sklejającą się do kupy całość.
A'propos legendarnego już szału Vegetto i stwierdzenia, że nikt nie jest w stanie go powstrzymać - Vegeta tutaj dał jasno do zrozumienia, że nie odpuści zemsty na oprawcy swoich dzieci - tylko, że nie wie, kto jest tak naprawdę winowajcą i to może być punkt kulminacyjny, gdy XXI wypaple co się stało i Vegeta w SSJ0 wparuje w Vegetto odpalając tym samym jego furię.
Co do argumentu za tym, że połówka kuli, którą trzyma Gohan jest bezużyteczna - OK, zgoda, jeżeli chodzi o powstrzymanie XXI.
Ale nie jestem pewien, czy gdziekolwiek wstecz nasi mieli jakąkolwiek przesłankę do tego, że XXI posiada własny zestaw kula i smoka (?) Z tego co pamiętam, to chyba tylko Zenek o tym wiedział, a raczej tylko mógł podejrzewać po zajrzeniu do kwatery XXI.
Więc gdy nasi znajdą połówkę kuli (choćby i przypadkiem) to mogą sądzić, że mają asa w rękawie, bo nie mają pojęcia, że to kula nie z tego zestawu którego szukają.
To by był ciekawy zwrot akcji.
W ogóle.. chyba obydwa zestawy zostały rozrzucone z tego co zasugerował Frieza.. więc zabawa będzie przednia, nawet jeśli Anju wyczaruje z .... powieeeetrza (xP) radar i pokaże im się na nim więcej niż 7 kul :D
EDIT: Tak w ogóle.. kolejny argument za tym, że XXI urodził się jako Nameczanin.
Uwaga...
"Poran, MÓJ smok.."
Czy przypadkiem kule nie zmieniały się w kamień gdy ich twórca dokonywał żywota?
I dziwnym trafem kule XXI są ciągle w grze.. nawet po tym pierdyknięciu w bebech i wypluciu resztek zeszłoeonowego obiadu.
Są tylko dwie opcje (chociaż Salagir potrafi udowodnić, że 2+2 to 5, więc nie będę dawał sobie nic za to uciąć xD):
a). XXI urodził się Nameczaninem - przecież jego wszechświat był piąty, zero żywych istot.. a kule działają, czyli ich twórca musi wciąż dychać,
b). Pożarł twórcę swojego zestawu żywcem i uwięził go w jakiś sposób, lub zniewolił - jak Janembę. Ekipa Z może trafi na jego więzienie w trakcie poszukiwań kul i od niego dowie się, że XXI dysponuje własnym zestawem. Wtedy dopiero zastanowili by się czy połówka, w której są posiadaniu to ta właściwa ;>
Ogólnie opcji i pola do popisu w tej kwestii jest wiele.
Nawet jeśli Salagir ma na to inny pomysł, to chętnie zobaczyłbym czyjeś "what-if" z takim przebiegiem wydarzeń
Dobrego kontentu z uniwersum DB nigdy dość!
Właśnie też chciałem powiedzieć, że zapowiada się obiecująco, ale mnie ubiegłeś :D
Kto wie, może jak komiks się przyjmie w fandomie, to autor pociągnie historię dalej, albo weźmie się za jakiegoś spinoffa;)
Czekamy, czekamy
Promesse page 1
Właśnie też chciałem powiedzieć, że zapowiada się obiecująco, ale mnie ubiegłeś :D
Kto wie, może jak komiks się przyjmie w fandomie, to autor pociągnie historię dalej, albo weźmie się za jakiegoś spinoffa;)
Czekamy, czekamy
Czy to tylko ja, czy w 3 kadrze gdy XXI wypowiada imię "swojego" smoka.. da się odczuć w jego tonie żal(?) Ale taki, szczery żal jak po kimś choć trochę bliskim, a nie na zasadzie "To se poczitowałem".
Trochę tak jakby między nim, a Poranem wytworzyła się jakaś więź przez ten czas (w sumie ciekawe czy lata, czy eony) kiedy podpowiadał XXIemu. Podoba mi się ta strona.. trochę personifikuje jak dla mnie naszego głównego zadymiarza.
A odnośnie tego co powiedział ostatnio @Tribun o tym, że nie wiadomo czy XXI w ogóle ma duszę..
.. osobiście sądzę, że ma:
Pierwsze primo - jest ciągle głodny i świadomy swojego głodu. Posiada emocje bo im dłużej jest na głodzie, tym ciężej kontrolować mu gniew i instynkt każący zeżreć to, co godne zeżarcia bez względu na skutki (Gast w półfinale). Jasny przejaw cech istoty żywej, a więc najpewniej posiadającej duszę.
Drugie primo - Vegetto rozwalił mu ŻOŁĄDEK, co XXI sam wyznał. Niezależnie jaką formę posiada w rzeczywistości i po co chowa się w uschniętej skorupie, tak skoro jego prawdziwa forma ma narządy wewnętrzne, to jest to kolejna cecha istoty jak najbardziej żywej, a zatem "uduchowionej" (hehehe).
Trzecie primo, ultimo - te ostatnie strony pokazujące, że pomimo swojej potęgi potrafi układać się z istotami o wiele słabszymi od niego samego. Układać, rozmawiać z nimi i tłumaczyć im co i jak, jak dowódca swoim ludziom, a nie jak szalejący, demoniczny byt o ciele z czarnego dymu wydzierającym się do podwładnych jak bezmózgie Yeti, samemu hipokrytycznie posądzając ich o głupotę, nieudolność i inne zmniejszające cechy.
Gość popełnia ludzkie błędy w swoich obliczeniach i założeniach.. i potrafi się do nich na głos przyznać. Nie zachowuje się jak coś, co jest pozbawione duszy.
Jak dla mnie jego charakter coraz bardziej nabiera barwy i mimo tego, że jest kreowany od dawna na głównego złola, to na swój dziwny sposób zaczynam go coraz bardziej lubić.. a conajmniej szanować.
P.S. Mógł wspomnieć o tym, że jego smok został stworzony przez słabszego nameczanina, oraz powiedzieć "mój smok" bo to on jest w rzeczywistości tym nameczaninem i twórcą owego smoka, stąd więź między nimi.
A raczej był. W fanartach jest ciekawa koncepcja pochodzenia XXI i tego, czego chce sobie zażyczyć, a mianowicie - wymazania wszystkich linii czasowych i utworzenie tylko jednego, jedynego, słusznego wszechświata - tego, w którym STWÓRCA nie zadał sobie pytania, "Czy powinienem stworzyć życie?" i owo życie nie powstało. Wszechświata, w którym toczy się turniej.
Koncepcja ciekawa i w ciekawy sposób poprowadzona w ciągu kilku stron fanarta, ale sam zamysł, że XXI pochodzi od Mrocznych Nameczan zdaje się być niedaleki od tego, co wymyślił Salagir ;)
A przynajmniej odrobinkę w tym kierunku jakby to zmierzało.
DB Multiverse page 2587
Trochę tak jakby między nim, a Poranem wytworzyła się jakaś więź przez ten czas (w sumie ciekawe czy lata, czy eony) kiedy podpowiadał XXIemu. Podoba mi się ta strona.. trochę personifikuje jak dla mnie naszego głównego zadymiarza.
A odnośnie tego co powiedział ostatnio @Tribun o tym, że nie wiadomo czy XXI w ogóle ma duszę..
.. osobiście sądzę, że ma:
Pierwsze primo - jest ciągle głodny i świadomy swojego głodu. Posiada emocje bo im dłużej jest na głodzie, tym ciężej kontrolować mu gniew i instynkt każący zeżreć to, co godne zeżarcia bez względu na skutki (Gast w półfinale). Jasny przejaw cech istoty żywej, a więc najpewniej posiadającej duszę.
Drugie primo - Vegetto rozwalił mu ŻOŁĄDEK, co XXI sam wyznał. Niezależnie jaką formę posiada w rzeczywistości i po co chowa się w uschniętej skorupie, tak skoro jego prawdziwa forma ma narządy wewnętrzne, to jest to kolejna cecha istoty jak najbardziej żywej, a zatem "uduchowionej" (hehehe).
Trzecie primo, ultimo - te ostatnie strony pokazujące, że pomimo swojej potęgi potrafi układać się z istotami o wiele słabszymi od niego samego. Układać, rozmawiać z nimi i tłumaczyć im co i jak, jak dowódca swoim ludziom, a nie jak szalejący, demoniczny byt o ciele z czarnego dymu wydzierającym się do podwładnych jak bezmózgie Yeti, samemu hipokrytycznie posądzając ich o głupotę, nieudolność i inne zmniejszające cechy.
Gość popełnia ludzkie błędy w swoich obliczeniach i założeniach.. i potrafi się do nich na głos przyznać. Nie zachowuje się jak coś, co jest pozbawione duszy.
Jak dla mnie jego charakter coraz bardziej nabiera barwy i mimo tego, że jest kreowany od dawna na głównego złola, to na swój dziwny sposób zaczynam go coraz bardziej lubić.. a conajmniej szanować.
P.S. Mógł wspomnieć o tym, że jego smok został stworzony przez słabszego nameczanina, oraz powiedzieć "mój smok" bo to on jest w rzeczywistości tym nameczaninem i twórcą owego smoka, stąd więź między nimi.
A raczej był. W fanartach jest ciekawa koncepcja pochodzenia XXI i tego, czego chce sobie zażyczyć, a mianowicie - wymazania wszystkich linii czasowych i utworzenie tylko jednego, jedynego, słusznego wszechświata - tego, w którym STWÓRCA nie zadał sobie pytania, "Czy powinienem stworzyć życie?" i owo życie nie powstało. Wszechświata, w którym toczy się turniej.
Koncepcja ciekawa i w ciekawy sposób poprowadzona w ciągu kilku stron fanarta, ale sam zamysł, że XXI pochodzi od Mrocznych Nameczan zdaje się być niedaleki od tego, co wymyślił Salagir ;)
A przynajmniej odrobinkę w tym kierunku jakby to zmierzało.
sadiker estava dient:
Nie ma bata żeby Vegetto tu odpadł z jakimś dziadkiem. Powinien spokojnie do finału dojść.
:3
ZenBuu estava dient:
ShilleN napisał: Porównałem nową okładkę z pierwotną. No nie ma co porównywać :D
Patrzyłem, czy to może nie Asura ją rysował, bo wygląda obłędnie. Animacja MEGA.. ale zastanawia mnie jedno.
@Tribun - śmieszkujesz o życzeniach Salagira odnośnie zbiegu obecnej akcji w oryginale i w kolorze.
A co jeżeli to nie jest zbieg okoliczności tylko celowy zabieg? Treść nowej okładki jest tak wymowna, że bardziej się nie dało.
Wiadomo, że Trollogir niejednokrotnie już coś podsuwał czytelnikom, żeby potem pokazać coś kompletnie innego jako to zamierzone.. ale tutaj tych zbiegów okoliczności byłoby już za wiele.
Człowiek aż sam już nie wie czy podejrzewać Vegetto o zmianę stron, czy nie. Ta okładka robi z mózgu koktajl (w tym dobrym znaczeniu, jeśli takie istnieje xD).
Czysto teoretycznie - obliczenie kiedy DBM Color powinno zostać "wypuszczone ze stajni" żeby przy danym tempie wypuszczania stron tygodniowo dotrzeć konkretnymi wydarzeniami do konkretnych wydarzeń w głównym wątku BYŁO WYKONALNE. Wystarczy mieć z matmy lepszą ocenę niż 3 (ja miałem poprawkę więc nie będę się za to nawet brał T_T) i da radę policzyć to jakimiś prostymi wzorami w parę minut.
Salagir mógł tak wykombinować zejście się wydarzeń z obu wersji, żeby dać tam czytelnikom albo wskazówkę jako taki smaczek, albo zafundować Trollogira w pełnej krasie. I jeden i drugi powód byłby wystarczający żeby zachęcić go do poświęcenia tych kilku minut, skoro ma taką głowę, że dał radę wymyślić scenariusz komiksu na 2600 stron (samego głównego wątku, o specjałach nie wspominając, a o zbliżaniu się do końca to już w ogóle), to nie byłoby dla niego problemem.
Przede wszystkim - czy nowa okładka została napisana przez Salagira, czy przez kogoś z zespołu kolorujących strony? Bo to by była spora wskazówka odnośnie tego jak to interpretować - przypadek, czy celowy zabieg.
Ale podsumowując - ZACNE DZIEŁO
Zapewniam, że to tylko wielki zbieg okoliczności. :D
Ale to prawda, że często zdarza się, że wydarzenia z głównego wątku fabularnego pasują do tego, co dzieje się w kolorach DBM, ale znowu, nic z tego nie jest celowe ani celowe. To po prostu zabawny zbieg okoliczności. Tę okładkę narysował i pokolorował "Xy", który będzie z nami współpracował w przyszłości i który dostarczy Wam tak niesamowite okładki najwyższej jakości!
Patrzyłem, czy to może nie Asura ją rysował, bo wygląda obłędnie. Animacja MEGA.. ale zastanawia mnie jedno.
@Tribun - śmieszkujesz o życzeniach Salagira odnośnie zbiegu obecnej akcji w oryginale i w kolorze.
A co jeżeli to nie jest zbieg okoliczności tylko celowy zabieg? Treść nowej okładki jest tak wymowna, że bardziej się nie dało.
Wiadomo, że Trollogir niejednokrotnie już coś podsuwał czytelnikom, żeby potem pokazać coś kompletnie innego jako to zamierzone.. ale tutaj tych zbiegów okoliczności byłoby już za wiele.
Człowiek aż sam już nie wie czy podejrzewać Vegetto o zmianę stron, czy nie. Ta okładka robi z mózgu koktajl (w tym dobrym znaczeniu, jeśli takie istnieje xD).
Czysto teoretycznie - obliczenie kiedy DBM Color powinno zostać "wypuszczone ze stajni" żeby przy danym tempie wypuszczania stron tygodniowo dotrzeć konkretnymi wydarzeniami do konkretnych wydarzeń w głównym wątku BYŁO WYKONALNE. Wystarczy mieć z matmy lepszą ocenę niż 3 (ja miałem poprawkę więc nie będę się za to nawet brał T_T) i da radę policzyć to jakimiś prostymi wzorami w parę minut.
Salagir mógł tak wykombinować zejście się wydarzeń z obu wersji, żeby dać tam czytelnikom albo wskazówkę jako taki smaczek, albo zafundować Trollogira w pełnej krasie. I jeden i drugi powód byłby wystarczający żeby zachęcić go do poświęcenia tych kilku minut, skoro ma taką głowę, że dał radę wymyślić scenariusz komiksu na 2600 stron (samego głównego wątku, o specjałach nie wspominając, a o zbliżaniu się do końca to już w ogóle), to nie byłoby dla niego problemem.
Przede wszystkim - czy nowa okładka została napisana przez Salagira, czy przez kogoś z zespołu kolorujących strony? Bo to by była spora wskazówka odnośnie tego jak to interpretować - przypadek, czy celowy zabieg.
Ale podsumowując - ZACNE DZIEŁO
Zapewniam, że to tylko wielki zbieg okoliczności. :D
Ale to prawda, że często zdarza się, że wydarzenia z głównego wątku fabularnego pasują do tego, co dzieje się w kolorach DBM, ale znowu, nic z tego nie jest celowe ani celowe. To po prostu zabawny zbieg okoliczności. Tę okładkę narysował i pokolorował "Xy", który będzie z nami współpracował w przyszłości i który dostarczy Wam tak niesamowite okładki najwyższej jakości!
Jeśli tak rzecze Zen Buu, to ja w to wierzę :D
Fantastyczna robota, no i z niecierpliwością będę wyczekiwał kolejnych stron. Fajnie sobie odświeżyć cały komiks po tylu latach. W dodatku podrasowany ^.^
Porównałem nową okładkę z pierwotną. No nie ma co porównywać :D
Patrzyłem, czy to może nie Asura ją rysował, bo wygląda obłędnie. Animacja MEGA.. ale zastanawia mnie jedno.
@Tribun - śmieszkujesz o życzeniach Salagira odnośnie zbiegu obecnej akcji w oryginale i w kolorze.
A co jeżeli to nie jest zbieg okoliczności tylko celowy zabieg? Treść nowej okładki jest tak wymowna, że bardziej się nie dało.
Wiadomo, że Trollogir niejednokrotnie już coś podsuwał czytelnikom, żeby potem pokazać coś kompletnie innego jako to zamierzone.. ale tutaj tych zbiegów okoliczności byłoby już za wiele.
Człowiek aż sam już nie wie czy podejrzewać Vegetto o zmianę stron, czy nie. Ta okładka robi z mózgu koktajl (w tym dobrym znaczeniu, jeśli takie istnieje xD).
Czysto teoretycznie - obliczenie kiedy DBM Color powinno zostać "wypuszczone ze stajni" żeby przy danym tempie wypuszczania stron tygodniowo dotrzeć konkretnymi wydarzeniami do konkretnych wydarzeń w głównym wątku BYŁO WYKONALNE. Wystarczy mieć z matmy lepszą ocenę niż 3 (ja miałem poprawkę więc nie będę się za to nawet brał T_T) i da radę policzyć to jakimiś prostymi wzorami w parę minut.
Salagir mógł tak wykombinować zejście się wydarzeń z obu wersji, żeby dać tam czytelnikom albo wskazówkę jako taki smaczek, albo zafundować Trollogira w pełnej krasie. I jeden i drugi powód byłby wystarczający żeby zachęcić go do poświęcenia tych kilku minut, skoro ma taką głowę, że dał radę wymyślić scenariusz komiksu na 2600 stron (samego głównego wątku, o specjałach nie wspominając, a o zbliżaniu się do końca to już w ogóle), to nie byłoby dla niego problemem.
Przede wszystkim - czy nowa okładka została napisana przez Salagira, czy przez kogoś z zespołu kolorujących strony? Bo to by była spora wskazówka odnośnie tego jak to interpretować - przypadek, czy celowy zabieg.
Ale podsumowując - ZACNE DZIEŁO 1 Resposta/es
DBMultiverse Colors page 448
Patrzyłem, czy to może nie Asura ją rysował, bo wygląda obłędnie. Animacja MEGA.. ale zastanawia mnie jedno.
@Tribun - śmieszkujesz o życzeniach Salagira odnośnie zbiegu obecnej akcji w oryginale i w kolorze.
A co jeżeli to nie jest zbieg okoliczności tylko celowy zabieg? Treść nowej okładki jest tak wymowna, że bardziej się nie dało.
Wiadomo, że Trollogir niejednokrotnie już coś podsuwał czytelnikom, żeby potem pokazać coś kompletnie innego jako to zamierzone.. ale tutaj tych zbiegów okoliczności byłoby już za wiele.
Człowiek aż sam już nie wie czy podejrzewać Vegetto o zmianę stron, czy nie. Ta okładka robi z mózgu koktajl (w tym dobrym znaczeniu, jeśli takie istnieje xD).
Czysto teoretycznie - obliczenie kiedy DBM Color powinno zostać "wypuszczone ze stajni" żeby przy danym tempie wypuszczania stron tygodniowo dotrzeć konkretnymi wydarzeniami do konkretnych wydarzeń w głównym wątku BYŁO WYKONALNE. Wystarczy mieć z matmy lepszą ocenę niż 3 (ja miałem poprawkę więc nie będę się za to nawet brał T_T) i da radę policzyć to jakimiś prostymi wzorami w parę minut.
Salagir mógł tak wykombinować zejście się wydarzeń z obu wersji, żeby dać tam czytelnikom albo wskazówkę jako taki smaczek, albo zafundować Trollogira w pełnej krasie. I jeden i drugi powód byłby wystarczający żeby zachęcić go do poświęcenia tych kilku minut, skoro ma taką głowę, że dał radę wymyślić scenariusz komiksu na 2600 stron (samego głównego wątku, o specjałach nie wspominając, a o zbliżaniu się do końca to już w ogóle), to nie byłoby dla niego problemem.
Przede wszystkim - czy nowa okładka została napisana przez Salagira, czy przez kogoś z zespołu kolorujących strony? Bo to by była spora wskazówka odnośnie tego jak to interpretować - przypadek, czy celowy zabieg.
Ale podsumowując - ZACNE DZIEŁO 1 Resposta/es
Porównałem nową okładkę z pierwotną. No nie ma co porównywać :D
Patrzyłem, czy to może nie Asura ją rysował, bo wygląda obłędnie. Animacja MEGA.. ale zastanawia mnie jedno.
@Tribun - śmieszkujesz o życzeniach Salagira odnośnie zbiegu obecnej akcji w oryginale i w kolorze.
A co jeżeli to nie jest zbieg okoliczności tylko celowy zabieg? Treść nowej okładki jest tak wymowna, że bardziej się nie dało.
Wiadomo, że Trollogir niejednokrotnie już coś podsuwał czytelnikom, żeby potem pokazać coś kompletnie innego jako to zamierzone.. ale tutaj tych zbiegów okoliczności byłoby już za wiele.
Człowiek aż sam już nie wie czy podejrzewać Vegetto o zmianę stron, czy nie. Ta okładka robi z mózgu koktajl (w tym dobrym znaczeniu, jeśli takie istnieje xD).
Czysto teoretycznie - obliczenie kiedy DBM Color powinno zostać "wypuszczone ze stajni" żeby przy danym tempie wypuszczania stron tygodniowo dotrzeć konkretnymi wydarzeniami do konkretnych wydarzeń w głównym wątku BYŁO WYKONALNE. Wystarczy mieć z matmy lepszą ocenę niż 3 (ja miałem poprawkę więc nie będę się za to nawet brał T_T) i da radę policzyć to jakimiś prostymi wzorami w parę minut.
Salagir mógł tak wykombinować zejście się wydarzeń z obu wersji, żeby dać tam czytelnikom albo wskazówkę jako taki smaczek, albo zafundować Trollogira w pełnej krasie. I jeden i drugi powód byłby wystarczający żeby zachęcić go do poświęcenia tych kilku minut, skoro ma taką głowę, że dał radę wymyślić scenariusz komiksu na 2600 stron (samego głównego wątku, o specjałach nie wspominając, a o zbliżaniu się do końca to już w ogóle), to nie byłoby dla niego problemem.
Przede wszystkim - czy nowa okładka została napisana przez Salagira, czy przez kogoś z zespołu kolorujących strony? Bo to by była spora wskazówka odnośnie tego jak to interpretować - przypadek, czy celowy zabieg.
Ale podsumowując - ZACNE DZIEŁO
DB Multiverse page 2586
Patrzyłem, czy to może nie Asura ją rysował, bo wygląda obłędnie. Animacja MEGA.. ale zastanawia mnie jedno.
@Tribun - śmieszkujesz o życzeniach Salagira odnośnie zbiegu obecnej akcji w oryginale i w kolorze.
A co jeżeli to nie jest zbieg okoliczności tylko celowy zabieg? Treść nowej okładki jest tak wymowna, że bardziej się nie dało.
Wiadomo, że Trollogir niejednokrotnie już coś podsuwał czytelnikom, żeby potem pokazać coś kompletnie innego jako to zamierzone.. ale tutaj tych zbiegów okoliczności byłoby już za wiele.
Człowiek aż sam już nie wie czy podejrzewać Vegetto o zmianę stron, czy nie. Ta okładka robi z mózgu koktajl (w tym dobrym znaczeniu, jeśli takie istnieje xD).
Czysto teoretycznie - obliczenie kiedy DBM Color powinno zostać "wypuszczone ze stajni" żeby przy danym tempie wypuszczania stron tygodniowo dotrzeć konkretnymi wydarzeniami do konkretnych wydarzeń w głównym wątku BYŁO WYKONALNE. Wystarczy mieć z matmy lepszą ocenę niż 3 (ja miałem poprawkę więc nie będę się za to nawet brał T_T) i da radę policzyć to jakimiś prostymi wzorami w parę minut.
Salagir mógł tak wykombinować zejście się wydarzeń z obu wersji, żeby dać tam czytelnikom albo wskazówkę jako taki smaczek, albo zafundować Trollogira w pełnej krasie. I jeden i drugi powód byłby wystarczający żeby zachęcić go do poświęcenia tych kilku minut, skoro ma taką głowę, że dał radę wymyślić scenariusz komiksu na 2600 stron (samego głównego wątku, o specjałach nie wspominając, a o zbliżaniu się do końca to już w ogóle), to nie byłoby dla niego problemem.
Przede wszystkim - czy nowa okładka została napisana przez Salagira, czy przez kogoś z zespołu kolorujących strony? Bo to by była spora wskazówka odnośnie tego jak to interpretować - przypadek, czy celowy zabieg.
Ale podsumowując - ZACNE DZIEŁO
obserwator estava dient:
Joo jest i Varga Vader i prawdopodobnie zapowiedź pękniętej kuli :D
Ale ciekawe, jakie było jego pierwsze życzenie?
Ale ciekawe, jakie było jego pierwsze życzenie?
Jakie by ono nie było - zostało już wypowiedziane i smok spełni je, gdy tylko znów się pojawi - XXI jasno daje to to zrozumienia.
Dlatego będzie mu zależało na jak najszybszym zgromadzeniu kul i stąd wizja z połową kuli.
Teraz to ostatecznie ma sens.
"Dopóki mamy połowę kuli, on nie dostanie swojego życzenia.." .. bo smok się nie zjawi.
I wydaje mi się, że tu gra nie będzie o to, żeby podwędzić XXIemu kule i wezwać smoka.. tylko o to, żeby zrobić WSZYSTKO żeby nikomu nie udało się tego konkretnego zestawu kul już nigdy więcej skompletować, bo samo wezwanie smoka "aktywuje" to, czego XXI zdążył sobie zażyczyć.
Teraz saga będzie pewnie przypominała trochę przebieg sagi Moro w DBS (parę/naście stron temu chyba coś o tym wspominałem) i nasi nie będą póki co w stanie wymyśleć sposobu na XXI, więc będą kminić i kryć się przed nim, dopóki nie ogarną pewnego planu. Za to XXI, wyśle swoją armię pachołów na poszukiwania kul i zwiad.. klimat szykuje się jak w thrillerze post apo :Do - gdzie nasi mogą sobie być niewiadomo jakimi przekoksami, ale okoliczności im w cholerę nie sprzyjają i przekoksowość już nie wystarczy żeby uratować kolejny dzień ;)
Edit: A co do tego czy Vegetto i Gast przeżyli.. o ile nad tym drugim jeszcze bym się mógł zastanawiać, bo to uberregenerujący się mag i został w pewnym sensie osłonięty przez tego pierwszego.. to co do głównego winowajcy (ale kurde no.. kto mógł to przewidzieć? Nawet Jackowski nie dałby rady xD) tego dupnięcia - to coraz mniejsze szanse na przetrwanie ma u mnie.
Ludzie.. on nie dostał na japę atomówką, finalflashem, genkidamą, planetą czy choćby gwiazdą... on dostał WSZECHŚWIATEM PROSTO W RYJ... tego nie dało się przeżyć.
(Chyba, że jest się Brollym LSSJ który ma plot armor i może przeżyć nawet bycie rozpiżdżonym na kwarki przez czarną dziurę ????????) 1 Resposta/es
FishNChips estava dient:
Ach, widać z reakcji Vegetto że marzył o tym od dawna.
...
No dokładnie, cała córeczka-wariat w jego oczach. No tak to jest jak dwa sprzeczne charaktery łączą się w jednego człowieka, OCD/Bipolar jak jasny gwint.
...
Czyli Vegetto winien tych wszystkich kolców. No to ma już powód by być przeciwko 'wszystkim' później, gdy padną oskarżenia. Brak pomyślunku przyczynił się do uśmiercenia wszystkich. Jeszcze niech mu córka dołoży że "jesteś taki jak ja jak wysadziłam wszystko w powietrze".
Ach, widać z reakcji Vegetto że marzył o tym od dawna.
...
No dokładnie, cała córeczka-wariat w jego oczach. No tak to jest jak dwa sprzeczne charaktery łączą się w jednego człowieka, OCD/Bipolar jak jasny gwint.
...
Czyli Vegetto winien tych wszystkich kolców. No to ma już powód by być przeciwko 'wszystkim' później, gdy padną oskarżenia. Brak pomyślunku przyczynił się do uśmiercenia wszystkich. Jeszcze niech mu córka dołoży że "jesteś taki jak ja jak wysadziłam wszystko w powietrze".
Dwa charaktery?? Hmm..
Teraz po zobaczeniu miny Vegetto i komentarzach od pozostałych wpadła mi do głowy jeszcze jedna teoria odnośnie szału Vegetto.
Co jeśli w tej fasolce od XXI było coś, co "obudziło" w Vegetto, a raczej w jego wewnętrznym Goku - Kakarotto ??
Pewnie jak bym pogrzebał na stronach wstecz (w sumie w DBM Color ostatnio było) to znalazł bym stronę, na której Kakarotto miał niemalże identyczną minę jak puściły mu hamulce. Taka radocha i obłęd w jednym.
Bo póki co ze wszystkich tłumaczeń i teorii na temat tego jak to się stanie, że Vegetto stanie się zagrożeniem dla wszystkich pozostałych i będzie w stanie nawet rzucić tekstem, że jak będzie trzeba to wszystkich zatłucze.. no żadne nie trafiały do mnie jakoś.
To, że byłby w stanie uśmiercić własną córkę nie jest na to dowodem.. bo on od dawna zapowiedział jej, że jeśli nie nauczy się kontrolować swojej mocy i stanie się zagrożeniem dla otoczenia, to ją własnoręcznie uśmierci. (Nie żebym pochwalał takie praktyki rodzicielskie *-*)
Chodzi mi o to, że on wtedy paradoksalnie brał na siebie ogromny ciężar.. wiedział, że po nim samym to Bra ma potencjał na drugą najpotężniejszą istotę we wszechświecie i tylko on byłby w stanie ją powstrzymać, gdyby straciła nad sobą kontrolę, albo gdyby ktoś ją nad nią przejął. Podjął się czegoś, czego nie podjąłby się nikt inny i w razie lipy skazaliby tym samym wszechświat na zagładę.. ale wracając..
.. jeśli w jego wnętrzu przebudził by się charakter Kakarotto, to w połączeniu z dumą Vegety i jego surowym charakterem mógłby stworzyć mieszankę taką, jaką właśnie ujrzeliśmy powyżej. Niby obrońca sprawiedliwości, bożek swojego świata, ale zdolny rozpiżdżyć każdego kto podważy jego kompetencje czy umiejętności. Nawet sojuszników.
I tutaj FishN słusznie zauważa, że taką kroplą w czarze goryczy mogą być oskarżenia jego córki. Wtedy mu 5 klepkę wysmaży i stwierdzi "CH wam wszystkim w D" i zacznie prywatną krucjatę przeciwko XXI, a każdy ktoś będzie próbował mu wejść w drogę stanie się jego wrogiem.
kimikonu estava dient:
Buu uderzył ki blastem niszcząc powłokę, maskę dziada. Cios Vegetto musiał być na tyle silny by ranić samego Ksi.
Coś na zasadzie takiej siły pędu i mocy, że przebił się przez ścianę wymiarową i przyfastrygował w bebzun chowającego się za tą ścianą XXI? Nieźle :Do
Xill estava dient:
Jeszcze wytłumaczenie odnośnie nieskończonego zamrożenia życia (prawdopodobnie South Kai aktywował, bo było widać, jak próbuje złączyć ręce do tej techniki) i gdzie się teleportowali złole. I tak zasadniczo wszystko co najważniejsze wiemy.
To by się jako tako zaczynało składać, że to właśnie Południowy aktywował Zawarudo żeby ogarnąć sytuację, ale jak teoretyzowałem wcześniej - prawdopodobnie wisi gdzieś na jakimś kolcu walcząc o życie, bo tego przybycia materii zewsząd nie spodziewał się ani on, ani nikt inny. Nawet my. Ale po co utrzymuje technikę? No może właśnie dlatego, że powiązał ten bajzel z życzeniem XXI i uznał, że jednak potrzebuje wsparcia żeby go ogarnąć i czeka w nadziei, że ktoś go odnajdzie i mu pomoże.. w sumie spoko by było gdyby dołączył do ekipy, zamiast szwędać się z kąta w kąt i wszystkich po nich rozstawiać.
Edit: Medavoj napisał:
Gast zaatakował XXI, dlatego pewnie nie miał czasu na stosowanie manewru Piccolo.
No i tutaj byłoby jasne, że nie skontrował techniki użytej przez XXI bo to nie XXI jej użył, a właśnie na nim była skupiona cała uwaga Gasta w tamtej nanomilisetnejsekundzie xP 1 Resposta/es
Mina Vegetto "nanomilisekundę" przed zemstą za upokorzenie... priceless *_*
W niektórych starszych RPGach też się zdarzały bugi, że jak zmiotło się moba zbyt potężnym skillem to nawet gwarantowany drop z zmiatało się razem z nimi - ale nie przypomnę sobie teraz żadnego tytułu ^_^'
A tak poważnie... nie mam pojęcia jak to wyjaśnią, bo to spory plot hole 2 Resposta/es
DB Multiverse page 2585
Mikuuu1995 estava dient:
Pragnę przypomnieć, że buu zniszczył w całości postać staruszka, a mimo to nic nie wypadło :D
W niektórych starszych RPGach też się zdarzały bugi, że jak zmiotło się moba zbyt potężnym skillem to nawet gwarantowany drop z zmiatało się razem z nimi - ale nie przypomnę sobie teraz żadnego tytułu ^_^'
A tak poważnie... nie mam pojęcia jak to wyjaśnią, bo to spory plot hole 2 Resposta/es
Tak luźno teoretyzując.. może jego życzeniem było właśnie wyrzucenie z siebie wszystkiego, czego nie udało mu się strawić z jakiegoś powodu i również z jakiegoś powodu sam nie był w stanie tego uczynić (?)
No bo.. póki co to się średnio klei. Owszem, jest OP i na wszystkich dotychczasowych przeciwników miał haxy od Dark Shenrona, ale w momencie wypowiedzenia życzenia zadziało się tyle rzeczy na raz (ciemność - co jak już wspominałem zapewne jest ukazaniem zatrzymania czasu z perspektywy zamrożonych, nagłe pojawienie się okruchów wieloświatów i destrukcja planetki, na której odbywał się turniej, przeniesienie wszystkich zwerbowanych i wodza w to miejsce*.. ), no co najmniej kilku tych dobrych było by w stanie zdążyć zareagować chociaż częściowo i przeszkodzić XXIemu w realizacji planu.. chociażby Vegetto, który zdążył krzyknąć, że go zaje**e, ale już śmignąć w jego kierunku nie dał rady? Przecież dla niego nie byłoby to wyczynem. A Gast?
Ja rozumiem, że dywersja marionetek, ale bez przesady. Dla nich nie byłyby one nawet workami treningowymi, a raczej liściem lecącym z wiatrem, delikatnie ocierającym się o nich xP
Podoba mi się tajemnicza aura tego wszystkiego i sposób w jaki Salagir cały czas trzyma w napięciu i skąpi odpowiedzi pomimo tego, że cały czas jakichś tam szczątkowych udziela.. plus za to, ale póki co całość się po prostu nie skleja. Grubego kawałka tortu nam cały czas brakuje, żeby ta akcja miała sens.
* - no właśnie, co to w ogóle za miejsce? Gdzie to jest? Na szybkości postawił sobie fortecę Vadera czy inny klasztor? xD Any ideas?
Jak na razie wciąż skłaniam się ku wersji, że nasi są W NIM, XXI nie odpowiedział na poprzedniej stronie Gohanowi, tylko był to przeskok akcji z perspektywy naszych, do miejsca a którym XXI wyjaśniał zaistniałą sytuację swoim pachołom. Salagir po prostu tak to wyreżyserował i skleił, żeby wyglądało to jak najbardziej zaskakująco. Taki zabieg na pewno jakoś się nazywa w kinematografii, ale nie mam teraz czasu szukać, może ktoś zarzuci slangiem;)
Co do umiejscowienia dymku.. na "dymku" (hehe, lol) to wydaje mi się, że jest on w dobrym miejscu i wychodzi od XXIego, ale tego prawdziwego, a nie z kukły w formie starego pryka.. stąd odsunięty od jego ciała;)
DB Multiverse page 2584
No bo.. póki co to się średnio klei. Owszem, jest OP i na wszystkich dotychczasowych przeciwników miał haxy od Dark Shenrona, ale w momencie wypowiedzenia życzenia zadziało się tyle rzeczy na raz (ciemność - co jak już wspominałem zapewne jest ukazaniem zatrzymania czasu z perspektywy zamrożonych, nagłe pojawienie się okruchów wieloświatów i destrukcja planetki, na której odbywał się turniej, przeniesienie wszystkich zwerbowanych i wodza w to miejsce*.. ), no co najmniej kilku tych dobrych było by w stanie zdążyć zareagować chociaż częściowo i przeszkodzić XXIemu w realizacji planu.. chociażby Vegetto, który zdążył krzyknąć, że go zaje**e, ale już śmignąć w jego kierunku nie dał rady? Przecież dla niego nie byłoby to wyczynem. A Gast?
Ja rozumiem, że dywersja marionetek, ale bez przesady. Dla nich nie byłyby one nawet workami treningowymi, a raczej liściem lecącym z wiatrem, delikatnie ocierającym się o nich xP
Podoba mi się tajemnicza aura tego wszystkiego i sposób w jaki Salagir cały czas trzyma w napięciu i skąpi odpowiedzi pomimo tego, że cały czas jakichś tam szczątkowych udziela.. plus za to, ale póki co całość się po prostu nie skleja. Grubego kawałka tortu nam cały czas brakuje, żeby ta akcja miała sens.
* - no właśnie, co to w ogóle za miejsce? Gdzie to jest? Na szybkości postawił sobie fortecę Vadera czy inny klasztor? xD Any ideas?
Jak na razie wciąż skłaniam się ku wersji, że nasi są W NIM, XXI nie odpowiedział na poprzedniej stronie Gohanowi, tylko był to przeskok akcji z perspektywy naszych, do miejsca a którym XXI wyjaśniał zaistniałą sytuację swoim pachołom. Salagir po prostu tak to wyreżyserował i skleił, żeby wyglądało to jak najbardziej zaskakująco. Taki zabieg na pewno jakoś się nazywa w kinematografii, ale nie mam teraz czasu szukać, może ktoś zarzuci slangiem;)
Co do umiejscowienia dymku.. na "dymku" (hehe, lol) to wydaje mi się, że jest on w dobrym miejscu i wychodzi od XXIego, ale tego prawdziwego, a nie z kukły w formie starego pryka.. stąd odsunięty od jego ciała;)
Chlodniak estava dient:
Brawa dla twórców teorii o byciu "wewnątrz" staruszka. Wydawało mi się to mało prawdopodobne. Myliłem się. Gratki.
A dziękuję, dziękuję :D
Co nie zmienia faktu, że nasi mają tym bardziej przerąbane xD
Czyżby dziadek pożarł też kule, żeby mieć je przy sobie?
Jakkolwiek dalej się to potoczy, oraz pomimo jakiejś szczątkowej odpowiedzi - wraz zostaje jeszcze więcej pytań *_*
Co do strony sądzę, że XXIego nie ma tuż obok nich, tylko jako, że są wewnątrz niego i jest cheaterem większym niż od początku istnienia (aż do chwili odesłania) był Zen Buu - widzi (lub tylko słyszy - co dawałoby jakiekolwiek szanse w dalszych poczynaniach) każdego kto w nim jeszcze żyw i odpowiada DO SIEBIE (w sensie do wewnątrz) i słychać go zewsząd - coś jak King Kai w DBZ, którego zawsze słyszeli wszyscy, do których się zwracał.. jak tylko do Goku, to
Goku, a jak do wszystkich, to wszyscy.
A nawiązując do odpowiedzi Tribuna z przed kilku stron - niby bycie wewnątrz aktualnego głównego antagonisty to odgrzewany kotlet i kalka z sagi Buu, ale musisz przyznać, że objętość ciała Gumowego nijak się ma do resztek niestrawionych po poprzednich światach wewnątrz dziadygi :D
Niby motyw ten sam.. ale jednak kosmicznie inny.. i to praktycznie dosłownie ;_;
Mik estava dient:
Trochę vibe jakby byli pomniejszeni
Właśnie tuż przed tym jak doczytałem do Twojego komentarza wpadłem na kolejną teorię i to co zauważyłeś jest w niej zawarte (!)
Kojarzycie jak ludzie tu i na zagranicznych sekcjach łamali sobie głowy nad treścią życzenia XXI i komuś udało się rozwiązać, że to brzmi jakoś mniej więcej
"Sprowadź wojowników do mnie.."
!??? Kumacie?
On ich nie musiał pożerać czy z nimi walczyć.. on życzeniem ich wszystkich wchłonął (włącznie ze sprzymierzeńcami zapewne, ale to jest już 50/50 u Salagira) i te kolce, ten cały "las kolców " to nic innego jak wnętrze maga. Jego prawdziwej istoty. I one pożywiają się tymi, których zabiły.
Od razu tłumaczę czemu rodzeństwo zginęło stilonem - bo tak jak wcześniej zasugerowałem - Trunks odruchowo przytulił Brę żeby chronić ją jak tylko na arenie zaczęło się robić gorąco, wiedząc że to będzie najlepsze co może zrobić, a po tym jak zostali życzeniem przeniesieni do wnętrza XXI, trafili niefortunnie po prostu.
Po co XXI miałby stosować technikę IKL'a i jak niby miałby to zrobić tak szybko po życzeniu?
Może i by mu się przydała - gdyby to faktycznie on jej użył.
Użył jej Południowy, chwilę po tym jak życzenie zostało spełnione. I mówiąc chwilę, mam tu na myśli sekundy lub ułamki sekund, stąd takie to wszystko było chaotyczne i dezorientujące.
Południowy powstrzymał w ten sposób XXI od zeżarcia wszystkich żywcem w mgnieniu oka, lecz unieruchomił rykoszetem teoretycznych sprzymierzeńców. Sam też pewnie dostał kolcem czy jest po prostu w pytę daleko od kogokolwiek, więc póki nie odnalazł XXI (bo pewnie jako ostatni sprawiedliwy próbuje znaleźć go na własną rękę nie rozumiejąc co się dzieje, lub właśnie szuka ocalałych bo ZROZUMIAŁ co się stało i ogarnął, że jednak będzie potrzebował drużyny do ogarnięcia tego bajzlu) lub nie zebrał odpowiednio utalentowanej ekipy, to utrzymuje Zawarudo żeby zyskać na czasie.
Albo ten czas wręcz się kończy.. bo właśnie gdzieś dynda o resztkach sił życiowych i wykorzystując resztki mocy do podtrzymania techniki z nadzieją, że ktoś da radę przybyć z odsieczą.
Natomiast Uub i jego trenerka nie zostali objęci działaniem techniki - ponieważ ta została użyta W MAGU i działa tylko w jego obrębie LUB zjawili się po tym, jak ktoś w ciul potężny (wkurzony Vegetto??) zrobił wewnątrz XXI takie jebudu żeby go rozsadzić, że wywaliło przy okazji całą arenę razem z planetką na której się znajdowała, a Uub ogląda teraz tego skutki - choć to mniej prawdopodobne (chyba, że faktycznie byłoby to poprzedzone jakimś planem zabezpieczenia ocalałych, żeby i ich ta eksplozja nie zamieniła w kosmiczny pył).
Podsumowując - no tak, trochę jakby zostali pomniejszeni do jakichś rozmiarów kwantowych czy coś w ten deseń.
Tyle pytań, tyle możliwości, a nie wiadomo na razie kompletnie nic.
Ukłony dla Salagira, bo prowadzi fabułę jak w dobrym thrillerze. Szacun
No to jak już pierwszy raz skrzydełka na coś się przydały.. to mam jeszcze po tym gagu (również hehłem i kompletnie się tego nie spodziewałem xD) kolejne "I wish" odnośnie Cella.
Nigdy nie śmiał się "serdecznie". Z czegoś faktycznie zabawnego czy głupiego. Za każdym razem gdy się chihrał, było to typowe rechotanie złodupca co to się ma za niewiadomo kogo, bo wszyscy zebrani mogą mu naskoczyć, zapominając, że nie on jest przecież Main Characterem:,)
No to "Salagirze pls, niech Cell zatrzyma się, spojrzy na Goku i złapie pompę *_*"
(A potem niech się zbliży i złapie Goku w swoją bańkę, żeby jednak z nim pogadać ;) )
DB Multiverse page 2578
Nigdy nie śmiał się "serdecznie". Z czegoś faktycznie zabawnego czy głupiego. Za każdym razem gdy się chihrał, było to typowe rechotanie złodupca co to się ma za niewiadomo kogo, bo wszyscy zebrani mogą mu naskoczyć, zapominając, że nie on jest przecież Main Characterem:,)
No to "Salagirze pls, niech Cell zatrzyma się, spojrzy na Goku i złapie pompę *_*"
(A potem niech się zbliży i złapie Goku w swoją bańkę, żeby jednak z nim pogadać ;) )
FishNChips estava dient:
Lepsze pytanie - jeśli wibrowanie antenkami pokonuje zatrzymanie materii organicznej to czym wibrował Cell? ^-^''
Lepsze pytanie - jeśli wibrowanie antenkami pokonuje zatrzymanie materii organicznej to czym wibrował Cell? ^-^''
Choćby i skrzydłami. Cell jest wzorowany na owadach, a wiele z nich potrafi wprawiać skrzydła w mikrodrgania.. i to byłby pierwszy raz w historii DB, kiedy jego skrzydła do czegoś by się przydały :D
Co do reakcji na naszych - może po prostu "jest na tropie" i nie chce go zgubić.
Założył, że nasi po prostu podążą za nim zamiast tracić czas na small talk. 1 Resposta/es
Po pierwsze - spodziewałem się, że ktoś "ogarnie" Vegetę, ale nie przypuszczałbym, że może to być Goten (choć poświęcenie Trunksa mogło podsunąć hinta w tym kierunku).
Po drugie - Vegeta najwyraźniej opanował się sam, bo Gotenowi po prostu spokojnie przyznał rację, tzn. że sam już nad sobą panował i przetrawił to co zobaczył.
Po trzecie - jak @obserwator i @Medavoj rozpisali się na poprzedniej stronie - nasi nie są u siebie, są w rozsypce i dopiero zbierają się do kupy. Mają ograniczone pole działania ze względu na obszar działania "bańki" Piccolo* i nie mają pojęcia CO dokładnie się stało i na czym stoją poza tym, co usłyszeli od Masterczułka (spodobało mi się tutaj czyjeś nawiązanie do tej legendy xD).
Zatem sytuacja serio jest nieciekawa, bo to jak i czy w ogóle uda im się odnaleźć kule, a co dopiero ich użyć, stoi pod wielkim znakiem zapytania, stąd powaga nawet u największych żartownisiów wskazana.
Może to trochę odbiera ten oryginalny klimat DB, ale ja akurat wolę, jak postaci działają w sposób logiczny, a nie cisną bekę i pompę ze wszystkiego i wszystkich (jak np. w DBS gdzie szacunek do Beerusa znika niemalże tak szybko jak się pojawił i po Bitwie Bogów w pozostałym kontencie ma on jeszcze może ze 2 momenty, kiedy ten respekt znów czuć. A szkoda, bo to moim zdaniem jedna z tych postaci, która miała ogromny potencjał, a została strasznie spłycona).
Imo. powrót Uuba RAZEM z Anju jest tu nieprzypadkowy i odegra ona jakąś ważną rolę w dalszych działaniach. Wszak dalej obstaję przy swoim, że Vegetto, Gast lub chociaż jeden z nich, nie przeżyli surprajsa od XXI i ogólnie ekipa ostatecznego wpie.. let's say "DB: Avengers" będzie mocno uszczuplona i wcale nie będzie miała oczywistych szans na pokonanie maga. Szczególnie teraz gdy osiągnął to, czego chciał - cokolwiek by to nie było.
A kule? Nasi mogą podejrzewać, że wciąż znajdują się w świecie 0. Oraz, że XXI również wciąż gdzieś tu jest. Ale równie dobrze, mógł uciec do wszechświata 3757392958370102848 i nawet jeśli znajdą sposób żeby go namierzyć i za nim podążyć, to nie mają aktualnie żadnej gwarancji, że uda im się wrócić do świata 0 po dusze poległych. Muszą mieć w ekipie Varga ze statkiem, inaczej ich szanse na to są równe.. no właśnie - 0.
(Mógłbym tu wkleić teorię o tym, że Darth Vargas zostanie oszukany wraz z pozostałymi złolami i z chęci zemsty na XXI oraz faktu, że pewnie posiada jego cząstkę, przez co będzie znał jego lokalizację, wspomoże Avengersów, ale zostawię to na lepszy moment :D )
* Swoją drogą szacun dla Asury za dbałość o detale na każdej stronie. Nie widziałem żeby ktoś zwrócił uwagę, że czułki Piccolo CAŁY CZAS są w ruchu i jest to subtelnie pokazane na każdym kadrze z jego udziałem.
Niby drobny szczegół, ale jakże istotny :)
DB Multiverse page 2575
Po drugie - Vegeta najwyraźniej opanował się sam, bo Gotenowi po prostu spokojnie przyznał rację, tzn. że sam już nad sobą panował i przetrawił to co zobaczył.
Po trzecie - jak @obserwator i @Medavoj rozpisali się na poprzedniej stronie - nasi nie są u siebie, są w rozsypce i dopiero zbierają się do kupy. Mają ograniczone pole działania ze względu na obszar działania "bańki" Piccolo* i nie mają pojęcia CO dokładnie się stało i na czym stoją poza tym, co usłyszeli od Masterczułka (spodobało mi się tutaj czyjeś nawiązanie do tej legendy xD).
Zatem sytuacja serio jest nieciekawa, bo to jak i czy w ogóle uda im się odnaleźć kule, a co dopiero ich użyć, stoi pod wielkim znakiem zapytania, stąd powaga nawet u największych żartownisiów wskazana.
Może to trochę odbiera ten oryginalny klimat DB, ale ja akurat wolę, jak postaci działają w sposób logiczny, a nie cisną bekę i pompę ze wszystkiego i wszystkich (jak np. w DBS gdzie szacunek do Beerusa znika niemalże tak szybko jak się pojawił i po Bitwie Bogów w pozostałym kontencie ma on jeszcze może ze 2 momenty, kiedy ten respekt znów czuć. A szkoda, bo to moim zdaniem jedna z tych postaci, która miała ogromny potencjał, a została strasznie spłycona).
Imo. powrót Uuba RAZEM z Anju jest tu nieprzypadkowy i odegra ona jakąś ważną rolę w dalszych działaniach. Wszak dalej obstaję przy swoim, że Vegetto, Gast lub chociaż jeden z nich, nie przeżyli surprajsa od XXI i ogólnie ekipa ostatecznego wpie.. let's say "DB: Avengers" będzie mocno uszczuplona i wcale nie będzie miała oczywistych szans na pokonanie maga. Szczególnie teraz gdy osiągnął to, czego chciał - cokolwiek by to nie było.
A kule? Nasi mogą podejrzewać, że wciąż znajdują się w świecie 0. Oraz, że XXI również wciąż gdzieś tu jest. Ale równie dobrze, mógł uciec do wszechświata 3757392958370102848 i nawet jeśli znajdą sposób żeby go namierzyć i za nim podążyć, to nie mają aktualnie żadnej gwarancji, że uda im się wrócić do świata 0 po dusze poległych. Muszą mieć w ekipie Varga ze statkiem, inaczej ich szanse na to są równe.. no właśnie - 0.
(Mógłbym tu wkleić teorię o tym, że Darth Vargas zostanie oszukany wraz z pozostałymi złolami i z chęci zemsty na XXI oraz faktu, że pewnie posiada jego cząstkę, przez co będzie znał jego lokalizację, wspomoże Avengersów, ale zostawię to na lepszy moment :D )
* Swoją drogą szacun dla Asury za dbałość o detale na każdej stronie. Nie widziałem żeby ktoś zwrócił uwagę, że czułki Piccolo CAŁY CZAS są w ruchu i jest to subtelnie pokazane na każdym kadrze z jego udziałem.
Niby drobny szczegół, ale jakże istotny :)
Tribun dzięki za rozległą odpowiedź. Tak, też przypomniały mi się czasy kiedy tego typu eseje pod stronami były normą:D
A jeśli chodzi o wizje Bardocka, szukałem wczoraj dosyć długo jakiegoś ich zestawienia i nie udało mi się wszystkich odnaleźć - w tym tej, której głównie poszukiwałem - wizji z Gohanem trzymającej połowę kuli.
Otóż sądzę, że to istotne.. bo z tego co pamiętam (choć nie dam sobie ręki uciąć), w owej wizji Gohan trzyma połowę.. ZIEMSKIEJ kuli, nie nameczańskiej (!) To by sugerowało, że XXI uzyskał dostęp do wszystkich nameczańskich kul i nasi musieli posiłkować się swoimi własnymi, ziemskimi kulami, lub sama wizja W OGÓLE nie dotyczy XXI ani wydarzeń z nim związanych, lecz jakiejś sagi już po nim.
To po pierwsze... i jeśli mylę się i faktycznie trzymał nameczańską połówkę (hahaha, jak to brzmi xD) to prosiłbym żeby ktoś tu wrzucił stronę z wizją. Będę wdzięczny.
Po drugie.. czy przypadkiem smocze kule nie były niezniszczalne? Również mogło mi się pomieszać.. z DBS, czy innej fanmangi, ale też tak mocno kojarzę coś, że kanonicznie (w tym dla DBM) kule w swojej naturalnej postaci były niemożliwe do uszkodzenia, chyba że po wypowiedzeniu życzeń i zmianie w kamień.
I jeśli tu się nie mylę, a Gohan trzymał w wizji połowę kuli (niezależnie z jakiego zestawu) to musiałaby ona zostać przepołowiona PRZED odzyskaniem zdolności do spełniania życzeń.
A zatem.. jakiś zestaw awaryjny? Zestaw, na który musieli czekać? I saga z XXI potrwa dłużej niż mogłoby się wydawać?
Coś jak saga Moro w DBS (a ponownie będę tu głośno postulował, że Ś.P. Toriyama Sensei zerżnął z fabuły Salagira i dlatego narysował superkę) i nasi nawet jeśli znajdą sposób na dostanie się do XXI, to mając świadomość, że nie dadzą rady wygrać.. szykują się do boju przez rok czy ile by tam Salagir wymyślił. Czy razem, czy każdy na własną rękę.. ale, że z jakimś planem zespołowym, a nie na pałę, na hurrraaaaa i ogień na uberbossa bez sensu, logiki i przygotowania jak to w większości wypadków w oryginale miało miejsce.
Niby trenowali przed ostatecznym starciem.. ale to wynikało z desperacji i braku czasu.. a tu mogłoby to wyglądać inaczej.. że mają ten czas i decydują się poczekać z kontrą, aż będą lepiej przygotowani i będą mieć jakikolwiek cień szansy na wygraną.
No bo nie oszukujmy się... Aktualnie czy zabraliby się wszyscy, czy nie.. XXI udowodnił im, że mogą mu obtaśtać choćby nie wiadomo jak potężni, magiczni, szybcy i niesamowici byli.
DB Multiverse page 2572
A jeśli chodzi o wizje Bardocka, szukałem wczoraj dosyć długo jakiegoś ich zestawienia i nie udało mi się wszystkich odnaleźć - w tym tej, której głównie poszukiwałem - wizji z Gohanem trzymającej połowę kuli.
Otóż sądzę, że to istotne.. bo z tego co pamiętam (choć nie dam sobie ręki uciąć), w owej wizji Gohan trzyma połowę.. ZIEMSKIEJ kuli, nie nameczańskiej (!) To by sugerowało, że XXI uzyskał dostęp do wszystkich nameczańskich kul i nasi musieli posiłkować się swoimi własnymi, ziemskimi kulami, lub sama wizja W OGÓLE nie dotyczy XXI ani wydarzeń z nim związanych, lecz jakiejś sagi już po nim.
To po pierwsze... i jeśli mylę się i faktycznie trzymał nameczańską połówkę (hahaha, jak to brzmi xD) to prosiłbym żeby ktoś tu wrzucił stronę z wizją. Będę wdzięczny.
Po drugie.. czy przypadkiem smocze kule nie były niezniszczalne? Również mogło mi się pomieszać.. z DBS, czy innej fanmangi, ale też tak mocno kojarzę coś, że kanonicznie (w tym dla DBM) kule w swojej naturalnej postaci były niemożliwe do uszkodzenia, chyba że po wypowiedzeniu życzeń i zmianie w kamień.
I jeśli tu się nie mylę, a Gohan trzymał w wizji połowę kuli (niezależnie z jakiego zestawu) to musiałaby ona zostać przepołowiona PRZED odzyskaniem zdolności do spełniania życzeń.
A zatem.. jakiś zestaw awaryjny? Zestaw, na który musieli czekać? I saga z XXI potrwa dłużej niż mogłoby się wydawać?
Coś jak saga Moro w DBS (a ponownie będę tu głośno postulował, że Ś.P. Toriyama Sensei zerżnął z fabuły Salagira i dlatego narysował superkę) i nasi nawet jeśli znajdą sposób na dostanie się do XXI, to mając świadomość, że nie dadzą rady wygrać.. szykują się do boju przez rok czy ile by tam Salagir wymyślił. Czy razem, czy każdy na własną rękę.. ale, że z jakimś planem zespołowym, a nie na pałę, na hurrraaaaa i ogień na uberbossa bez sensu, logiki i przygotowania jak to w większości wypadków w oryginale miało miejsce.
Niby trenowali przed ostatecznym starciem.. ale to wynikało z desperacji i braku czasu.. a tu mogłoby to wyglądać inaczej.. że mają ten czas i decydują się poczekać z kontrą, aż będą lepiej przygotowani i będą mieć jakikolwiek cień szansy na wygraną.
No bo nie oszukujmy się... Aktualnie czy zabraliby się wszyscy, czy nie.. XXI udowodnił im, że mogą mu obtaśtać choćby nie wiadomo jak potężni, magiczni, szybcy i niesamowici byli.
Dawno się nie udzielałem, ale mam kilka spostrzeżeń na przestrzeni ostatnich miesięcy. Mianowicie:
1. Skąd Vegetto zna nameczański (musi znać, skoro zrozumiał co mówi XXI wypowiadając życzenie i dlatego zareagował tak, a nie inaczej) - zakładam, że się naumiał w trakcie swoich heroicznych wojaży po wszechświecie lub w przerwach między nimi (?)
2. Jeśli to co powiedział Piccolo to prawda i najpierw weszła do akcji technika I'K'La, to by tłumaczyło ostatni panel poprzedniego rozdziału ".. ogarnęła ciemność.."
W sensie.. jeśli dla wszystkich naszych czas się zatrzymał, to automatycznie na ten czas ogarnęła ich ciemność - taki tryb uśpienia ciała i umysłu...
3... co za tym idzie - Gasta i Vegetto prawdopodobnie przez jakiś czas nie uświadczymy, a to dlatego, że w momencie wypowiedzenia życzenia przez XXI w stronę obydwu były skierowane wrogie ataki:
— na Vegetto dosłownie "leciała osiemnastka" więc w momencie zamrożenia czasu po prostu zrobiła z niego szklany pył.
— w Gasta celowała cała ekipa Freezy i nawet o ile ich również objęła technika (paradoksalnie to nazwę "freeze time" xD) to nic by nie stało na przeszkodzie, żeby np #17 wkurzony, że #18 odebrała mu zaszczyt rozwalenia Vegetto, wyładowałby frustrację na drugim z największych koksów po stronie dobrych i zlikwidowałby właśnie Gasta. Na poparcie tej teorii odsyłam do okładki ostatniego specjalna i samej fabuły owego. Tam Gast prawdopodobnie obalił (lub obali w kolejnym specjalu) rządy Androidowej Dyktatury.. okładka jednak wskazuje, że "Killer Robots" go dojechały (GAME OVER).. jeśli nie tam, to może właśnie tutaj historia tak przewrotnie go potraktowała i bliźniaki nieświadomie dokonały zemsty za Dr Gero ze świata Gasta?
4. Odnośnie obecnej strony - sądzę, że Trunks odruchowo zasłonił Brę jak tylko zaczęła się akcja. Pewnie stał najbliżej niej, a znając potencjał i poziom Armii XXIego, jego samego oraz mocarzy z jasnej strony mocy, wiedział że jego pomoc w ogarnięciu sytuacji nie będzie konieczna (lub jakkolwiek znacząca mówiąc konkretniej), a więcej pożytku będzie z ochrony tej bardziej dziewczęcej wersji Bry, którą mógłby rozwalić oneshotem prawie każdy z obecnych złodupców.
5. Niezależnie czy technika I'K'La została użyta przed kolcami czy równo z nimi - te drugie musiały przebić rodzeństwo ZANIM zadziałało Zawarudo, inaczej oboje byliby roztrzaskani w pył (tak jak prawdopodobnie Vegetto, który w sumie już raz tak skończył i nie zdziwił bym się, gdyby to okazało się tym, co ostatecznie wyczerpie jego cierpliwość gdy zostanie wskrzeszony, fakt że 2 razy został poskładany (a raczej rozłożony xD) przez tą samą, nieuczciwą magiczną sztuczkę :3
6. Jest jeszcze możliwość, że i Vegetto i Gast faktycznie zostaną roztrzaskani, ale gdy nasi zostaną odnalezieni przez Uuba i Anju, ci zdążą uleczyć konającego Vegetto magią, a Gast jakimś cudem sam poskłada się do kupy bo jego głowa będzie w całości - lub nie będzie w całości i stąd to "Game Over" o którym wspomniałem wcześniej.
Tak czy inaczej, sądzę że jeden z nich lub obaj raczej tej akcji nie przeżyli.
7. Odnosząc się do teoretycznej fuzji Mirai Trunksa i Gotena (który by to nie był).
O ile Goten i Trunks 16/18 obaj znają taniec fuzji, o tyle Mirai Trunks nigdy wcześniej nie miał o nim pojęcia, a co dopiero okazji go choćby zobaczyć. No może gdyby potrafił uczyć się technik jak Tienshinhan, Gast czy Goku od samego spojrzenia na nie.. to w trakcie całego turnieju miał na to tylko JEDNĄ okazję. I to właśnie w trakcie walki Gotenks VS Gotenks. Przy drugiej okazji technika była już podrasowana przez Zen Buu i nie wymagała tej durnej choreografii xP
Także szansa na taką fuzję jest niestety ekstremalnie znikoma (a szkoda, bo mogłaby być ciekawa).
8. Również odnosząc się do wypowiedzi jednego z komentujących - wygląda to trochę tak, jakby faktycznie miały zostać tymczasowo usunięte dublujące się postaci.
— Videl,
— Trunks,
— Bra,
— Goten (prawdopodobnie - i będzie miejsce dla łączącego światy Gotenksa 16/18),
— Vegetto (prawdopodobnie, a zatem istnieje szansa, że zobaczymy w akcji roztańczonego Gogetę SSJ0 w zamian)
— Gast (prawdopodobnie),
— Piccolo (tak naprawdę w obecnym momencie nie wiadomo czy ten, który wskazał drogę ekipie u18 również pochodzi z ich świata. Możliwe, że "nasz" poległ. I o ile reakcja na głos Vegety wskazywałaby, że to JEST Piccolo z u18, o tyle równie dobrze mógł tak po prostu zareagować na samo to co usłyszał, nie dziwiąc się że go słyszy.. wszak zanim narodził się Vegetto, znali się już dłuższy czas z Vegetą. )
Ewentualnie zieloni przeżyli obydwaj i może w najbardziej krytycznym momencie starcia z XXI poświęcą swoje jestestwo łącząc się (jak było z Kamim czy Nailem), żeby stworzyć kogoś a'la Gast V2, łącząc tym samym pośrednio światy 16 i 18 na stałe, oraz zastępując w ostatniej ekipie jasnej strony Zielonego Pudziana, tak jak teoretycznie Gogeta SSJ0 zastąpi Vegetto.
— Gohan u16 - mógł skończyć ze swoją Videl jak tu obecne rodzeństwo i tymczasowo osierocić Pan, którą przygarnie póki co jego odpowiednik.
Na razie koniec teoretyzowania.. ogółem wszystko prawdopodobne, a i tak znając Salagira, zostaniemy czymś zaskoczeni.
Edit: I jeszcze odnośnie możliwej furii Vegety.. nie zapominajmy, że to nie jest już ten sam Vegeta co za czasów Cell Games czy sagi Buu. Udowodnił tu nam to już niejednokrotnie. WKU*WI się? Zapewne. Ale czy wybuchnie? Nie sądzę. Bardziej widzę to tak:
Vegeta (z pustym wzrokiem i mrożąco chłodnym tonem głosu, stojąc tyłem do Goku): "Kakarotto.. gdy tylko znajdziemy tego skurwiela.. ten jeden, ostatni raz.. odstawimy ten cholerny taniec i usuniemy go zanim zdąży choćby pomyśleć o użyciu tych przeklętych czarów."
Goku: "Vegeta!(?) Jesteś pewien?!"
Vegeta (odwracając się do Goku ze łzami spływającymi po policzkach i niszczycielską furią w spojrzeniu): "Nigdy wcześniej nie byłem niczego tak pewien!!!"
Może to z jednej strony nie pasuje do obrazu dumnego i niewzruszonego Vegety jaki znamy, ale z drugiej wydaje mi się, że byłoby to swego rodzaju nawiązanie do poświęcenia jakiego dokonał próbując zabrać Fat Buu ze sobą na tamten świat. Nawiązanie i wręcz przebicie tego.. bo wtedy też miał w oczach łzy, ale to były bardziej łzy radości, że odda życie ratując swoją rodzinę.. tu sytuacja byłaby diametralnie inna.. on przeżył, a jego dzieci zginęły.. TAKICH łez jeszcze nigdy nie było u niego widać i to moim zdaniem ostatecznie obnażyło by jego wnętrze i fakt, że zmienił się na przestrzeni lat nie tylko powierzchownie, ale też dogłębnie.
Dumny Książę Sayian, dojrzały pod każdym względem.. opanowany i stanowczy nawet w chwili największej w swoim życiu tragedii.. pokazujący, że jednak ma uczucia, ale nie pozwalający im się zaślepić (jak to miało miejsce gdy Cell zabił Mirai Trunksa), tylko logicznie i sensownie podchodzący do sprawy.
Chcę to zobaczyć Salagirze!
DB Multiverse page 2572
1. Skąd Vegetto zna nameczański (musi znać, skoro zrozumiał co mówi XXI wypowiadając życzenie i dlatego zareagował tak, a nie inaczej) - zakładam, że się naumiał w trakcie swoich heroicznych wojaży po wszechświecie lub w przerwach między nimi (?)
2. Jeśli to co powiedział Piccolo to prawda i najpierw weszła do akcji technika I'K'La, to by tłumaczyło ostatni panel poprzedniego rozdziału ".. ogarnęła ciemność.."
W sensie.. jeśli dla wszystkich naszych czas się zatrzymał, to automatycznie na ten czas ogarnęła ich ciemność - taki tryb uśpienia ciała i umysłu...
3... co za tym idzie - Gasta i Vegetto prawdopodobnie przez jakiś czas nie uświadczymy, a to dlatego, że w momencie wypowiedzenia życzenia przez XXI w stronę obydwu były skierowane wrogie ataki:
— na Vegetto dosłownie "leciała osiemnastka" więc w momencie zamrożenia czasu po prostu zrobiła z niego szklany pył.
— w Gasta celowała cała ekipa Freezy i nawet o ile ich również objęła technika (paradoksalnie to nazwę "freeze time" xD) to nic by nie stało na przeszkodzie, żeby np #17 wkurzony, że #18 odebrała mu zaszczyt rozwalenia Vegetto, wyładowałby frustrację na drugim z największych koksów po stronie dobrych i zlikwidowałby właśnie Gasta. Na poparcie tej teorii odsyłam do okładki ostatniego specjalna i samej fabuły owego. Tam Gast prawdopodobnie obalił (lub obali w kolejnym specjalu) rządy Androidowej Dyktatury.. okładka jednak wskazuje, że "Killer Robots" go dojechały (GAME OVER).. jeśli nie tam, to może właśnie tutaj historia tak przewrotnie go potraktowała i bliźniaki nieświadomie dokonały zemsty za Dr Gero ze świata Gasta?
4. Odnośnie obecnej strony - sądzę, że Trunks odruchowo zasłonił Brę jak tylko zaczęła się akcja. Pewnie stał najbliżej niej, a znając potencjał i poziom Armii XXIego, jego samego oraz mocarzy z jasnej strony mocy, wiedział że jego pomoc w ogarnięciu sytuacji nie będzie konieczna (lub jakkolwiek znacząca mówiąc konkretniej), a więcej pożytku będzie z ochrony tej bardziej dziewczęcej wersji Bry, którą mógłby rozwalić oneshotem prawie każdy z obecnych złodupców.
5. Niezależnie czy technika I'K'La została użyta przed kolcami czy równo z nimi - te drugie musiały przebić rodzeństwo ZANIM zadziałało Zawarudo, inaczej oboje byliby roztrzaskani w pył (tak jak prawdopodobnie Vegetto, który w sumie już raz tak skończył i nie zdziwił bym się, gdyby to okazało się tym, co ostatecznie wyczerpie jego cierpliwość gdy zostanie wskrzeszony, fakt że 2 razy został poskładany (a raczej rozłożony xD) przez tą samą, nieuczciwą magiczną sztuczkę :3
6. Jest jeszcze możliwość, że i Vegetto i Gast faktycznie zostaną roztrzaskani, ale gdy nasi zostaną odnalezieni przez Uuba i Anju, ci zdążą uleczyć konającego Vegetto magią, a Gast jakimś cudem sam poskłada się do kupy bo jego głowa będzie w całości - lub nie będzie w całości i stąd to "Game Over" o którym wspomniałem wcześniej.
Tak czy inaczej, sądzę że jeden z nich lub obaj raczej tej akcji nie przeżyli.
7. Odnosząc się do teoretycznej fuzji Mirai Trunksa i Gotena (który by to nie był).
O ile Goten i Trunks 16/18 obaj znają taniec fuzji, o tyle Mirai Trunks nigdy wcześniej nie miał o nim pojęcia, a co dopiero okazji go choćby zobaczyć. No może gdyby potrafił uczyć się technik jak Tienshinhan, Gast czy Goku od samego spojrzenia na nie.. to w trakcie całego turnieju miał na to tylko JEDNĄ okazję. I to właśnie w trakcie walki Gotenks VS Gotenks. Przy drugiej okazji technika była już podrasowana przez Zen Buu i nie wymagała tej durnej choreografii xP
Także szansa na taką fuzję jest niestety ekstremalnie znikoma (a szkoda, bo mogłaby być ciekawa).
8. Również odnosząc się do wypowiedzi jednego z komentujących - wygląda to trochę tak, jakby faktycznie miały zostać tymczasowo usunięte dublujące się postaci.
— Videl,
— Trunks,
— Bra,
— Goten (prawdopodobnie - i będzie miejsce dla łączącego światy Gotenksa 16/18),
— Vegetto (prawdopodobnie, a zatem istnieje szansa, że zobaczymy w akcji roztańczonego Gogetę SSJ0 w zamian)
— Gast (prawdopodobnie),
— Piccolo (tak naprawdę w obecnym momencie nie wiadomo czy ten, który wskazał drogę ekipie u18 również pochodzi z ich świata. Możliwe, że "nasz" poległ. I o ile reakcja na głos Vegety wskazywałaby, że to JEST Piccolo z u18, o tyle równie dobrze mógł tak po prostu zareagować na samo to co usłyszał, nie dziwiąc się że go słyszy.. wszak zanim narodził się Vegetto, znali się już dłuższy czas z Vegetą. )
Ewentualnie zieloni przeżyli obydwaj i może w najbardziej krytycznym momencie starcia z XXI poświęcą swoje jestestwo łącząc się (jak było z Kamim czy Nailem), żeby stworzyć kogoś a'la Gast V2, łącząc tym samym pośrednio światy 16 i 18 na stałe, oraz zastępując w ostatniej ekipie jasnej strony Zielonego Pudziana, tak jak teoretycznie Gogeta SSJ0 zastąpi Vegetto.
— Gohan u16 - mógł skończyć ze swoją Videl jak tu obecne rodzeństwo i tymczasowo osierocić Pan, którą przygarnie póki co jego odpowiednik.
Na razie koniec teoretyzowania.. ogółem wszystko prawdopodobne, a i tak znając Salagira, zostaniemy czymś zaskoczeni.
Edit: I jeszcze odnośnie możliwej furii Vegety.. nie zapominajmy, że to nie jest już ten sam Vegeta co za czasów Cell Games czy sagi Buu. Udowodnił tu nam to już niejednokrotnie. WKU*WI się? Zapewne. Ale czy wybuchnie? Nie sądzę. Bardziej widzę to tak:
Vegeta (z pustym wzrokiem i mrożąco chłodnym tonem głosu, stojąc tyłem do Goku): "Kakarotto.. gdy tylko znajdziemy tego skurwiela.. ten jeden, ostatni raz.. odstawimy ten cholerny taniec i usuniemy go zanim zdąży choćby pomyśleć o użyciu tych przeklętych czarów."
Goku: "Vegeta!(?) Jesteś pewien?!"
Vegeta (odwracając się do Goku ze łzami spływającymi po policzkach i niszczycielską furią w spojrzeniu): "Nigdy wcześniej nie byłem niczego tak pewien!!!"
Może to z jednej strony nie pasuje do obrazu dumnego i niewzruszonego Vegety jaki znamy, ale z drugiej wydaje mi się, że byłoby to swego rodzaju nawiązanie do poświęcenia jakiego dokonał próbując zabrać Fat Buu ze sobą na tamten świat. Nawiązanie i wręcz przebicie tego.. bo wtedy też miał w oczach łzy, ale to były bardziej łzy radości, że odda życie ratując swoją rodzinę.. tu sytuacja byłaby diametralnie inna.. on przeżył, a jego dzieci zginęły.. TAKICH łez jeszcze nigdy nie było u niego widać i to moim zdaniem ostatecznie obnażyło by jego wnętrze i fakt, że zmienił się na przestrzeni lat nie tylko powierzchownie, ale też dogłębnie.
Dumny Książę Sayian, dojrzały pod każdym względem.. opanowany i stanowczy nawet w chwili największej w swoim życiu tragedii.. pokazujący, że jednak ma uczucia, ale nie pozwalający im się zaślepić (jak to miało miejsce gdy Cell zabił Mirai Trunksa), tylko logicznie i sensownie podchodzący do sprawy.
Chcę to zobaczyć Salagirze!
Tribun Erset estava dient:
Wiesz, nie zdziwiłoby mnie to, jakby chodziło mu ogółem o wzmocnienie w sile, kilka lepiej opanowanych technik i ta nowa forma, którą zagranicą już zdążyli ochrzcić nazwą ,,SSJ0'', co jak na moje pasuje jak ulał. :p Pech chciał, że zakolak nie wiedział, że jego rywal namber łan opanował dokładnie to samo co on, niemniej i tak uważam, że strony page2167, oraz page2186 są swego rodzaju laurkami tego jak bardzo się wzmocnili i ile ,,niespodzianek'' dla siebie przygotowali.
Tak czy siak są już raczej blisko końca. Wątpię, by jeszcze w kolejnym rozdziale głównym bawili się w bitwę tym razem dreptając na siebie na czworaka z próbą zadania ostatnich 2-3 ciosów, niczym menel Mieciu po udanej imprezie urodzinowej u kolegi z ławeczki. Tu się powinno rozstrzygnąć zaraz co i jak. ^^
Wiesz, nie zdziwiłoby mnie to, jakby chodziło mu ogółem o wzmocnienie w sile, kilka lepiej opanowanych technik i ta nowa forma, którą zagranicą już zdążyli ochrzcić nazwą ,,SSJ0'', co jak na moje pasuje jak ulał. :p Pech chciał, że zakolak nie wiedział, że jego rywal namber łan opanował dokładnie to samo co on, niemniej i tak uważam, że strony page2167, oraz page2186 są swego rodzaju laurkami tego jak bardzo się wzmocnili i ile ,,niespodzianek'' dla siebie przygotowali.
Tak czy siak są już raczej blisko końca. Wątpię, by jeszcze w kolejnym rozdziale głównym bawili się w bitwę tym razem dreptając na siebie na czworaka z próbą zadania ostatnich 2-3 ciosów, niczym menel Mieciu po udanej imprezie urodzinowej u kolegi z ławeczki. Tu się powinno rozstrzygnąć zaraz co i jak. ^^
A co jeżeli ta walka od początku wcale nie była wyrównana i jest powtórką z ich drugiego starcia?
Niby idą jak równy z równym, Vegeta podjarany, że mają ten sam power level, Goku się cieszy, że Vegeta się z nim zrównał na nowo opanowanym poziomie i nagle.. gdy Vedzia ma wygrać, Goku odpala ukrywanego do tej pory niczym za czasów Majin Buu - "SSJ 3-0" xD
Niby robię sobie podśmiech*jkę, ale nie bez powodu.
Otóż.. Toriyama pożyczając od Salagira kilka pomysłów na kontynuację DB zaimplementował w DBS kalkę "Stanu Mistrza" nazywając to UI.
W pewnym momencie, gdy samo UI nie wystarczyło na Jirena, a i tak już samo w sobie było absurdalnie potężne - odpaliło się MUI.. mastered.. Hmmm..
Nic, absolutnie nic nie wyklucza możliwości, że i ten poziom Toriyama pożyczył od Salagira i to właśnie ta niespodzianka kryje się w rękawie Goku lub Vegety.. LUB obydwu z nich (!) *_*
Tak czy siak, z niecierpliwością czekam na kolejną stronę.
Wielu narzeka, że kolejne starcie starszych panów to odgrzewany kotlet, ale ja osobiście uważam, że bynajmniej.
Obaj pokazali jak wielkie postępy poczynili od walki z Buu.
Nie tylko w kwestii czystej siły, odblokowaniu nowego poziomu (a raczej opanowaniu kontroli KI do perfekcji), ale też w sposobie prowadzenia walki, w refleksie, w czasie reakcji na niespodziewane zagrywki ze strony przeciwnika i pomysłowości, której nigdy im nie brakowało lecz wydawałoby się, że jej zapas mogli już dawno wyczerpać, a tu takie niespodzianki.
Wincyj, Panie Salagirze, wincyj!
Bury estava dient:
ShilleN Niee, Vedzia jeszcze ma maluteńkie oczka jak główka szpilki :) Co prawda sytuacja jest ciężka, ale nie sądzę, że autorzy komiksu jak i sam Vegeta pokazali, co jeszcze ma w zanadrzu. Nie widzę tutaj błyskawicznej transmisji u Vegety, nie słyszę jęków, że to on jest księciem, nie mam oplutej twarzy jego sapaniem :)
Z resztą, oboje są na wykończeniu. Już na samym początku oczy Goku wydawały się już mocno podmęczone, ale zadowolone. Nie wiadomo też na ile oboje się powstrzymywali :) Zawsze przecież tak było!
Z resztą, oboje są na wykończeniu. Już na samym początku oczy Goku wydawały się już mocno podmęczone, ale zadowolone. Nie wiadomo też na ile oboje się powstrzymywali :) Zawsze przecież tak było!
Co do oczu jak szpilki - fakt, teraz się przyjrzałem uważniej.
Lecz co do reszty.. no nie no.. już niejednokrotnie nasz Vegeta udowodnił, że nie jest już tym pyszałkowatym, krnąbrnym księciuniem z czasów Zetki. Dojrzał i nie wydaje mi się, by po skończonej walce (w razie porażki) miał się wściekać i wydzierać kim to on nie jest i co mu się nie należy.
Raczej przyjmie wynik z godnością (powtarzam, niezależnie od rezultatu) i poda Goku rękę lub zbije żółwia z ironicznym uśmieszkiem.
A jak będzie - to się okaże :D
Jeszcze do tej pory sądziłem, że pojedynek jednak potrwa dłużej niż przed gagiem z Asurą i Salagirem, proszącymi o nie zabijanie ich.
Tutaj jednak śmiem stwierdzić, że to koniec i Goku faktycznie wygrał.. a sugeruję się "krahami" pod plecami Vegety..( wygląda mi to na strzelający od siły uderzenia kręgosłup) oraz tym, że jego oczy są kompletnie białe. Taki zabieg w DB był zazwyczaj stosowany w wypadku znokautowania przeciwnika. Co innego "białe źrenice".. po czymś takim jeszcze potrafili wstawać.. ale białe oczy to finito w mojej opinii.
Tak czy owak.. jestem usatysfakcjonowany samym pojedynkiem. Klasa
DB Multiverse page 2188
Tutaj jednak śmiem stwierdzić, że to koniec i Goku faktycznie wygrał.. a sugeruję się "krahami" pod plecami Vegety..( wygląda mi to na strzelający od siły uderzenia kręgosłup) oraz tym, że jego oczy są kompletnie białe. Taki zabieg w DB był zazwyczaj stosowany w wypadku znokautowania przeciwnika. Co innego "białe źrenice".. po czymś takim jeszcze potrafili wstawać.. ale białe oczy to finito w mojej opinii.
Tak czy owak.. jestem usatysfakcjonowany samym pojedynkiem. Klasa
Ignistry43 estava dient:
Teraz powinna wejść muzyka Kakakaka kacidaze
Ale czy to są ich nowe formy... jak na mnie to fajne, dodałbym jakieś białe aury czy coś takiego i mamy takie troche UI, ale mam nadzieje ze wyjaśnią co to do cholery jest
Ale czy to są ich nowe formy... jak na mnie to fajne, dodałbym jakieś białe aury czy coś takiego i mamy takie troche UI, ale mam nadzieje ze wyjaśnią co to do cholery jest
Podkład muzyczny jak najbardziej bym zaaprobował :D
Natomiast jeśli chodzi o aury.. nie ma i nie będzie w tej formie.
Na samym początku walki, a raczej 2 sekundy przed jej rozpoczęciem - Vegeta i Goku wyjaśnili wszystko dosyć klarownie "w myślach".
"Ultra Mistrz" (ahahaha, a co.. ja też sobie coś wymyślę xD) zatrzymuje całą KI w ciele użytkownika, nie powodując jej wybuchów i wyrzutu na zewnątrz w formie aury, która de facto (co było w sumie również zerżnięte w DBS) powoduje bezsensowną utratę potencjału, bo to tylko uwalnianie jakby nadmiaru energii, którego użytkownik nie jest w stanie kontrolować.
W aktualnej formie Panowie mają nad KI pełną kontrolę, co za tym idzie nie powodują wyrzucania jej poza ciało w formie aury (zaworu bezpieczeństwa), a to pozwala im wykorzystać jej pełen potencjał i zużywać ją o wiele wolniej.
Taka ciekawostka - zwróćcie uwagę jak wielką aurę wytwarza SSJ3 - przypadek? Nie sądzę ;)
Co do strony, no co tu można dodać.. czekać na dalszy rozwój wydarzeń i tyle.
Jak dla mnie ta walka mogłaby trwać te legendarne 5 minut ????
Tribun Erset estava dient:
Oj ludzie małej wiary. Przecież to oczywiste, że to nie środek, ani koniec walki. :D Po prostu chcieli w ten sposób przedstawić jak w oka mgnieniu poruszają się teraz przy swoim ,,Stanie Mistrza''....
Nie zdążyłem napisać komentarza, a miałem powiedzieć dokładnie to samo, tylko innymi słowami ;)
Toż to kolejny przykład ukazujący jak Sz. P. Toriyama zerżnął żywcem pomysł od Salagira (przecież lata temu był z bodajże Gogetą Jr w Japonii i przez około 2 tygodnie gościli u senseia) rysując kontynuację.
UI jak ta lala.. podejrzewałem to prawie od początku i z jednej strony czekałem, a z drugiej miałem nadzieję, że jednak Goku i Vegeta ogarnęli coś innego.
Strona fenomenalna moim skromnym zdaniem.
Przy takiej szybkości myślę, że panowie mogliby solo konkurować z Vegetto.. i być może to będzie punkt zapalny jego wściekłości - "Wszędzie ta nieuczciwa magia, a teraz jeszcze moje części składowe z osobna dorównują mnie -kompletnemu bóstwu?! Tego już za wiele!"
Czy coś w ten deseń.. no jestem bardzo ciekawy jak to się wszystko rozwinie.. no i.. wydaje mi się, że Gohan nie jest już nr1 w swoim świecie ;) On dostał magicznie pełny potencjał.. ale to nie oznacza, że potrafi go wykorzystać.
Goku z Vegetą natomiast doszli do swojej obecnej formy ciężką pracą fizyczną i umysłową. Rozgryźli powoli to, co Gohan dostał wciąż owinięte w sreberko i nie zadał sobie nawet trudu żeby zajrzeć do środka, lecz zadowolił się samym posiadaniem tej mocy z czapy.
W dodatku.. starsi panowie dwaj są genialnymi strategami jeśli chodzi o walkę.. Gohan też jest geniuszem.. ale bardziej naukowym ;) To daje kolejny punkt na korzyść tych dwóch.
Vegetto.. strzeż się i lepiej nie fikaj.. bo Gogeta ze świata 18 ma Cię na "pstryczka w czoło i poklepanie po ramieniu" (^.^)
Edit: Jeśli zaś chodzi o ki blasty, bo teraz przyjrzałem się uważniej:
— każdy leci w innym kierunku,
— każdy lub prawie każdy leci Z INNEGO kierunku,
— te najbardziej wyraźne na pierwszym planie przykuwają uwagę.. a ktoś zwrócił uwagę na linię trybun w dalekim tle i mnóstwo ki blastów porozsiewanych bezpańsko w przestworzach? ^_^
Mają one na celu podkreślenie faktu świadczącego jak wielką szybkością dysponują teraz dwaj saiyanie.
W okamgnieniu przemieścili się tak wiele razy, że pociski wystrzeliwane przez nich stały się swego rodzaju minami na ich polu walki, bo poruszają się wolniej od nich.
Zadali sobie tak wiele celnych ciosów, że ubiór zdążył ucierpieć (a jeszcze kwestia ciosów, które zablokowali ;) )
Nie, nie są próbą obrony ze strony Vegety jak tu ktoś wcześniej zasugerował.. są rykoszetami po próbach ataku z jednej i z drugiej strony.
[quote from="'Q"" id=195565]No cóż, zostaje Ultra instynkt;)[/quote]
Pomyślałem dokładnie o tym samym ;)
Mianowicie dla tych, którzy mogą źle zrozumieć - Bra zdała sobie sprawę, że żaden planowany atak nie przejdzie i postanowiła ruszyć natychmiast atakując Gasta najbardziej spontanicznie jak tylko będzie w stanie, tym samym sprawiając, że Gast nie będzie mógł przewidywać jej ruchów i będzie starała się narzucać mu swoje tempo nieprzemyślanymi atakami - ergo - odpowiednik Ultra Instynktu z Superki.
DB Multiverse page 2105
Pomyślałem dokładnie o tym samym ;)
Mianowicie dla tych, którzy mogą źle zrozumieć - Bra zdała sobie sprawę, że żaden planowany atak nie przejdzie i postanowiła ruszyć natychmiast atakując Gasta najbardziej spontanicznie jak tylko będzie w stanie, tym samym sprawiając, że Gast nie będzie mógł przewidywać jej ruchów i będzie starała się narzucać mu swoje tempo nieprzemyślanymi atakami - ergo - odpowiednik Ultra Instynktu z Superki.
Podoba mi się w tych symulacjach to, że wreszcie same postaci punktują po kolei bezsensowność niektórych posunięć, czy technik używanych w DB dotychczas.
Ponadto, nie wiem czemu ktoś miałby być niezadowolony z przebiegu walki.. pragnę zauważyć, że możliwości było tak wiele, a pokazanie tylko jednej na 100% spotkało by się z niezadowoleniem sporej rzeszy fanów. I tu Salagir postąpił absolutnie najlepiej jak tylko mógł - dał nam dwie walki na raz, w dodatku obie w kilku wariantach. I zrobił to nie ingerując w przebieg głównej fabuły, ani nie musząc uciekać się do minikomiksu.. jak dla aż mnie to mistrzowskie posunięcie i szczerze, po tych topowych postaciach właśnie czegoś takiego można byłoby się spodziewać, a nie lecenia na przeciwnika na ślepo i licząc na to, że "czysta siła" wystarczy, by go pokonać - to taki ukłon w kierunku pierwszej serii, gdzie nie tylko siła się liczyła. Przynajmniej do pewnego momentu ;)
Jeśli chodzi o mój typ na faktyczny finał walki, to jak już tu ktoś wspomniał:
— Bra nie odda walki nawet mając świadomość, że jeśli Ghast użyje magii, to nie ma z nim szans,
— Ghast użyje magii na początku walki, wiedząc że inaczej nie pokona Bry,
— zanim rozpocznie się akcja, wymienią między sobą kilka zdań, podsumowując przebieg swoich symulacji i zgadzając się co do wyniku walki,
— wydaje mi się to najbardziej logiczne i prawdopodobne - ale właśnie dlatego uważam, że tak się nie stanie, bo Salagir nie byłby wtedy sobą xD
DB Multiverse page 2101
Ponadto, nie wiem czemu ktoś miałby być niezadowolony z przebiegu walki.. pragnę zauważyć, że możliwości było tak wiele, a pokazanie tylko jednej na 100% spotkało by się z niezadowoleniem sporej rzeszy fanów. I tu Salagir postąpił absolutnie najlepiej jak tylko mógł - dał nam dwie walki na raz, w dodatku obie w kilku wariantach. I zrobił to nie ingerując w przebieg głównej fabuły, ani nie musząc uciekać się do minikomiksu.. jak dla aż mnie to mistrzowskie posunięcie i szczerze, po tych topowych postaciach właśnie czegoś takiego można byłoby się spodziewać, a nie lecenia na przeciwnika na ślepo i licząc na to, że "czysta siła" wystarczy, by go pokonać - to taki ukłon w kierunku pierwszej serii, gdzie nie tylko siła się liczyła. Przynajmniej do pewnego momentu ;)
Jeśli chodzi o mój typ na faktyczny finał walki, to jak już tu ktoś wspomniał:
— Bra nie odda walki nawet mając świadomość, że jeśli Ghast użyje magii, to nie ma z nim szans,
— Ghast użyje magii na początku walki, wiedząc że inaczej nie pokona Bry,
— zanim rozpocznie się akcja, wymienią między sobą kilka zdań, podsumowując przebieg swoich symulacji i zgadzając się co do wyniku walki,
— wydaje mi się to najbardziej logiczne i prawdopodobne - ale właśnie dlatego uważam, że tak się nie stanie, bo Salagir nie byłby wtedy sobą xD
Argon estava dient:
...
Choć Dragon Ball ma problemy z logiką dość często. No i chyba już nie istnieje jeden kanon. Bo jak pożenić DB Super z Zetką? Ostatnio odcinek byłby niekanoniczny? No i Dragon Ball MU hiba posługuje się kanonem z oryginalnej "zetki"... ale ogółem całkiem ciekawy pomysł z tego się zrodził.
...
Choć Dragon Ball ma problemy z logiką dość często. No i chyba już nie istnieje jeden kanon. Bo jak pożenić DB Super z Zetką? Ostatnio odcinek byłby niekanoniczny? No i Dragon Ball MU hiba posługuje się kanonem z oryginalnej "zetki"... ale ogółem całkiem ciekawy pomysł z tego się zrodził.
Ja osobiście uznałem DBS za niekanoniczne po pierwszych kilkunastu odcinkach, gdy zobaczyłem, że Pilaf i ekipa to dzieci, a Gohan podczas.. ekhem.. niedoszłej walki.. z Freezą o mało co nie zszedł na przepuchlinę przy przemianie w zwykłego SSJ, gdzie powinien być z automatu w Mysticu (o którym Toryiama wtedy chyba zapomniał (?) ).
Dodatkowo po podmiance Zetkowego Goku, na jakiegoś ćwierćmózga, zupełnie jakby cofnął się w rozwoju do pierwszej serii.. no żenua.
Oglądałem, oczywiście że tak.. po kilkunastu latach czekania na kontynuację nie wypadało nie obejrzeć :D
Ale uważam, że DBM 100x bardziej zasługuje na miano kanonicznej kontynuacji i ekranizację. Amen :D
Co do strony (żeby ochrzanu od Tribuna nie dostać ????):
Nie ma co dywagować - Buu zniknął co do cząsteczki, a Uub na 99,9% pozostał uwięziony w wymiarze, z którego prawdopodobnie jeszcze nie potrafi się sam wydostać.. możliwe, że to będzie materiał na jakiś nowy wątek i przygody "Uni 18 w poszukiwaniu Uuba" :D
Tribun Erset estava dient:
Ciekawe kto tam wylądował obok niej w ostatnim kadrze. Czyżby komitet powitalny? ^^
Na 99,9% jestem przekonany, że ten błysk, który potraktowałeś jako czyjeś przybycie, jest najzwyczajniej takim "wyłączeniem aury" podczas lądowania jakie niejednokrotnie miało miejsce w DBZ gdy nasi lecieli gdzieś na pełnej ku*wie i w ostatniej chwili nad ziemią obniżali poziom mocy, żeby nie stworzyć w niej krateru podczas zetknięcia się z nią ;)
Ajajajajaj! Czyli jednak Buu-games!
Tylko w jakim celu? Dla czystego funu?
Czy Buu jednak ma w związku z tym jakiś większy plan.. i pytanie, czy Gruby Dai o tym wie ;_;
Strona kozak :)
DB Multiverse page 1992
Tylko w jakim celu? Dla czystego funu?
Czy Buu jednak ma w związku z tym jakiś większy plan.. i pytanie, czy Gruby Dai o tym wie ;_;
Strona kozak :)
Z ciężkim sercem muszę przyznać, że reakcja Buu moim zdaniem, to nic innego jak - PRZERAŻENIE. To nie jest zwyczajny strach, to jest czyste przerażenie i ewidentna bezradność w zaistniałej sytuacji.
Wygląda na to, że sądził, iż pozbycie się cielesnej powłoki maga zażegna zagrożenie.. i zdziwił się, BA! Przeraził wręcz, gdy okazało się, że to nie podziałało i XXI wciąż jest w stanie skorzystać z OP kontry jaką stosował wobec wszystkich poprzednich rywali, tj. wykorzystania ich największej słabości.
Tak, tu też stwierdzam (niepewnie), że największą słabością Vegetto jest .. brak możliwości zareagowania. Jest zaiste najpotężniejszą istotą, dlatego jego jedyną słabością jest brak możliwości zareagowania w danym momencie.
Dlatego "poległ", gdy Gast odebrał mu moc i dlatego wściekł się, gdy mimo swojej oczywistej przewagi przegrał z XXI po umieszczeniu w wymiarze z czasem płynącym szybciej niż w rzeczywistości.
Prawdopodobnie Buu właśnie przegrał, mimo swojej zajebistości (a gorąco mu kibicowałem T_T) i w finale Multiverse Tournament Sagi okaże się, że uwolnienie go z pieczęci będzie jedną z kluczowych zagrywek "naszych" w celu pokonania głównego Zuodupca, bo np. nie będzie w stanie zwalczyć jednocześnie tak wielu potężnych rywali jak Vegetto, Gohany, Zenek, Bra i reszta dziedziców Sayiańskiej krwi jednocześnie.
Nie wiem.. NIKT zapewne nie wie :D Poza samym autorem :3
Ale naprawdę nie zdziwię się, jeśli walka zakończy się na następnej stronie i pomimo pewnego rodzaju zawodu (bo chyba jak każdy, oczekiwałem niesamowitego pojedynku na magię), licząc się z tym, że wszystko co do tej pory było nam przez Salagira zaprezentowane miało swój cel i było skrupulatnie przygotowywane przez lata, zmierza w jakimś kierunku.. to ufam mu i zgodzę się z każdym tłumaczeniem wyniku. Aby tylko w przyszłości (dla postaci to godziny, dla nas lata) okazało się, że warto było czekać na finał i wyjaśnienie :)
Ja nigdy nie zwątpiłem w inwencję twórczą jegomościa Salagira, dlatego zaakceptuję cokolwiek następna strona przyniesie :)
Na pewno będzie to lepsze od DBS w ogólnym rozrachunku ;)
Korzystając z okazji (bo jak słusznie już Rezzor zauważył - w piątek o 20 raczej większość będzie zajęta czym innym, niż wyczekiwanie na kolejną stronę xP ) chciałbym złożyć wszystkim śledzącym dalsze losy Z Fightersów w wersji Salagira Jak najszczęśliwszego nowego roku!
Oby wasze marzenia, nawet te, których nie mieliście śmiałości wymarzyć w końcu się spełniły. Oby wewnętrzny spokój, radość i poczucie odnalezienia swojego miejsca w życiu zagościły w waszych sercach i nigdy was nie opuściły!
Życzę szczęścia i wytrwałości wam wszystkim :)
DB Multiverse page 1981
Wygląda na to, że sądził, iż pozbycie się cielesnej powłoki maga zażegna zagrożenie.. i zdziwił się, BA! Przeraził wręcz, gdy okazało się, że to nie podziałało i XXI wciąż jest w stanie skorzystać z OP kontry jaką stosował wobec wszystkich poprzednich rywali, tj. wykorzystania ich największej słabości.
Tak, tu też stwierdzam (niepewnie), że największą słabością Vegetto jest .. brak możliwości zareagowania. Jest zaiste najpotężniejszą istotą, dlatego jego jedyną słabością jest brak możliwości zareagowania w danym momencie.
Dlatego "poległ", gdy Gast odebrał mu moc i dlatego wściekł się, gdy mimo swojej oczywistej przewagi przegrał z XXI po umieszczeniu w wymiarze z czasem płynącym szybciej niż w rzeczywistości.
Prawdopodobnie Buu właśnie przegrał, mimo swojej zajebistości (a gorąco mu kibicowałem T_T) i w finale Multiverse Tournament Sagi okaże się, że uwolnienie go z pieczęci będzie jedną z kluczowych zagrywek "naszych" w celu pokonania głównego Zuodupca, bo np. nie będzie w stanie zwalczyć jednocześnie tak wielu potężnych rywali jak Vegetto, Gohany, Zenek, Bra i reszta dziedziców Sayiańskiej krwi jednocześnie.
Nie wiem.. NIKT zapewne nie wie :D Poza samym autorem :3
Ale naprawdę nie zdziwię się, jeśli walka zakończy się na następnej stronie i pomimo pewnego rodzaju zawodu (bo chyba jak każdy, oczekiwałem niesamowitego pojedynku na magię), licząc się z tym, że wszystko co do tej pory było nam przez Salagira zaprezentowane miało swój cel i było skrupulatnie przygotowywane przez lata, zmierza w jakimś kierunku.. to ufam mu i zgodzę się z każdym tłumaczeniem wyniku. Aby tylko w przyszłości (dla postaci to godziny, dla nas lata) okazało się, że warto było czekać na finał i wyjaśnienie :)
Ja nigdy nie zwątpiłem w inwencję twórczą jegomościa Salagira, dlatego zaakceptuję cokolwiek następna strona przyniesie :)
Na pewno będzie to lepsze od DBS w ogólnym rozrachunku ;)
Korzystając z okazji (bo jak słusznie już Rezzor zauważył - w piątek o 20 raczej większość będzie zajęta czym innym, niż wyczekiwanie na kolejną stronę xP ) chciałbym złożyć wszystkim śledzącym dalsze losy Z Fightersów w wersji Salagira Jak najszczęśliwszego nowego roku!
Oby wasze marzenia, nawet te, których nie mieliście śmiałości wymarzyć w końcu się spełniły. Oby wewnętrzny spokój, radość i poczucie odnalezienia swojego miejsca w życiu zagościły w waszych sercach i nigdy was nie opuściły!
Życzę szczęścia i wytrwałości wam wszystkim :)
Jak dla mnie, strona bombowa ^_^
Rysunki.. czegóż innego można było się spodziewać po Asurze ;)
Smaczki i humor - przednie.
Mnie osobiście najbardziej na tej stronie ucieszyła reakcja Piccolo na naszych Sayiańskich pierdołów :3
Bliźniacza do tej, którą zaserwował Gotenksowi w Komnacie Ducha i Czasu podczas walki z Buu :D 10/10!
DB Multiverse page 1978
Rysunki.. czegóż innego można było się spodziewać po Asurze ;)
Smaczki i humor - przednie.
Mnie osobiście najbardziej na tej stronie ucieszyła reakcja Piccolo na naszych Sayiańskich pierdołów :3
Bliźniacza do tej, którą zaserwował Gotenksowi w Komnacie Ducha i Czasu podczas walki z Buu :D 10/10!
Hmm.. przyszła mi do głowy taka myśl.
Być może XXI wcale nie jest jakiś arcypotężny, a jest jedynie naczyniem, dla "Łapy" - tak jak niegdyś Old Kami wykorzystał śmiertelnika, aby walczyć z Piccolo Jr. Coś na tej zasadzie.
Podpowiada mu jak wygrywać walki, aby dobrać się do.. no właśnie. Do czego?
Otóż układ pionków na okładce, a konkretnie pionków przedstawiających właśnie XXI i Buu sugerowałby, że Zenek ostatecznie wchłonie XXI, ale tym samym - stanie się podatny na wpływ "Łapy".
W końcu jego pionek znajduje się niemalże w garści.. ale nie w garści XXI.
Być może celem czarodzieja/cienia nie są kule, a sam Buu jako istota "niemalże doskonała" jak to przytoczył słowa Salagira Tribun.
A może i jedno i drugie, w końcu im ktoś potężniejszy, tym większej potęgi pożąda ;D
Co do wykonania okładki.. jestem pod wrażeniem.. jest epicka.
DB Multiverse page 1971
Być może XXI wcale nie jest jakiś arcypotężny, a jest jedynie naczyniem, dla "Łapy" - tak jak niegdyś Old Kami wykorzystał śmiertelnika, aby walczyć z Piccolo Jr. Coś na tej zasadzie.
Podpowiada mu jak wygrywać walki, aby dobrać się do.. no właśnie. Do czego?
Otóż układ pionków na okładce, a konkretnie pionków przedstawiających właśnie XXI i Buu sugerowałby, że Zenek ostatecznie wchłonie XXI, ale tym samym - stanie się podatny na wpływ "Łapy".
W końcu jego pionek znajduje się niemalże w garści.. ale nie w garści XXI.
Być może celem czarodzieja/cienia nie są kule, a sam Buu jako istota "niemalże doskonała" jak to przytoczył słowa Salagira Tribun.
A może i jedno i drugie, w końcu im ktoś potężniejszy, tym większej potęgi pożąda ;D
Co do wykonania okładki.. jestem pod wrażeniem.. jest epicka.
Xill estava dient:
Myślałem, że odesłanie światów polega na wciśnięciu guziczka w pilocie albo panelu, a nie odwiezieniu za pomocą statku kosmicznego. Trochę dziwne, że Vargasy tak ryzykują.
Dokładnie o tym samym pomyślałem. Przecież po buncie Jamnika odesłali wszystkich jednym przyciskiem. Coś tu się nie zgadza.. trochę jakby kolejny zabieg fabularny na siłę, żeby tylko coś wyjaśnić.
@Bluemaru i @dante195
Vegeta rozkminił to w innej fanowskiej adaptacji - DragonBall AF bodajże, o której już kiedyś wspominałem.
Wyszło to tam naprawdę przekozacko, no i generalnie, byłbym zadowolony, gdyby autor tamtej fanmangi połączył siły z Asurą i Salagirem, bo kreską naprawdę niewiele odbiega od tego pierwszego i gdyby to np. on zajął się obecnym rozdziałem, na pewno "puacz" co poniektórych zostałby zduszony w zarodku.
Co do strony - miałem podobne przemyślenia co wy dwaj ;) Miotałem się pomiędzy tym, lub opanowaniem i uspokojeniem się do tego stopnia, że Vegeta zszedłby z SSJ2 do Base Form, ale nie tracąc nic na sile i szybkości, za to zyskując staminę i koncentrację, której nie musiałby już zużywać do utrzymywania stadium.
To mógłby być taki Salagirowski UI (bo generalnie fakt, że Toriyama zerżnął od autora DBM znaczną część pomysłów do oficjalnej kontynuacji, tylko troszkę je pozmieniał jest ogólnie znany wszystkim, prawda? ;) )
DB Multiverse page 1946
Vegeta rozkminił to w innej fanowskiej adaptacji - DragonBall AF bodajże, o której już kiedyś wspominałem.
Wyszło to tam naprawdę przekozacko, no i generalnie, byłbym zadowolony, gdyby autor tamtej fanmangi połączył siły z Asurą i Salagirem, bo kreską naprawdę niewiele odbiega od tego pierwszego i gdyby to np. on zajął się obecnym rozdziałem, na pewno "puacz" co poniektórych zostałby zduszony w zarodku.
Co do strony - miałem podobne przemyślenia co wy dwaj ;) Miotałem się pomiędzy tym, lub opanowaniem i uspokojeniem się do tego stopnia, że Vegeta zszedłby z SSJ2 do Base Form, ale nie tracąc nic na sile i szybkości, za to zyskując staminę i koncentrację, której nie musiałby już zużywać do utrzymywania stadium.
To mógłby być taki Salagirowski UI (bo generalnie fakt, że Toriyama zerżnął od autora DBM znaczną część pomysłów do oficjalnej kontynuacji, tylko troszkę je pozmieniał jest ogólnie znany wszystkim, prawda? ;) )
Generalnie nie udzielam się od dłuższego czasu, gdyż ewidentnie jak wiele osób tu zauważa, "hypowany" rewanż od początku wygląda.. serio tak sobie. I nie mówię tu o kresce, bo jak na pobocznych rysowników (rysowniczki), nie ma tak naprawdę co się mocno przypier**lać. Wiadomo, że Asura swoją niemalże perfekcją po prostu gniecie i przyzwyczajenie wszystkich do jego stylu w wątku głównym jasno przekłada się na ogólne poruszenie (tudzież głównie niezadowolenie). Ale proszę wszystkich tych, którzy tak bardzo narzekają, żeby sami spróbowali narysować choć 3 strony przedstawiające fest szybkie ruchy, fest potężnych postaci w trakcie walki i dodać do tego otoczenie, "efekty specjalne" oraz jak największą ilość szczegółów. I niech to nam tutaj potem przedstawią.. i niech to będzie choć w połowie tak dobre jak aktualne zastępstwo, wtedy być może zrozumiem ten wysyp fekaliów lejących się szerokim strumieniem od samego początku rozdziału w stronę jego podwykonawców ;) Pozdrawiam te osoby ;)
Co do strony, to po pierwsze..
Czy ktokolwiek zwrócił uwagę, czy ilość uczestników w poszczególnych sektorach pokrywa się ze stanem faktycznym, czy jest przedstawiona poglądowo? (Czyt. "Z dupy") :D Zaciekawiło mnie to.
No i po drugie.. poważnie mam nadzieję, że na następnej stronie Vegeta czymś mocno nas zaskoczy i sprawi, że cała monotonia tej walki póki co, zaniknie w wyniku wielkiego "WOW, ale akcja". Inaczej chyba z powrotem na kolejny miesiąc odłożę DBM do poczekalni, bo pierwszy raz od kiedy zacząłem śledzić dalsze losy Goku i spółki w wydaniu Salagira (czyli od około 5 lat jak nie lepiej), wątek główny naprawdę mnie nie zaciekawił, a wręcz w pewnym sensie "znudził".
No nic.. czekam na dalszy rozwój wypadków :)
A ostatecznie, pewnie i tak dalej będę tu zaglądał co najmniej raz w tygodniu xD
Pozdro ekipa ;)
DB Multiverse page 1940
Co do strony, to po pierwsze..
Czy ktokolwiek zwrócił uwagę, czy ilość uczestników w poszczególnych sektorach pokrywa się ze stanem faktycznym, czy jest przedstawiona poglądowo? (Czyt. "Z dupy") :D Zaciekawiło mnie to.
No i po drugie.. poważnie mam nadzieję, że na następnej stronie Vegeta czymś mocno nas zaskoczy i sprawi, że cała monotonia tej walki póki co, zaniknie w wyniku wielkiego "WOW, ale akcja". Inaczej chyba z powrotem na kolejny miesiąc odłożę DBM do poczekalni, bo pierwszy raz od kiedy zacząłem śledzić dalsze losy Goku i spółki w wydaniu Salagira (czyli od około 5 lat jak nie lepiej), wątek główny naprawdę mnie nie zaciekawił, a wręcz w pewnym sensie "znudził".
No nic.. czekam na dalszy rozwój wypadków :)
A ostatecznie, pewnie i tak dalej będę tu zaglądał co najmniej raz w tygodniu xD
Pozdro ekipa ;)
Mwhahahahahahahahshahahshsha!
Pomijając wątek główny... To najlepsza strona DBM EVER! xD Śledzę na bieżąco i często mam ochotę wtrącić jakąś swoją myśl w komentarzu, ale przeważnie ktoś mnie uprzedza, lub najzwyczajniej nie mam czasu... jednak tutaj na "wybuch śmiechu" musiałem tą chwilę znaleźć :D
Ciekawi mnie tylko jedna rzecz tak na poważnie.. czy zostanie w tym rozdziale w jakikolwiek sposób poruszona kwestia głównego Antagonisty i tego, jak wpłynął na ten "przypadek", czy okaże się że wszystko to, faktycznie "przypadkiem" jest .. lub czy nie dostaniemy w tej kwestii kompletnie nic :D
"... okazję poobijać sobie mordy" - Grand Kaio pozamiatał ^_^
DB Multiverse page 1919
Pomijając wątek główny... To najlepsza strona DBM EVER! xD Śledzę na bieżąco i często mam ochotę wtrącić jakąś swoją myśl w komentarzu, ale przeważnie ktoś mnie uprzedza, lub najzwyczajniej nie mam czasu... jednak tutaj na "wybuch śmiechu" musiałem tą chwilę znaleźć :D
Ciekawi mnie tylko jedna rzecz tak na poważnie.. czy zostanie w tym rozdziale w jakikolwiek sposób poruszona kwestia głównego Antagonisty i tego, jak wpłynął na ten "przypadek", czy okaże się że wszystko to, faktycznie "przypadkiem" jest .. lub czy nie dostaniemy w tej kwestii kompletnie nic :D
"... okazję poobijać sobie mordy" - Grand Kaio pozamiatał ^_^
Czy tylko mi się wydaje, czy Uubowi aż GI rozerwało od podmuchu energii? Generalnie sądzę, że raczej nie padnie sam od własnej techniki. W końcu jak wielu z was tu powtarza, młody jest reinkarnacją potężnego demona, ma potencjał i nie wydaje mi się, żeby jego ludzkie ciało miało go przed podwyższaniem poprzeczki powstrzymać. Może i po walce skutki uboczne go rozerwą, albo chociaż powyginają w Chińskie 8, tak jak Marchewę po Kaio-kenie X4 przeciwko Vegecie, ale żeby w ogóle nie był w stanie choć przez chwilę go użyć? Wątpię. Goku będzie zaskoczony i może nie zdążyć zablokować nadciągającego ataku. Skoro na swoim maxie Uub stawił mu czoła niemal na równi + zaskoczył go, to po przekroczeniu swojego dotychczasowego limitu może przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. O ile nie przyszarżuje w bezmyślnej próbie okładania Goku na ślepo byleby trafić :D
Generalnie kibicuję Goku, ale w tym momencie stawiam, że Uub może wygrać jeśli odpowiednio wykorzysta ten nagły wzrost mocy i moment zaskoczenia.
DB Multiverse page 1905
Generalnie kibicuję Goku, ale w tym momencie stawiam, że Uub może wygrać jeśli odpowiednio wykorzysta ten nagły wzrost mocy i moment zaskoczenia.
Po tej kresce mógłbym wysnuć teorię, że polscy tłumacze, lata temu kiedy szykowali wersję anime na RTL7 byli z przyszłości, widzieli tą stronę DBM i nazwali SSJ3 - "Mega Kosmicznym Wojownikiem", bo wygląda tu po prostu MEGA. No sztos fest.
Co do sztuczki Uuba, też jestem podobnego zdania co @bully- Zenek prawdopodobnie odblokował w młodym tą zdolność uczenia się technik już po jednym podpatrzeniu.
Jeżeli tak faktycznie jest, to ta walka wcale nie musi być przesądzona na korzyść Goku.. trzeba pamiętać, że gdy wszyscy OP warriorzy byli na wygnaniu podczas buntu robala, pozostali na stadionie użyli multum kozackich technik, a szczególnie podczas walki z MSB. Zenek pokazał to potem wszystkim w myślach, więc Uub mógł się w tym krótkim czasie nauczyć naprawdę wiele. Czy świadomie, czy nie.. to już inna kwestia.
Pamiętacie chyba scenę, kiedy przechodzili obok siebie i Zenon zapytał telepatycznie Uuba "A chciałbyś umieć?" - prawdopodobnie to wtedy uczeń Goku zdał sobie sprawę, że potrafi więcej niż zdaje sobie sprawę.
DB Multiverse page 1903
Co do sztuczki Uuba, też jestem podobnego zdania co @bully- Zenek prawdopodobnie odblokował w młodym tą zdolność uczenia się technik już po jednym podpatrzeniu.
Jeżeli tak faktycznie jest, to ta walka wcale nie musi być przesądzona na korzyść Goku.. trzeba pamiętać, że gdy wszyscy OP warriorzy byli na wygnaniu podczas buntu robala, pozostali na stadionie użyli multum kozackich technik, a szczególnie podczas walki z MSB. Zenek pokazał to potem wszystkim w myślach, więc Uub mógł się w tym krótkim czasie nauczyć naprawdę wiele. Czy świadomie, czy nie.. to już inna kwestia.
Pamiętacie chyba scenę, kiedy przechodzili obok siebie i Zenon zapytał telepatycznie Uuba "A chciałbyś umieć?" - prawdopodobnie to wtedy uczeń Goku zdał sobie sprawę, że potrafi więcej niż zdaje sobie sprawę.
kimikonu estava dient:
Apeluję o udzielenie Panu Humbak Morświn immunitetu szeregowego trola.
Uważam, że Pan Humbak poprzez lata dzielnej, trolowej służby zasłużył sobie w pełni na takie wyróżnienie.
Dlaczego to takie ważne? Każdy król miał swojego nadwornego błazna, w chwili w której odbiera błaznowi pełną swobodę jego wypowiedzi, przestaje on spełniać swoją jakże istotną dla króla i dworu rolę. Kneblowanie ust Panu Humbakowi jest w moim mniemaniu działaniem na szkodę naszej społeczności.
Uważam, że Pan Humbak poprzez lata dzielnej, trolowej służby zasłużył sobie w pełni na takie wyróżnienie.
Dlaczego to takie ważne? Każdy król miał swojego nadwornego błazna, w chwili w której odbiera błaznowi pełną swobodę jego wypowiedzi, przestaje on spełniać swoją jakże istotną dla króla i dworu rolę. Kneblowanie ust Panu Humbakowi jest w moim mniemaniu działaniem na szkodę naszej społeczności.
Głosuję za!
Również uważam, że Humbak jest tu potrzebny :3 Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić sekcję komentarzy bez jego cynizmu i angielskiego poczucia humoru.
Nawet jeśli czasem prowokuje w jakiś sposób pozostałych, czy bezpośrednio Ciebie @Tribun, to koniec końców, wszyscy i tak wiedzą jaki jest i nie dają się podpuścić.
"Szanuj trolla swego... bo możesz mieć gorszego" :D
Ja tak z innej beczki odnośnie Colda/Gienia - otóż Salagir czasem wtrąca w swoje dzieło jakieś easter eggi związane z innymi mangami, bądź DBS/GT.
Miał tutaj idealną okazję sparodiować przywitanie Zeno przez Beerusa, gdy ten drugi odebrał "telefon" i był tak zaskoczony, że aż rozwalił stół z dyńki podczas ukłonu. Ginyu mógł zrobić to samo z murkiem, przy którym stoi :D
Dla mnie był to jeden z najzabawniejszych gagów w całym DBS, kiedy oglądałem ten odcinek jadąc z kumplem pociągiem, pokazałem mu ten moment i zaczął drzeć takiego łacha, że cały przedział patrzył się na niego jak na idiotę xD
DB Multiverse page 1887
Miał tutaj idealną okazję sparodiować przywitanie Zeno przez Beerusa, gdy ten drugi odebrał "telefon" i był tak zaskoczony, że aż rozwalił stół z dyńki podczas ukłonu. Ginyu mógł zrobić to samo z murkiem, przy którym stoi :D
Dla mnie był to jeden z najzabawniejszych gagów w całym DBS, kiedy oglądałem ten odcinek jadąc z kumplem pociągiem, pokazałem mu ten moment i zaczął drzeć takiego łacha, że cały przedział patrzył się na niego jak na idiotę xD
Namida estava dient:
Tribun Erset
Tak... Humanek to nasza naczelna zrzęda i patrząc na inne wersje językowe chyba tylko my taką mamy. Ale czym byłaby sekcja komentarzy bez jego "Mądrości". Jest chyba naszą prywatą częścią świata DBM w Polsce.
Tak... Humanek to nasza naczelna zrzęda i patrząc na inne wersje językowe chyba tylko my taką mamy. Ale czym byłaby sekcja komentarzy bez jego "Mądrości". Jest chyba naszą prywatą częścią świata DBM w Polsce.
Hahaha :D
To, że przeważnie się z Humbakiem nie zgadzam to jedno. Ale gdyby go zabrakło, to trochę tak jakby w Dragonballu zabrakło Piccolo :P Jego sarkastyczno-ironiczne wtrątki w co poniektóre dyskusje dają sekcji komentarzy trochę życia, nawet gdy z jakiegoś powodu tego życia tu brakuje :D
Nie pamiętam już odnośnie czego kiedyś rzucił komentarz, który mnie rozwalił.. ale przez cały dzień potem darłem z tego łacha.
Lepszy inteligentny troll aka Humbak, niż jakieś "dziecko Neo", które nawet gramatykę kaleczy bardziej ode mnie, a nic ciekawego do dyskusji nie wnosi, tylko bluzgi, obelgi i jakieś pseudo-filozoficzne mądrości, które nijak mają się do faktów.
Pozdrawiam Humbak, Tribun i Namida ;)
Rojber estava dient:
Kiedy skończy sie ta gehenna pod postacią tego rozdziału ?
Mam wrażenie, że brak pomysłu na ten rozdział jak i męka rysownika który musiał zrobić to "dzieło" jest wprost proporcjonalna do mojego znudzenia tymi rysunkowymi wypocinami.
Mam wrażenie, że brak pomysłu na ten rozdział jak i męka rysownika który musiał zrobić to "dzieło" jest wprost proporcjonalna do mojego znudzenia tymi rysunkowymi wypocinami.
Chętnie zobaczę Twój scenariusz na ten rozdział, oraz jego formę rysowaną w Twoim wykonaniu. Jeśli będzie lepsza fabuła - masz piwo, jeśli będzie ładniejsza kreska - masz kratę piwa. Czekam
Xill estava dient:
Tribun Erset, ale wcześniej mocne ataki rozwalały Buu i i tak zostawały drobinki, które się łączyły i Buu się odradzał. Przykładami są autodestrukcja Vegety i atak Gotenksa w Sali Ducha i Czasu. Jeśli Genki Dama niczym specjalnym się nie wyróżnia, to czemu akurat ona nie spowodowała powstania drobinek?
Wydaje mi się, że tutaj rozmiar i skoncentrowanie absurdalnej ilości KI pochodzącej od wielu istnień w stosunkowo "niewielkiej" kulce Genki Damy miały kluczowe znaczenie. Była "mała" jak na koncentrację energii, ale dość duża żeby objąć całego Buu i sporą część obszaru otaczającego go. To spowodowało, że nawet jeśli podczas swoich ostatnich chwil, odrywały się od niego jakieś kawałki by upaść gdzieś i pozwolić mu się odrodzić, zwyczajnie wpadały odrazu w pole rażenia Genki Damy.
Ponadto, była ona skuteczniejsza od ataku Vegety ponieważ była skoncentrowanym atakiem podążającym w jednym kierunku, sukcesywnie "wypalając" swój cel. Autodestrukcja Vegety była eksplozją wielkiej ilości energii wypuszczoną we wszystkich kierunkach od niego samego. KI uwolnione w wybuchu było zbyt rozproszone żeby sięgnąć każdy pojedynczy kawałek Buu. W podobny sposób można wyjaśnić brak skuteczności ataku Gotenksa, był on zwieńczony eksplozją, co spowodowało wyrzucenie fragmentów Buu w różne strony.
Mam nadzieję, że moje wyjaśnienie jest sensowne.
Dan Slenders estava dient:
Yyy, a nie pomyśleliście, że to może chodzić o wkurzenie się i ponowne wydzielenie zła, a co za tym idzie pojawienie się Super Buu/Kid Buu, w zależności od tego, jak będzie wygodnie scenarzystom? :)
Piccolo być może myśli, że siła, nieobliczalność i odporność wyższych form Buu (koniecznie wszystko to naraz) wystarczy na Broly'ego albo chociaż pomoże w jego pokonaniu, mniej lub bardziej świadomie...
Piccolo być może myśli, że siła, nieobliczalność i odporność wyższych form Buu (koniecznie wszystko to naraz) wystarczy na Broly'ego albo chociaż pomoże w jego pokonaniu, mniej lub bardziej świadomie...
Pomysł może byłby i "dobry", ale z wykonaniem ciężej. Gdy Buu wydzielił z siebie zło w postaci Chuderlaka, stał się "dobry". Coś jak Piccolo i Kami za młodu gdy się rozdzielili. Grubasek nie ma już w sobie zła. Może i jest w stanie się wkurzyć, nawet zabić w razie konieczności, ale nie ma w sobie pokładów zła, które mogłyby mu zapewnić takiego power UPA jak to miało miejsce wcześniej. Na potwierdzenie mojego mędzenia pragnę przypomnieć moment, w którym Mr Satan odpalił "Ultra Instynkt" przy próbach ubłagania Kid Buu żeby nie krzywdził Vegety. Tamten nie mógł uderzyć Satana bo Gruby w nim mu nie pozwalał, wtedy Kid Buu wypluł z siebie resztki dobra jakie w sobie miał, ergo - Majin Buu (Grubasek). Wydaje mi się, że tu faktycznie może chodzić o jakiś plan mający na celu wchłonięcie Piccolo, albo może i nawet jakiejś większej części Z teamu.
Rayman estava dient:
Vegeta już gotowy by dostać po japie. No nic. Czekam na nieuniknione :(
Ostatnio książę nie ma farta. Teraz tutaj, w najnowszym chapterze DB super też. Nawet w DB after które ostatnio czytałem, Vegeta ostatecznie nie sprostał.
Swoją drogą dzięki ShilleN że kilka stron temu wspomniałeś o tym tytule (chociaż bez podania nazwy) :p
Tak mnie zaciekawiłeś motywem z Vegetą ssj2 plus kaioken, że zacząłem szukać tej fan mangi.
Ostatnio książę nie ma farta. Teraz tutaj, w najnowszym chapterze DB super też. Nawet w DB after które ostatnio czytałem, Vegeta ostatecznie nie sprostał.
Swoją drogą dzięki ShilleN że kilka stron temu wspomniałeś o tym tytule (chociaż bez podania nazwy) :p
Tak mnie zaciekawiłeś motywem z Vegetą ssj2 plus kaioken, że zacząłem szukać tej fan mangi.
Proszę bardzo :) Niby nie, ale plan miał taktycznie genialny. Co do mangi DBS nie czytałem szczerze mówiąc, więc poza pierwszym sezonem anime jestem sporo w plecy. W całych internetach i jutubach teraz zawzięcie muszę unikać spoilerów :'D
Jeśli chodzi o stronę, to faktycznie jak Tribun wspomniał, nie spodziewałem się że fala dotrze do Kame House tak szybko, na ale w zasadzie jej prędkość rozrastania się można było bardzo łatwo obliczyć z Pitagorasa, wyciągając mnożnik przed pierwiastek z sinusa objętości kuli energii względem planety, opierając ją o współczynnik siły tarcia ciała A o ciało... xDDD - a tak serio, na poprzedniej stronie dobrze było ujęte, jak szybko się rozprzestrzenia (dwa minikadry), oraz dwie strony temu kiedy dogoniła lecącego na pełnej ku.. Gohana, pojawiając się z nikąd.
Jeśli chodzi o Vegetę vs Brokuł.. aż mi się Księcia naprawdę szkoda właśnie zrobiło :/ To nie będzie nawet srogi łomot.. to będzie po prostu krwawa łaźnia.
Edit: Aaaaaaa i jeszcze jedno mi się przypomniało.
@Tribun Erset
Ostatnio jak się rozpisałeś na temat MAXa u Mystic Gohana oraz Kaiokena, wyraziłeś jasno swoje zdanie (chyba, że to słowa autora i ten DBMowy Gohan naprawdę nie ma jak osiągnąć większej mocy), że NIE i uj.
Ja dalej będę szedł w zaparte, że Kaioken NIE DODAJE mocy użytkownikowi na zasadzie kolejnego poziomu czy czegoś w ten deseń. Jest on TECHNIKĄ, której używać może KAŻDY kto się jej nauczy. Ergo - gdyby Gohan, który (przyjmując Twoje wyjaśnienie) jest na MAXie swoich możliwości limitowanych potencjałem swojej osoby, naumiał się rzeczonego Kena, to mógłby TYMCZASOWO podnosić swoją maksymalną moc kilkukrotnie - na tyle, na ile pozwoliłaby mu wytrzymałość jego ciała.
Jedyne ... w miarę sensowne wyjaśnienie dlaczego się go nie nauczył, albo raczej - dlaczego nawet JEŚLI się nauczył, nigdy go nie użył, które przyszło mi właśnie do głowy, to takie:
100% potencjału, którym włada Gohan, pomnożone przez najsłabszą wersję Kaiokena, czyli x2.. natychmiast by go uśmierciło, bo jego ciało nie byłoby w stanie wytrzymać DWÓCH dawek maksymalnego potencjału.
Jednak uważam takie wytłumaczenie za mocno NIEdragonballowe, a to dlatego, że nasz główny protagonista od dziecka przezwyciężał swoje limity i już podczas pierwszego starcia z Vegetą udowodnił, że rzekomo ŚMIERTELNY w skutkach czterokrotny (o ile nie dziesięcio, wybaczcie ale naprawdę nie pamiętam) Kaioken - jest możliwy do użycia i PRZEżycia. Także tego..
@BLUEMARU
Co do tego, że Kaioken jest "nienaturalną" techniką jak twierdzi SEBASTIAN muszę się zgodzić.
Nie jest to kolejna forma ani poziom, ale tymczasowe zwielokrotnienie siły, wytrzymałości i szybkości użytkownika kosztem jego sił witalnych/staminy/KI.
Za każdym razem gdy Goku używał Kaio-kena większego niż poprzednio, nadwyrężał swoje ciało, które nie było jeszcze przystosowane do udźwignięcia takiej ilości mocy w danej chwili. Niemniej jednak, Kaio-ken teoretycznie mógłby być używany nawet w formie SSJ i wyższych, z tym że niesie on wtedy ryzyko natychmiastowej śmierci z powodu przeciążenia (utraty kontroli nad swoją KI - co spowodowałoby "rozerwanie" ciała) dlatego też Goku nigdy w kanonie tego nie uczynił.
Zostało to wprowadzone w życie dopiero w DBS kiedy Goku w formie SSJB jako "bóg" panuje nad swoją KI perfekcyjnie, wtedy też odpalił Kaio-kena (mimo wszystko nie będąc pewnym skutków).
Nie jestem wielkim fanem "superki", ale ta konkretna rzecz jest jedną z nielicznych, którą uważam za logiczne, sensowne i satysfakcjonujące w całej serii. Zgadza się ona z tym, o czym sam od dawna myślałem odnośnie używania Kaio-kena.
Jest również inna manga fanowska, w której Vegeta chowa swoją dumę w kieszeń i żeby doścignąć Goku przechodzi przez wszystkie treningi jakie ten odbył za młodu. Jednym z nich jest nauka Kaio-kena właśnie. Vegeta doszlifował korzystanie z niego do perfekcji i nauczył się używać go w formie SSJ2 jednak z wielkim ograniczeniem czasowym.
Swoją drogą jest to druga zaraz po DBM fanmanga, którą uważam za ciekawy materiał na oficjalną kontynuację Zetki. Kreska również fenomenalna.
@Tribun
Sorry za reklamę, specjalnie nie wymieniłem nazwy :P
Wracając do tematu..
To, że Gohan nigdy nie nauczył się Kaio-kena jest smutne.. rozumiem, że nie kocha on walki jak czystej krwi Saiyanie, ale mając świadomość, że jest on najsilniejszym obrońcą Ziemii, powinien poświęcić choć trochę czasu na treningi i poszerzanie swojego wachlarza technik na wypadek pojawienia się zagrożenia, któremu jego ojciec i Vegeta mogą nie podołać.
Gdyby opanował KK, to tak jakby Goku odpalił go na SSJ3 - ale bez ryzyka utraty życia.
DB Multiverse page 1846
Co do tego, że Kaioken jest "nienaturalną" techniką jak twierdzi SEBASTIAN muszę się zgodzić.
Nie jest to kolejna forma ani poziom, ale tymczasowe zwielokrotnienie siły, wytrzymałości i szybkości użytkownika kosztem jego sił witalnych/staminy/KI.
Za każdym razem gdy Goku używał Kaio-kena większego niż poprzednio, nadwyrężał swoje ciało, które nie było jeszcze przystosowane do udźwignięcia takiej ilości mocy w danej chwili. Niemniej jednak, Kaio-ken teoretycznie mógłby być używany nawet w formie SSJ i wyższych, z tym że niesie on wtedy ryzyko natychmiastowej śmierci z powodu przeciążenia (utraty kontroli nad swoją KI - co spowodowałoby "rozerwanie" ciała) dlatego też Goku nigdy w kanonie tego nie uczynił.
Zostało to wprowadzone w życie dopiero w DBS kiedy Goku w formie SSJB jako "bóg" panuje nad swoją KI perfekcyjnie, wtedy też odpalił Kaio-kena (mimo wszystko nie będąc pewnym skutków).
Nie jestem wielkim fanem "superki", ale ta konkretna rzecz jest jedną z nielicznych, którą uważam za logiczne, sensowne i satysfakcjonujące w całej serii. Zgadza się ona z tym, o czym sam od dawna myślałem odnośnie używania Kaio-kena.
Jest również inna manga fanowska, w której Vegeta chowa swoją dumę w kieszeń i żeby doścignąć Goku przechodzi przez wszystkie treningi jakie ten odbył za młodu. Jednym z nich jest nauka Kaio-kena właśnie. Vegeta doszlifował korzystanie z niego do perfekcji i nauczył się używać go w formie SSJ2 jednak z wielkim ograniczeniem czasowym.
Swoją drogą jest to druga zaraz po DBM fanmanga, którą uważam za ciekawy materiał na oficjalną kontynuację Zetki. Kreska również fenomenalna.
@Tribun
Sorry za reklamę, specjalnie nie wymieniłem nazwy :P
Wracając do tematu..
To, że Gohan nigdy nie nauczył się Kaio-kena jest smutne.. rozumiem, że nie kocha on walki jak czystej krwi Saiyanie, ale mając świadomość, że jest on najsilniejszym obrońcą Ziemii, powinien poświęcić choć trochę czasu na treningi i poszerzanie swojego wachlarza technik na wypadek pojawienia się zagrożenia, któremu jego ojciec i Vegeta mogą nie podołać.
Gdyby opanował KK, to tak jakby Goku odpalił go na SSJ3 - ale bez ryzyka utraty życia.
Lagor estava dient:
@ShilleN
Cóż, najlepsze wytłumaczenie jest chyba takie, że przez te wszystkie lata od kiedy się tej techniki nauczył, po prostu opanował ją znacznie lepiej, i jest to pokazane właśnie w taki sposób. Na upartego, w podobny sposób mógł wytłumaczyć swoją wpadkę w cell sadze toriyama, bo wiadomo że goku podczas treningu do cell games, skupiał się też na sobie, a nie tylko na gohanie, więc mógł i w tamtym czasie lepiej tę technikę opanować. Tak, by mógł jej używać też wtedy gdy ma zajęte ręce.
Cóż, najlepsze wytłumaczenie jest chyba takie, że przez te wszystkie lata od kiedy się tej techniki nauczył, po prostu opanował ją znacznie lepiej, i jest to pokazane właśnie w taki sposób. Na upartego, w podobny sposób mógł wytłumaczyć swoją wpadkę w cell sadze toriyama, bo wiadomo że goku podczas treningu do cell games, skupiał się też na sobie, a nie tylko na gohanie, więc mógł i w tamtym czasie lepiej tę technikę opanować. Tak, by mógł jej używać też wtedy gdy ma zajęte ręce.
Tak też to sobie tłumaczę ;) Chodzi mi głównie o to, czy autor zostawi tą kwestię w sferze domysłów czytelników, czy oficjalnie ją jakoś wyjaśni ;)
Ejsman ssj5 estava dient:
Brolly uderzył pociskiem ki w ziemię i jego fala zaraz zmiecie domek Goku, ale w porę przeteleportuje całą rodzinkę co pokazuje spojlerkadr.
Pomyślałem o czymś w tym właśnie kierunku.
Co do reakcji Goku.. z jednej strony trochę jak nie on, normalnie na myśl o nadchodzącej walce z silnym przeciwnikiem się podnieca, z drugiej jednak wygląda na to, że zdaje sobie sprawę z grozy jaką reprezentuje sobą Brolly i walka z nim nie jest dla niego kolejną okazją do potrenowania, a raczej śmiertelnie przerażającym koszmarem. Zapewne wciąż doskonale pamięta, że moc Brolly'ego bezustannie rośnie w LSSJ, a skoro przeżył ich poprzednie "spotkanie", to przez te kilka lat musiał stać się o wiele groźniejszy.
Goku o tym wie, stąd tak ślicznie wyeksponowane przerażenie na jego facjacie. Swoją drogą, zawsze mi brakowało u niego tego typu emocji, więc ode mnie plusik dla rysownika :)
Edit: Co do spoiler kadru z Shunkaido - mam nadzieję, że będzie jakoś logicznie wyjaśnione jak Goku użył go bez tego charakterystycznego przyłożenia palców do czoła w celu wytrackowania KI. Co prawda podczas Cell Games miała miejsce podobna wtopa przy słynnym "Instant Kamehameha", ale jednak kanon rządzi się prawami (a raczej bezprawiem) Toriyamy, a w DBM jak dotąd wszystkie nieścisłości doczekały się wyjaśnienia. Szkoda by było przerwać tą tradycję :D
dante195 estava dient:
obserwator
Chodziło mi o sens tych słów, takie moje podejrzenia co do reakcji Uub'a i śmiechu Buu (te trzęsące się ramiona). Moim zdaniem to taki jego żarcik i pokazanie UUbowi: "Tak, to ja podsunąłem tobie ten sen z Anju. Fajnie ją udaję?" W innym wypadku użyto by zapewne zupełnie innego szyku zdania gdyby to miała być reakcja Uub'a na np. szok wywołany pokazaniem przez Buu swoich wspomnień. A tak to obkręcenie szyi jakby coś skojarzył, bądź sobie przypomniał. Skoro sama tłumaczka miała nawiązać do tej strony to chyba ważne dla fabuły. Dzisiaj się dowiemy może o co chodziło.
Chodziło mi o sens tych słów, takie moje podejrzenia co do reakcji Uub'a i śmiechu Buu (te trzęsące się ramiona). Moim zdaniem to taki jego żarcik i pokazanie UUbowi: "Tak, to ja podsunąłem tobie ten sen z Anju. Fajnie ją udaję?" W innym wypadku użyto by zapewne zupełnie innego szyku zdania gdyby to miała być reakcja Uub'a na np. szok wywołany pokazaniem przez Buu swoich wspomnień. A tak to obkręcenie szyi jakby coś skojarzył, bądź sobie przypomniał. Skoro sama tłumaczka miała nawiązać do tej strony to chyba ważne dla fabuły. Dzisiaj się dowiemy może o co chodziło.
Te "trzęsące się ramiona" Buu, to najprawdopodobniej ukazanie postaci w ruchu.
Buu po prostu przechodził obok Uuba i na głos wtrącił się w połowie jego myśli. Dopiero po kilku krokach Buu, młody skojarzył gdzie już to słyszał i dlatego raptownie odwrócił głowę ( no i ten błysk na skroni, który przeważnie sugeruje, że postać właśnie coś zatrybiła i połączyła fakty).
VegetaFan estava dient:
Sasilton napisał: Ten Vegetto zachowuje ise jak wkurzony 12 latek.
Trochę nie pasuje do tego co było w anime i mandze.
Nie do końca. W mandze i anime Vegetto był bardzo krótko. Nie sposób było go poznać dokładnie, pojawił się, powalczył chwilę i zniknął. Dał się poznać jako tymczasowa fuzja Goku i Vegety, nic więcej. Tutaj natomiast sprawa jest już inna. Vegetto z Uni 16 nie jest po prostu fuzją Goku i Vegety, jest osobnym bytem, który istnieje już wiele lat. To jacy byli Goku i Vegeta nie ma już tutaj kompletnie żadnego znaczenia. Owszem, posiada ich cechy charakteru, ale to wszystko. Jest osobną postacią i za taką się też uważa. Dlatego fochy jakie strzela - no taki po prostu jego charakter. Jest Saiyaninem, który chce być najpotężniejszy, w swoim świecie jest uznawany niemal za bóstwo i nikt nie jest w stanie mu sprostać, a tutaj nagle parę postaci pokazało mu, że jego siła to nie wszystko i można ją skontrować silną magią - stąd też ta jego wściekłość. Najwidoczniej załamał mu się światpogląd, że żadna siła ani magia go nie przebije.
Ciekawostką jest to, że podobnie wściekał się Buu, jak nie dawał mu rady w anime. Też twierdził, że to nie sprawiedliwe, że Goku i Vegeta użyli fuzji, mimo, że sam swoją siłę i przewagę zbudował na wchłanianiu innych. Tak samo tutaj, Vegetto swoje istnienia zawdzięcza magii i teraz twierdzi, że to nie sprawiedliwe, że jakaś magia może go przewyższyć.
Trochę nie pasuje do tego co było w anime i mandze.
Nie do końca. W mandze i anime Vegetto był bardzo krótko. Nie sposób było go poznać dokładnie, pojawił się, powalczył chwilę i zniknął. Dał się poznać jako tymczasowa fuzja Goku i Vegety, nic więcej. Tutaj natomiast sprawa jest już inna. Vegetto z Uni 16 nie jest po prostu fuzją Goku i Vegety, jest osobnym bytem, który istnieje już wiele lat. To jacy byli Goku i Vegeta nie ma już tutaj kompletnie żadnego znaczenia. Owszem, posiada ich cechy charakteru, ale to wszystko. Jest osobną postacią i za taką się też uważa. Dlatego fochy jakie strzela - no taki po prostu jego charakter. Jest Saiyaninem, który chce być najpotężniejszy, w swoim świecie jest uznawany niemal za bóstwo i nikt nie jest w stanie mu sprostać, a tutaj nagle parę postaci pokazało mu, że jego siła to nie wszystko i można ją skontrować silną magią - stąd też ta jego wściekłość. Najwidoczniej załamał mu się światpogląd, że żadna siła ani magia go nie przebije.
Ciekawostką jest to, że podobnie wściekał się Buu, jak nie dawał mu rady w anime. Też twierdził, że to nie sprawiedliwe, że Goku i Vegeta użyli fuzji, mimo, że sam swoją siłę i przewagę zbudował na wchłanianiu innych. Tak samo tutaj, Vegetto swoje istnienia zawdzięcza magii i teraz twierdzi, że to nie sprawiedliwe, że jakaś magia może go przewyższyć.
Bardzo trafne spostrzeżenia. Mi ta ciekawostka umknęła z pamięci.. ale fakt, Tak było :)
Humbak Morświn estava dient:
No i co to ms być? Dlaczego Gohan walnął Nappę? Bra mogła każdego zabijać i uszło jej to na sucho, bo taka biedna, zniewolona przez Babidiego, a Nappę to już można bezkarnie okładać? Uni tego Gohana powinno zostać zdyskwalifikowane. Ale tak się nie stanie, bo panują podwójne standardziki, lasce wszystko ujdzie na sucho, wszystkie kukoldy jej wybaczą.
W zasadzie tak teraz sobie myślę.. czy ten, który uśpił Nappę, to przypadkiem nie jest Gohan z Uni Vegetto. (Mogę się mylić więc mnie poprawcie w razie W) Jeżeli tak, to w sumie na następnej stronie może okazać się, że Vargasy będą chciały odesłać ich Uni stwierdzając, że Vegetto, Bra i Gohan są zbyt nieobliczalni (w końcu Buu pokazał film wszystkim, łącznie ze wskrzeszonymi).
Pomijając fakt, że Fuzjobóg jest wkurzony obrotem spraw, to jeszcze Gohan pewnie poprze decyzję kaczek (zapewne ma dosyć tej farsy), wtedy to Vegetto chwyci go za szyję pytając się "CO ROBISZ DURNIU?!". Być może nawet rozwali panel kontrolny Vargasów żeby nie mogli ich jeszcze odesłać. Buu będzie miał kolejną imprezkę, więc nie będzie się mieszał, ewentualnie zajmie czymś Gasta (może próba kontroli umysłu dla dywersji- nawet jeśli ma nikłe szanse powodzenia, bo najwyraźniej opanował magię Babidiego offpanel), żeby ten nie mógł unieszkodliwić Vegetto. Wtedy można spodziewać się sceny z wizji Bardocka, gdzie Bra mówi do Goku że Oni na pewno nie poradzą sobie z ojcem.
Mik estava dient:
Mnie tylko zastanawia co Buu namieszał podczas tego ożywiania. Ukradł zbroje Heliorom więc Kaczyńskiego maszynę do podróży między uniwersami pewnie też. Mam nadzieję że autor to przewidział i że jakoś domknie z czasem temat Buu(w sensie że zginie) bo w przeciwnym razie odesłanie go raczej nic nie da. Na siłę to Buu możliwe że właśnie plądruje inne uniwersa gdy my ładnie oglądamy turniej w świecie pustki.
Jest kilka możliwości. Jedną z nich jest to, że Buu jest od początku kreowany na takiego wszechpotężnego, prawie wszechwiedzącego osobnika, który w wizji Salagira ma się stać w przyszłości ostatnim głównym bossem DBM. Jednak żeby nie pojawił się znikąd, z mocą niczym przybrane dziecko Zeno (w sensie, że niewiele słabszy od tego z DBS), jest wokół niego budowana złożona fabuła i wyjaśniane są za wczasu różne jego nowo nabyte umiejętności i zarysowywany jest jego skomplikowany do odgadnięcia charakter.
Może też okazać się, że Buu tak naprawdę nie jest już w ogóle zły, a wszystko co odwala (akcja z Brollym, próba wchłonięcia całego stadionu, przeciąganie całej akcji z Buntem Jamnika) robi tylko i wyłącznie w celach rozrywkowych, bo wie że wszystko może naprawić pstryknięciem palcami - czyli czymś co sprawiło, że w swoim Świecie stał się tym, kim się stał (w sumie Zeno kurła) i zaczęło go to nużyć. Turniej uznał za dobre miejsce i czas na solidne rozerwanie się pierwszy raz od Bóg jeden wie jak dawna.
Tak sobie właśnie pomyślałem, że przecież ten konkretny Brolly pochodzi ze Świata, który jest pusty. Został on jeden dryfujący w kosmosie, a jedyne do czego jest zdolny, to niszczyć każdego kogo spotka.. więc cel spełniony. Chyba, że mi się rypnęło i Uni 20 nie jest całkiem puste, ale nawet jeśli, to chyba za takim Brollym, który jest dla Uni 20 jak Karbonit dla Heliorów nikt by nie tęsknił. Wchłaniając go, Buu pozbył by się zagrożenia dla jednego ze Światów.
Z Babidim podobnie, jest tym który w swoim Uni zatryumfował i sieje terror piorąc mózgi lub każąc Grubaskowi "pobawić się" z jakąś cywilizacją niewiernych. Wchłaniając go, Buu ocaliłby kolejny Świat. Ponadto, dzięki całemu zamieszaniu, Son Bra nauczyła się kontrolować SSJ2, a to za sprawą kontroli Babidiego. Buu przy akcji z Brollym zauważył, że Młoda traci w nim nad sobą kontrolę i kiedyś może stać się zagrożeniem dla swojego Świata. (Tutaj dochodzi zależność, czy Buu przejmuje wspomnienia ofiar, czy jednak faktycznie nie. Jeśli nie, to nie miałby chyba skąd wiedzieć o Majin Vegecie i fakcie jak opanował SSJ2, a "naprawienie" Bry było dziełem przypadku)
Próba przejęcia stadionu mogła być testem dla niektórych na to, kto jest w stanie wziąć na barki losy swoich Światów i czy ma siłę by ich bronić. Tu Buu wyłonił Gasta, który w swoim Świecie jest przecież tym NAJ - być może w pewnym momencie Zenek wyperswaduje Namekowi pomysł z rozdzieleniem i przekona go, że tak musiało być, bo jego Uni potrzebuje protektora, lub po prostu pstryknie palcami i spełni życzenie Zielonego stwierdzając, że w pełni na nie zasługuje, a nie zrobił tego póki co z dwóch powodów
— Gast nie odpadł jeszcze z turnieju
— jego magia przyda się w walce z XII
Dodatkowo, po swoim wybryku nie został odesłany, dlaczego? Ponieważ ma z Dai Kaioshinem jakąś umowę. Czego może od bogów chcieć Buu, czego SAMEMU nie jest w stanie zrobić? Może też stać się pełnoprawnym bogiem, lub coś w ten deseń.
Picollo też był kiedyś "diabłem", a jego druga połowa duszy "bogiem". Z demona stał się później jednym z najsilniejszych obrońców planety. Dlaczego coś podobnego nie mogłoby się przydarzyć Buu? Tak naprawdę, taki zabieg nie odbiegałby klimatycznie od kanonicznego DB.. tam prawie zawsze główny złodupiec, prędzej czy później przechodzi na jasną stronę mocy, żeby pomóc kiedyś w walce z nowym głównym złodupcem.
Kończąc, dorzucam jeszcze możliwość, że Buu jest taki Chaotyczny Neutralny (jak to Tribun raz zauważył) i szuka sposobu na:
A. Przywrócenie swojego JA bez utraty wszystkich nabytych mocy, ale pozbywając się z siebie obcej mieszanki charakterów i osobowości.
B. Pozbycie się z siebie swojego JA, bo właśnie ta mieszanka osobowości stała się jego nową prawdziwą i zło, które w nim jest mu przeszkadza (znowu nawiązanie do Piccolo).
Co do mieszania przy ożywianiu ofiar, to w przypadku punktu A - najpewniej właśnie podjumanie wehikułu kaczkom;
punktu B - raczej nie zrobił kompletnie nic.
Oczywiście możliwości jest więcej, ale i tak zaserwowałem wam solidny kawałek lektury :D
Także tego..
Edit:
Rayman estava dient:
Na dobrą sprawę to przegrali z kretesem :P
Prawie wszyscy skończyli martwi. Ostał się tylko ten jeden Gohan, który był nieprzytomny.
Prawie wszyscy skończyli martwi. Ostał się tylko ten jeden Gohan, który był nieprzytomny.
Fakt, przegrali.. ale dzięki Cellowi faktycznie byli w stanie stawić Młodej Furii jakiś czynny opór, gdyby nie on.. "Buu Games" skończyło by się zanim by się zaczęło.
1 Resposta/es
Benzen estava dient:
Ogólnie boję się paradoksów w tym komiksie, bo skoro Buu zainteresował sie wchłonięciem Brollyego, to czemu sobie go nie wskrzesi we własnym świecie ? Wchłonął całą drużyne Z więc powinien wiedzieć że z takim przeciwnikiem się mierzyli i nie można zwalić na to że NIE WIEDZIAŁ.
Ogólnie boję się paradoksów w tym komiksie, bo skoro Buu zainteresował sie wchłonięciem Brollyego, to czemu sobie go nie wskrzesi we własnym świecie ? Wchłonął całą drużyne Z więc powinien wiedzieć że z takim przeciwnikiem się mierzyli i nie można zwalić na to że NIE WIEDZIAŁ.
Nie mam 100% pewności, bo musiałbym pogrzebać nie tylko w DBM, ale też w Majin Buu sadze DBZ żeby się upewnić, ale wydaje mi się, że Buu po wchłonięciu innej istoty, przejmuje jej siłę, charakter i (jeśli ma taki kaprys) cechy szczególne. Jednak nie przejmuje wspomnień owej istoty, stąd wyjaśnienie, że "nie wiedział" moim zdaniem jest poprawne.
Na stronie 192 Buu opisuje Brolly'ego jako "szczególnego przeciwnika", ale obie jego wypowiedzi sugerują, że wynika to z obserwacji, a nie wspomnień.
Nie twierdzę, że mam rację.. tak mi się po prostu wydaje.
Mnie z kolei ciekawi, czy Gotenks by tak przykozaczył do ojca, gdyby nie "magiczne lejce" Gasta ;] Może i gdzieś tam, kiedyś tam rozmawiał (lub Trunks i Goten rozmawiali) z Vegetto o innym sposobie itepe, ale zapewne ten drugi nie był w tamtej sytuacji na SSJ3 w dzikim szale, ogarnięty żądzą mordu własnego potomka. Zapewne gdyby nie interwencja nameczanina, raczej nie ujrzelibyśmy Gotenksa SSJ3 stającego między Vegetto, a Brą.
Niemniej, pomijając te dywagacje.. naprawdę fajnie jest zobaczyć, że te dwa młode jełopy naprawdę dorosły i potrafią powiedzieć coś sensownego.
DB Multiverse page 1827
Niemniej, pomijając te dywagacje.. naprawdę fajnie jest zobaczyć, że te dwa młode jełopy naprawdę dorosły i potrafią powiedzieć coś sensownego.
Namida estava dient:
ShilleN
Mnie się właśnie zdaje, ze już weszła. Zauważ że jej włosy nie tylko zmieniły kolor ale też stały się sterczące i ostre na końcach.
Mnie się właśnie zdaje, ze już weszła. Zauważ że jej włosy nie tylko zmieniły kolor ale też stały się sterczące i ostre na końcach.
Toć właśnie o tym powiedziałem, że wydaje mi się iż ona już jest na SSJ2 z marszu :) Proszę przeczytaj uważniej początek mojego komentarza ;)
2 Resposta/es
Co do tego czy Bra nauczyła się kontrolować SSJ2 czy nie, mnie się wydaje że właśnie tak, tylko sama jeszcze o tym nie wie. Na następnej stronie jest duża szansa, że to ona sama obroni się przed Vegetto krzycząc do niego proste "PRZESTAŃ!" Wtedy ten zauważy, że Bra kontroluje się w pełni i przyhamuje. Dopiero wtedy Bra zda sobie sprawę, że jest w SSJ2 i jej nie odwala. No a potem jakieś właśnie talk no jitsu.
Co do tego dlaczego nikt JESZCZE nie zareagował - jak już ktoś tu wspomniał, połowa z nich nawet pewnie nie zdążyła mrugnąć okiem, a druga połowa nie zdążyłaby jeszcze spiąć mięśni żeby wykonać ruch. Vegetto narzucił w tym samosądzie najwyższe tempo i tylko topka (do której Son Bra przecież należy) byłaby w stanie zareagować.
Jeśli chodzi o to, czy Zen Buu zainterweniuje, mocno w to wątpię.. przecież on sam jest głównym prowodyrem zaistniałej sytuacji i na pewno w głębi boli go teraz brzuch ze śmiechu, tak się bawi O!
DB Multiverse page 1823
Co do tego dlaczego nikt JESZCZE nie zareagował - jak już ktoś tu wspomniał, połowa z nich nawet pewnie nie zdążyła mrugnąć okiem, a druga połowa nie zdążyłaby jeszcze spiąć mięśni żeby wykonać ruch. Vegetto narzucił w tym samosądzie najwyższe tempo i tylko topka (do której Son Bra przecież należy) byłaby w stanie zareagować.
Jeśli chodzi o to, czy Zen Buu zainterweniuje, mocno w to wątpię.. przecież on sam jest głównym prowodyrem zaistniałej sytuacji i na pewno w głębi boli go teraz brzuch ze śmiechu, tak się bawi O!
Shallot estava dient:
Komiks spoko jak cala ta seria z dbm
Ale dlaczego nie ma shallota z gry dragon ball legends ???
Ale dlaczego nie ma shallota z gry dragon ball legends ???
Może dlatego, że DB Legends ma 3 lata, a DBM powstaje od około 10 ;)
+ W DBM pojawiają się postacie z kinówek, ale z gier już nie.
"Last cover of the fresco..."
To chyba wyczerpuje temat sporny, czy jest to ostatnia okładka łączona ;)
DB Multiverse page 1815
To chyba wyczerpuje temat sporny, czy jest to ostatnia okładka łączona ;)
Nic dodać, nic ująć.. nie ujmując poprzednim, najlepsza strona specjalna jak dotąd.
Tak jak Tribun prawi, widać tu świetnie jaki kontrast stanowi życie codzienne, a walka wśród saiyan i to właśnie oczami małej dziewczynki, która jest tego świadkiem pierwszy raz w życiu.
Wykonanie Picardiego.. nosz kurde gość mnie kupił.
Edit: Sporą robotę robi też ilość kadrów. Dobrze oddaje dynamikę akcji. Genialny zabieg w momencie rysowania mniej szczegółową kreską.
DB Multiverse page 1809
Tak jak Tribun prawi, widać tu świetnie jaki kontrast stanowi życie codzienne, a walka wśród saiyan i to właśnie oczami małej dziewczynki, która jest tego świadkiem pierwszy raz w życiu.
Wykonanie Picardiego.. nosz kurde gość mnie kupił.
Edit: Sporą robotę robi też ilość kadrów. Dobrze oddaje dynamikę akcji. Genialny zabieg w momencie rysowania mniej szczegółową kreską.
Nie czytałem powieści więc strzelam, że pójdzie teraz pojedyńczy KI blast albo Final Flash jak na Budokai w publiczność :D A Gohan osłoni ciałem w ostatniej chwili i wqrwi się na Vegetę, że naraził życie Pan. Jeśli tak, to może się z tego wywiązać ciekawy pojedynek, albo szybki oklep dla Vegety.
DB Multiverse page 1806
Mik estava dient:
Panowie DBM ma się nijak do DBS więc te porównania nie mają sensu. Trzymając się kanonu DBZ Vegeta na ssj2 jest silniejszy jednak Goku powinien mieć SSJ3 w zanadrzu którego nie da się opanować ze względu na zbyt przeciążający ciało dla śmiertelnika charakter. Vegeta podobnie jak w mandze myśli że Goku się wstrzymuje nie wykorzystując asa w rękawie natomiast ta forma nie nadaje się do walki trwającej dłużej niż kilka minut.
Tylko, że ja nie porównywałem DBM do DBS, tylko formy jakie nasi mocarze opanowali w tym drugim ;) Jeśli do mojej wypowiedzi się odnosiłeś ofc.
Normalnie to by był offtop, ale akurat jest dobry moment. Ostatnio znalazłem przypadkiem Fanfica pod tytułem DB After (nie, nie AF - ale tego samego rysownika). Jest tam motyw 2 lata po "porwaniu" Uuba z turnieju przez Goku w celu trenowania go. Goku dostaje w czerep i przypadkowo budzi się w nim Kakarotto, uśpiony przez upadek na głowę za dzieciaka. Później w trakcie pojedynku z Vegetą dużo tam mówią o wadach i zaletach różnych poziomów, oraz o tym czy i na ile da się je opanować. Wydaje mi się, że dość mocno można by to wpasować w DBM I aktualną sytuację. (nie, nie twierdzę, że można tamtą historię tu ulokować.. choć to by było extra dodatkiem muszę przyznać).
@Argon Odnośnie porównania UI do RB. UI jest lepsze, o niebo. W RB Vegeta dorównał bądź prześcignął nawet Goku na SSB Kaioken x20. Ale do UI jeszcze kawał drogi. RB ma tą zaletę, że Książę może to odpalić na zawołanie, a Goku o UI musi się modlić.. stąd mój osobisty wniosek, że na koniec pierwszego sezonu superki, to Vegeta był górą.
Co do strony.. krótko:
"Kakarotto, masz mnie za debila? Czy chcesz mnie poniżyć? Odpalaj to swoje śmieszne SSJ3 i jedziemy dalej."
Chyba, że Goku tak się spłukał z KI walcząc na SSJ2 jak równy z równym, że nie da rady teraz odpalić trójki.. to by miało sens. 1 Resposta/es
DB Multiverse page 1805
Co do strony.. krótko:
"Kakarotto, masz mnie za debila? Czy chcesz mnie poniżyć? Odpalaj to swoje śmieszne SSJ3 i jedziemy dalej."
Chyba, że Goku tak się spłukał z KI walcząc na SSJ2 jak równy z równym, że nie da rady teraz odpalić trójki.. to by miało sens. 1 Resposta/es
obserwator estava dient:
Co to za sparing, jak obaj absolutnie nie idą na całość...
No w sumie Vegeta wie już od ładnych kilku lat, że Goku potrafi wejść na SSJ3. Trochę się to gryzie z jego dumą, że sparuje się z Goku w SSJ2 co najwyżej. Jednakowoż uważam to za szczegół, który można wytłumaczyć tym oto fragmentem cytatu z końcówki walki z Kid Buu - "..Kakarotto.. jesteś numerem 1"
Vegeta jest mistrzem obserwacji wroga w czasie walki i wyciągania wniosków, więc jeśli pogodził się z faktem, że jego Archnemesis ma poziom wyżej, to będzie sparował z nim tak długo, aż uda mu się osiągnąć to samo, albo obmyślić sposób jak go pokonać będąc noobem xD
W obecnej sytuacji albo obaj nie idą na całość, bo mają dziecko na widowni, albo Goku się powstrzymuje, żeby dla małej walka wyglądała ciekawiej.
Tribun Erset estava dient:
Walka rozstrzygająca mogła by być, ale wolałbym w tego typu specjalu, niż znowu to widzieć na turnieju. Tam wolę postacie, które się jeszcze nie wykazały, albo nie miały szans ze sobą walczyć w przeszłości..
Walka rozstrzygająca mogła by być, ale wolałbym w tego typu specjalu, niż znowu to widzieć na turnieju. Tam wolę postacie, które się jeszcze nie wykazały, albo nie miały szans ze sobą walczyć w przeszłości..
True, turniej zostawmy innym postaciom :)
@Tribun
Odnośnie stwierdzenia, że Videl potrafi co nieco i nie jest bezbronna jak jej tato. Zapomniałeś chyba, że nasz samozwańczy najsilniejszy człowiek na Ziemii potrafił unikać ciosów samego Kid Buu, który to oklepał zdrowo Vegetę na jego oczach xPP
Co do okładki - kreska Picardiego mocno przypomina mi stare DC, ale w tym dobrym znaczeniu. Zgadzam się, że Goku i Vegeta wyglądają tu jak jacyś Starożytni Bogowie Srogiego Wpie..olu :D Powiem szczerze, że akurat ja chętnie zobaczyłbym ich walkę rozstrzygającą. Trochę jak w sportach walki - jak ktoś przegra, chce rewanżu. Jeśli w rewanżu wygra - najczęściej dochodzi do trzeciej, rozstrzygającej walki, której w wypadku Goku i Vegety nie mieliśmy okazji zobaczyć.
Gi Goku z GT było chyba wręcz ciut jaśniejsze od tego z końca Z ;)
DB Multiverse page 1797
Odnośnie stwierdzenia, że Videl potrafi co nieco i nie jest bezbronna jak jej tato. Zapomniałeś chyba, że nasz samozwańczy najsilniejszy człowiek na Ziemii potrafił unikać ciosów samego Kid Buu, który to oklepał zdrowo Vegetę na jego oczach xPP
Co do okładki - kreska Picardiego mocno przypomina mi stare DC, ale w tym dobrym znaczeniu. Zgadzam się, że Goku i Vegeta wyglądają tu jak jacyś Starożytni Bogowie Srogiego Wpie..olu :D Powiem szczerze, że akurat ja chętnie zobaczyłbym ich walkę rozstrzygającą. Trochę jak w sportach walki - jak ktoś przegra, chce rewanżu. Jeśli w rewanżu wygra - najczęściej dochodzi do trzeciej, rozstrzygającej walki, której w wypadku Goku i Vegety nie mieliśmy okazji zobaczyć.
Gi Goku z GT było chyba wręcz ciut jaśniejsze od tego z końca Z ;)
Ja tak z kolei trochę w drugą stronę.. kara może i zasłużona, ale czy aby Vegetto w tym momencie nie zostawił jej właśnie na pastwę losu? W sensie takim, że ma świadomość tego, że Bra potrafi wrócić.. ale może zdawać sobie sprawę, że szok w jakim ją tam zostawił może jej ten powrót uniemożliwić. Trochę to wygląda tak jakby dał losowi szansę pozbycia się Bry bez jego osobistego przyłożenia do tego ręki, tak jakby nie chciał zabić jej osobiście. Trochę tak to przynajmniej wygląda.. może przycupnął na jakiejś asteroidzie nieopodal i obserwuje teraz poczynania Bry jak to było z Piccolo i Gohanem w Saiyan Sadze, kiedy to Piccolo miotnął młodym w błoto, kazał mu przestać się mazgaić i oznajmił, że jeśli ten chce przeżyć, to musi wziąć się za siebie, po czym obserwował go z ukrycia przez kilka miesięcy.
Całą to myśl sprowadzę to krótkiego podsumowania - co jeśli właśnie zostawiając Brę samą sobie, Vegetto uruchomił w niej jakąś cząstkę pragnącą dążenia do bycia n°1 żeby mogła mu kiedyś dop..lić i zemścić za jego brutalne postępowanie wobec własnej córki. Nie sądziłem, że coś takiego powiem, ale.. może gówniarze zabrakło ojcowskiej miłości i wyrozumiałości. W końcu jest tylko dzieckiem, drugą najpotężniejszą istotą we wszechświecie, ale jednak dzieckiem. I jak z dzieckiem trzeba się z nią obchodzić zanim dojrzeje.
DB Multiverse page 1796
Całą to myśl sprowadzę to krótkiego podsumowania - co jeśli właśnie zostawiając Brę samą sobie, Vegetto uruchomił w niej jakąś cząstkę pragnącą dążenia do bycia n°1 żeby mogła mu kiedyś dop..lić i zemścić za jego brutalne postępowanie wobec własnej córki. Nie sądziłem, że coś takiego powiem, ale.. może gówniarze zabrakło ojcowskiej miłości i wyrozumiałości. W końcu jest tylko dzieckiem, drugą najpotężniejszą istotą we wszechświecie, ale jednak dzieckiem. I jak z dzieckiem trzeba się z nią obchodzić zanim dojrzeje.
Tribun Erset estava dient:
Ciekawe co czuje Son Bra z przedostatniego panelu.
ShilleN
Chyba już niektórzy mają tak głęboko zakorzenione poglądy co do jakości tłumaczenia tych tekstów, że nie pozostało im już nic innego jak niewinnie pokpić z tego od czasu do czasu. :D
Ale już zostało naprawione, tak a propo. ^.^
ShilleN
Chyba już niektórzy mają tak głęboko zakorzenione poglądy co do jakości tłumaczenia tych tekstów, że nie pozostało im już nic innego jak niewinnie pokpić z tego od czasu do czasu. :D
Ale już zostało naprawione, tak a propo. ^.^
U mnie dalej wczytuje się z błędem, ale pewnie musi się na serwerze odświeżyć czy coś.
A co do wyrazu twarzy Bry.. no za to szanuję Asure.. pięknie potrafi wyrazić emocje rysowanej przez siebie postaci;)
beerus estava dient:
Humbak Morświn napisał: Co Vegetto obierał bogom? Ziemniaki czy banany?
No a co mógł obierać. Oczywiście że ramen.
No a co mógł obierać. Oczywiście że ramen.
Jacek Soplica estava dient:
On obierał im ziemniaki na obiad :)
Cieszę się, że tak lajtowo wszyscy podeszli do zwykłej literówki. Szczerze mówiąc spodziewałem się bezsensownej przyj..by do Tzigi, ale na szczęście tak się nie stało, plus dla was Panowie i Panie.
obserwator estava dient:
Shillen - Vegetto walczył z iluzją Bry SSJ3 a nie 2.
Aż musiałem się cofnąć o rozdział i faktycznie, masz rację - iluzja była na SSJ3. Co więcej, użyła podobnych słów jak oryginalna Bra w aktualnym rozdziale - "To takie proste nie będzie". Czyżby ten drobny szczegół również miał jakieś większe znaczenie w dalszej fabule?
Może okaże się, że w jednej z linii czasowych Bra przerosła Vegetto zanim ją ostatecznie unieszkodliwił (zapewne za sprawą naiwnej połówki Goku w sobie) i zabiła go, oraz zdziesiątkowała wszechświat. Potem jakieś machlojki z czasem, coś jak w DBS Zamasu odkasztanił i zjawia się dorosła Bra potężniejsza od Vegetto. Albo przynajmniej na tyle potężna, żeby potraktował walkę z nią na poważnie. Ale nie jak z Brollym, z nim się bawił. Mam na myśli taką powagę-powagę, coś jak wyciąganie ostatnich asów z rękawa na Namek żeby ubić Friezę.
Im dalej fabuła dotycząca Bry się posuwa, tym bardziej mi się podoba i wcale nie uważam, że takie ostre odstawienie "naszych" na bok jest złym zabiegiem. Czegoś takiego w DB brakowało. Cell Games miało nam to dać, ale pod naciskiem fanów, oraz przez fakt że Toriyama nie lubi Gohana.. Goku zmarchwiwstał i dalej cała akcja skupiała się już głównie na nim. Nawet jak go nie było, to i tak był. Nie twierdzę, że to źle. Po prostu takie trochę pójście na łatwiznę ciągnąć w kółko motyw "kolejny złodupiec, przekroczę limity i go pokonam, a potem się zakumplujemy" aniżeli pociągnięcie głównej fabuły opierając ją na nowych postaciach, dając im nowe motywacje, nowe traumy i ciężkie wybory, zostawiając poprzednich bohaterów z tyłu, na drugim planie - jako tych Bohaterów właśnie, o których się czasem wspomina, albo z którymś przejazdem się spotka i zamieni ze dwa zdania.
MateoSCE estava dient:
Goten nie żyje!
Hehłem z tego obrazka :D
Namida estava dient:
Vegetto gada tak jakby supernova stanowiła zagrożenie dla kogoś kto może na pstryk przenieść się w dowolne miejsce na świecie i poza nim.
Wydaje mi się, że chce małej w ten sposób uświadomić JAK wielką rozpierduchę odwaliła, a nie że na serio obawia się o życie. Samej eksplozji raczej nie powstrzyma i kule pójdą w ruch, ale co do tego, że złapie Brę za kapotę i teleportują się w bezpieczne miejsce nie mam wątpliwości.
Tribun Erset estava dient:
No i Goten kaput - Potwierdzone. :c
Ciekawe czy ta supernowa by ją zabrała ze sobą, jakby nie pojawił się na czas.
Co tu dużo mówić? Liczyłem, że może Gohan na tym etapie by coś jeszcze wskórał, a dopiero wobec wzmocnionej Son Bry 4 lata później okazał się bezsilny. Czyli jeszcze mniejsza furia już oficjalnie jest numerem 2 na całym świecie. Co zrobisz Vegetto?
Ciekawe czy ta supernowa by ją zabrała ze sobą, jakby nie pojawił się na czas.
Co tu dużo mówić? Liczyłem, że może Gohan na tym etapie by coś jeszcze wskórał, a dopiero wobec wzmocnionej Son Bry 4 lata później okazał się bezsilny. Czyli jeszcze mniejsza furia już oficjalnie jest numerem 2 na całym świecie. Co zrobisz Vegetto?
Gdyby Vegetto nie zdążył, młoda raczej by się gdzieś przeniosła widząc zbliżający się wyrzut energii po eksplozji.. może i świrnięta, ale w ogniu walki wyczulona na zagrożenie zmierzające w jej kierunku. Nawet kiedy Vegetto pojawił się za nią, wyczuła to, nie zdążyła po prostu zareagować. Abstrahując, gdyby nie uciekła, raczej by zginęła xD
Co do tego, że już wtedy stała się numerem 2, też nie sądziłem, że aż tak.. no ale cóż, taki zamysł miał Salagir i trzeba się z tym pogodzić.
Rezzor Blade estava dient:
1 panel wygląda pięknie, chciałbym zobaczyć to w formie anime.
Vegetto dość spokojny jak na niego.
1 panel wygląda pięknie, chciałbym zobaczyć to w formie anime.
Vegetto dość spokojny jak na niego.
Cały czas mam nadzieję, że DBM zostanie kiedyś dołączone do oryginalnego kanonu. W zasadzie można by wydarzenia z DBM ulokować między sagą Buu, a początkiem DBS. Wtedy i kinówki mogłyby zostać wciągnięte w kanon.. tylko trzebaby wymyślić potem dlaczego skąd się wziął ten ... nowy Brolly.. ale myślę, że dałoby się to jakoś wytłumaczyć. Multiverse, multiliniowość czasowa, to otwiera mnogą ilość możliwości.
Jeśli chodzi o Vegetto.. powiedziałbym, że ten spokój jest przejawem gniewu tak olbrzymiego, że przekracza granice i mózg objawia go wtedy fizycznie inaczej niż jest przyzwyczajony. Przynajmniej mi coś takiego się kilka razy w życiu przytrafiło, więc wydaje mi się to prawdopodobne :D
Edit: Tak po chwili zastanowienia dodam jeszcze, że przecież jakieś 5 minut wcześniej Vegetto zmierzył się z iluzją właśnie Son Bry SSJ2 zapowiadającej jego porażkę. Musiało go nieźle uderzyć ujrzenie jej w tej właśnie formie masakrującej cały układ planetarny. Zupełnie jakby iluzja była czymś więcej niż sztuczką jakiegoś obłąkanego maga. Zapewne ma w głowie teraz niezły bajzel.
Namida estava dient:
Tribun Erset
Otóż to takiej hańby nie wymażą nawet najsilniejsze smocze kule. Podświadomie będzie zawsze czuła, że by odbudować taką ujmę będzie musiała zabić wszystkich, którzy o tym wiedzą... a jeśli ktoś by przeszkadzał jakże słusznej masowej egzekucji poniesie taki sam los.
Otóż to takiej hańby nie wymażą nawet najsilniejsze smocze kule. Podświadomie będzie zawsze czuła, że by odbudować taką ujmę będzie musiała zabić wszystkich, którzy o tym wiedzą... a jeśli ktoś by przeszkadzał jakże słusznej masowej egzekucji poniesie taki sam los.
To byłby piękny plottwist w świecie DBM muszę przyznać. Właśnie gdyby to było przeznaczenie postaci jaką reprezentuje sobą Son Bra. Urodzenie się jako ten czarny charakter i nie zdawanie sobie z tego sprawy. Taki obrót spraw byłby idealny do wytłumaczenia "szaleństwa" Vegetto w wizji Bardocka.
— okazuje się, że po zdjęciu M z czoła, Bra zdaje sobie sprawę, co zrobiła i jaka jest naprawdę. Stwierdza, że skoro tak ma być, to tak będzie i kontynuuje rzeźnię zabijając swoją odpowiedniczkę, zabijając "siebie". Po powrocie, kiedy Vegetto dowiaduje się jak daleko jego córka się posunęła, stwierdza, że jest stracona i postanawia ją zabić. Pozostali (w tym Gohan, który niczym Luke Skywalker, do samego końca walczy o duszę członka rodziny),którzy nie rozumieją powagi sytuacji, rzucają się na Vegetto. Ten neutralizuje (bo z wizji nie można jasno wywnioskowac, że jest martwy) Gohana po czym dokonuje łamiącej serce Goku i dumną duszę Vegety egzekucję dziedziczki.
Taki obrót spraw moim zdaniem byłby najbardziej dramatycznym przebiegiem fabuły od czasów Frieza Sagi, w której przywrócenie kogokolwiek do życia nie było możliwe do zamówienia przez internet jak to miało już później. Wreszcie jakąś ważną dla fabuły postać trzebaby definitywnie uśmiercić. Dalsze losy Vegetto nabrałyby mocnego kolorytu i głębi.
@Tribun
Nawiązując do Twojej odpowiedzi z poprzedniej strony - tak sądziłem, że Gohan mógł być nawet młodszy, ale nie chciało mi się sprawdzić :P Jednakowoż byłem prawie pewien, że Ty wiesz dokładnie ;) Co do stosunku sił, zgrabnie to wytłumaczyłeś i mnie przekonałeś.
Natomiast jeśli chodzi o to ile istnień mogą wskrzesić zupgradeowane kule, to chodziło mi też po części o to, czy są w stanie na strzała przywrócić do istnienia kilkanaście planet i gwiazdę :D
Aktualna strona, piękna. Jak ktoś tu celnie zauważył, Vegetto mógł jej dowalić nawet pewnie i w base form, ale raczej chciał ją po prostu wyłączyć z akcji aniżeli walczyć z nią. Był wściekły więc się nie patyczkował, ale zachował jednak zdrowy rozsądek i nie wskoczył na SSJ3, bo zamiast ogłuszyć Brę, po prostu by ją tą lępą zabił :P
Edit: Przypadkiem zdublowałem wiadomość poprawiając literówkę, gomme
DB Multiverse page 1793
Nawiązując do Twojej odpowiedzi z poprzedniej strony - tak sądziłem, że Gohan mógł być nawet młodszy, ale nie chciało mi się sprawdzić :P Jednakowoż byłem prawie pewien, że Ty wiesz dokładnie ;) Co do stosunku sił, zgrabnie to wytłumaczyłeś i mnie przekonałeś.
Natomiast jeśli chodzi o to ile istnień mogą wskrzesić zupgradeowane kule, to chodziło mi też po części o to, czy są w stanie na strzała przywrócić do istnienia kilkanaście planet i gwiazdę :D
Aktualna strona, piękna. Jak ktoś tu celnie zauważył, Vegetto mógł jej dowalić nawet pewnie i w base form, ale raczej chciał ją po prostu wyłączyć z akcji aniżeli walczyć z nią. Był wściekły więc się nie patyczkował, ale zachował jednak zdrowy rozsądek i nie wskoczył na SSJ3, bo zamiast ogłuszyć Brę, po prostu by ją tą lępą zabił :P
Edit: Przypadkiem zdublowałem wiadomość poprawiając literówkę, gomme
dante195 estava dient:
Jeśli tak dobrze prześledzić kilkakrotnie panele to rzeczywiście, wychodzi na to, że Bra przebiła się przez sztuczna planetkę, wielką planetę z "niewinnymi" i jeszcze dalej aż do słońca, powodując wybuch gamma niemal. Coś mi się widzi jakaś ingerencja, ale czy Vegetto czy jakiegoś kaio bądź naukowców zła z tego wszechświata (tych od planowania, nie od bitki) to nie wiem, no chyba, że zaraz ten promień zakrzywi się przez cały układ słoneczny by kopnąć Brę w zadek (przebijając się przez wszystkie planety po drodze).
Powtarzam, siła grawitacji słońca najpewniej ściągnęła pocisk do siebie. Jeśli nasze Słońce jest w stanie swoim polem grawitacyjnym utrzymać w ryzach 9 i pół planety, to raczej nie miałoby problemu przyciągnąć przelatujacej nieopodal wiązki energii. To najsensowniejsze logiczne wyjaśnienie ;)
Alnar estava dient:
Well teraz jestem pewny że Goten nie przeżył xD Wybuch jednej planety - okay jakimś cudem MOŻE by mu się udało, ale wybuch drugiej wcale nie tak bardzo oddalonej ... NOPE xD
Also czy ona tam w ostatnim kadrze wysadza też słońce ? xD I mean jakąś gwiazdę będącą słońcem zapewne w tym układzie planetarnym ? xD
Also czy ona tam w ostatnim kadrze wysadza też słońce ? xD I mean jakąś gwiazdę będącą słońcem zapewne w tym układzie planetarnym ? xD
Osobiście też uważam, że dwa ostatnie panele ukazują wiązkę Bry zbliżającą się do "Słońca Smerfów", która została ściągnięta przez jego grawitację powodując tym samym rychłą zagładę gwiazdy. Tym samym zapewne pierdyknie cały "Układ Smerfny" =_=
W świecie, gdzie 12 (czy 14, nie pamiętam dokładnie) latek włada mocą zdolną zdezintwgrować istotę teoretycznie nieśmiertelną - tak, nawiązuje do Cell Games ;) - śmierć jednej, pięciu czy tysiąca osób w razie nieszczęśliwego wypadku przy treningu lub sparingu to raczej nie problem. Ale unicestwienie gwiazdy i Kaio tylko wie ilu planet razem z nią, to nawet dla Smoczych Kul może być inna liga. Wydaje mi się, że przy takim obrocie spraw Vegetto musiał jakoś utemperować Brę.. i to tak konkretnie jak uczynił to w retrospekcji.
Co więcej.. po tej stronie śmiem sądzić, że Bra jako "Hybryda" wykazuje potencjał w stosunku do Vegetto, porównywalnie taki sam jak Gohan w stosunku do Goku podczas CG. Gdyby tatuś nie miał SSJ3, mógłby mieć z nią poważne kłopoty. I zdaje sobie z tego sprawe, dlatego nie daje tego nikomu po sobie poznać.. trzyma pozory żeby Bra z samego strachu przed nim nie przykozaczyła.
Ot moje przemyślenia :)
VegetaFan estava dient:
Swoją drogą podobnie jak Tribunowi wyżej ciężko mi dostrzec różnicę między tą tutaj, a zmajinowaną na turnieju. Obie są narwanymi wariatkami z przerostem własnego ego.
Mnie się wydaje, że właściwie nie ma różnicy, bo jedna i druga to ta sama.
Po prostu po tych wydarzeniach i 4 latach rycia beretu przez Vegetto zapewne była zmuszona się kontrolować. Były jej do głowy (na siłę czy też nie, wszystko jedno) wbijane frazesy typu "jesteś ponad to", "bóg myśli o niewinnych, a Ty śmiesz nazywać się bogiem?" itp. Miała gdzieś tam z tyłu głowy obawy przed krytyką i konsekwencjami tego co może odwalić w szale. M-ka jedynie pozwoliła Jej wyzbyć się tych obaw i strachu, pozwoliła Jej być w pełni sobą.
Tu niektórzy pewnie stwierdzą "no ok, to czemu krytyka ze strony jej odpowiedniczki złamała czar? -_^" - otóż dlatego, że to były Jej własne myśli, Jej własne słowa i Jej własne obawy, których wyzbyła się pozwalając Babidiemu na opętanie się. To co Ją ograniczało, stanęło przed Nią we własnej osobie. Ot, tak ja to rozumiem. Ciekawe czy Salagir gdzieś odniósł już się do tej kwestii.
1 Resposta/es
Tribun Erset estava dient:
ShilleN
Oby nie eksplodowali, bo to mi się zawsze kojarzy z jakimś kiepskim super sentai, a' la Power Rengersi. <_< Teraz Son Bra nawet nie bardzo musi się wysilać z jakąkolwiek energią. Myślę że to oni w porywach furii (albo sama Helga) coś zdziałają, on to odbije...
ShilleN
Oby nie eksplodowali, bo to mi się zawsze kojarzy z jakimś kiepskim super sentai, a' la Power Rengersi. <_< Teraz Son Bra nawet nie bardzo musi się wysilać z jakąkolwiek energią. Myślę że to oni w porywach furii (albo sama Helga) coś zdziałają, on to odbije...
Nie no, to że mam takie wrażenie nie oznacza chęci ujrzenia takowego zabiegu. Mam podobne odczucia co Ty.. looserskie w choi. Gdyby Salagir zastosował taki myk, to chyba bym się pohlastał.
Co do odbijania energii i tego, że Bra nie musi się wysilać - no dokładnie o to mi chodzi, nie musi. Jako newborn SSJ2 i zachwiane psychicznie dziecko fuzji, nie wysiliłaby się zbytnio wypuszczając na antagonistów wiązkę energii przybliżonej mocą do tej, którą młody Gohan spopielił Cella =] W takim wypadku Vegetto na 100% wyczułby eksplozję Jej KI z "drugiego końca wszechświata".
Mam nieodparte wrażenie, że na następnej stronie oni najzwyczajniej eksplodują, dokładnie tak jak Bojack w kinówce. Jeśli jednak nie, to może Bra po prostu wyzwoli w ich kierunku tak potężną falę KI, że zmiecie ich razem z połową planetki.. i być może Gotenem. Ciąg dalszy, wiadomo, wjazd Vegetto.
DB Multiverse page 1788
Humbak Morświn estava dient:
No i znowu ta zblazowana gówniara.
Twój cynizm jak zwykle, robi mi dzień xD
Co do okładki - zapowiada się na motyw jakiegoś Greckiego herosa. Może ktoś w stylu jednego z wojowników biorących udział w Turnieju w Zaświatach, na gdzie Goku walczył z Pikkonem? Słabe by to było ;-;
Fajnie, że Asura przyłożył rękę. Przynajmniej można liczyć na cieszące oko kadry.
Hehe, no jakoś nie mogę się specjalnie do tej strony przyczepić. Dobrze oddaje klimat starego dobrego DB. Nawet mnie zaciekawiło jakie kolejne pytanie chciała postawić Pan xD
No w zasadzie, zostali oni przeniesieni tutaj przez Cyber Samuraja, więc ta kupka obitych worków treningowych poniekąd sama jest sobie winna skoro z nim współpracuje :D
DB Multiverse page 1768
obserwator estava dient:
Tak w sumie to się właśnie nad tym zastanawiam. Dlaczego bogowie pochwalają taką w sumie bezsensowną przemoc bez powodu? Ot pojawiają się w bazie i trzepią kupkę "wrogów", ale tak naprawdę to oni się pojawiają znikąd i atakują.....
No w zasadzie, zostali oni przeniesieni tutaj przez Cyber Samuraja, więc ta kupka obitych worków treningowych poniekąd sama jest sobie winna skoro z nim współpracuje :D
@Lagor
Co do Gotenksa i Buu 100% zgoda.
Future Trunks - po pierwsze tak jak mówisz, za dużo czasu antenowego by dostał. Po drugie, w świecie DBS kombinacje z czasem są ściśle zabronione, Beerus z Whisem przymknęli oko na jego eskapady ze względu na KI Shina, którą wyczuli podczas wizyty Blacka w naszej linii czasowej. Mianowicie Zamasu. Gdyby Mirai Trunks zjawił się na turnieju, Wielki Kapłan raczej by to zauważył i w najlepszym wypadku wyparowałby Trunksa ew. odesłał go do jego linii czasowej (która za sprawą Zeno II przestała istnieć) skazując go tym samym na samotną śmierć w nicości. W najgorszym wypadku zdyskwalifikowałby cały wszechświat 7 i mielibyśmy przyspieszony koniec DBS xD
Cell i Pikkon - tu całkowicie nie mogę się zgodzić z tym co mówisz. Cell był poniekąd Androidem, ale był stworzony ze zlepku DNA największych wojowników jakich wtedy znał Dr. Gero, był więc istotą żywą. Dlatego też Goku spotkał go razem z Friezą i Coldem we wspomnianym przez Ciebie fillerze, w którym to wspólnie z Pikkonem oklepali Mroczną Trójcę bez większego wysiłku. Tym samym docieramy do punktu, w którym rodzi się pytanie - dlaczego właśnie o Cellu i Pikkonie nikt nie pomyślał?
No i wisienka na torcie, Brodzynek. Jego istnienie zostało ujawnione dopiero PO Turnieju Mocy, a skoro Team Z nie wiedział o jego osobie, nie mógł zwerbować go do naszej dziesiątki.
Z tego co pamiętam, ale mogę się mylić - Toryiama postanowił wcielić Broly'ego do nowego kanonu dopiero po protestach fanów odnośnie Kale, która wzorowana była właśnie na Brolym, a jak wiadomo, jej berserkera (rzekomego LSSJ) zobaczyliśmy tuż przed turniejem.
@Tribun wybacz, że tak offtopowo, ale jeśli znam odpowiedzi na jakieś niejasności, to lubię się nimi dzielić ;)
DB Multiverse page 1767
Co do Gotenksa i Buu 100% zgoda.
Future Trunks - po pierwsze tak jak mówisz, za dużo czasu antenowego by dostał. Po drugie, w świecie DBS kombinacje z czasem są ściśle zabronione, Beerus z Whisem przymknęli oko na jego eskapady ze względu na KI Shina, którą wyczuli podczas wizyty Blacka w naszej linii czasowej. Mianowicie Zamasu. Gdyby Mirai Trunks zjawił się na turnieju, Wielki Kapłan raczej by to zauważył i w najlepszym wypadku wyparowałby Trunksa ew. odesłał go do jego linii czasowej (która za sprawą Zeno II przestała istnieć) skazując go tym samym na samotną śmierć w nicości. W najgorszym wypadku zdyskwalifikowałby cały wszechświat 7 i mielibyśmy przyspieszony koniec DBS xD
Cell i Pikkon - tu całkowicie nie mogę się zgodzić z tym co mówisz. Cell był poniekąd Androidem, ale był stworzony ze zlepku DNA największych wojowników jakich wtedy znał Dr. Gero, był więc istotą żywą. Dlatego też Goku spotkał go razem z Friezą i Coldem we wspomnianym przez Ciebie fillerze, w którym to wspólnie z Pikkonem oklepali Mroczną Trójcę bez większego wysiłku. Tym samym docieramy do punktu, w którym rodzi się pytanie - dlaczego właśnie o Cellu i Pikkonie nikt nie pomyślał?
No i wisienka na torcie, Brodzynek. Jego istnienie zostało ujawnione dopiero PO Turnieju Mocy, a skoro Team Z nie wiedział o jego osobie, nie mógł zwerbować go do naszej dziesiątki.
Z tego co pamiętam, ale mogę się mylić - Toryiama postanowił wcielić Broly'ego do nowego kanonu dopiero po protestach fanów odnośnie Kale, która wzorowana była właśnie na Brolym, a jak wiadomo, jej berserkera (rzekomego LSSJ) zobaczyliśmy tuż przed turniejem.
@Tribun wybacz, że tak offtopowo, ale jeśli znam odpowiedzi na jakieś niejasności, to lubię się nimi dzielić ;)
Mam nadzieję, że nie.. ale może to właśnie jest te 5 minut Gorkora, na które czeka już tyle stron :D Może faktycznie kryje w sobie moc Srogiego Wpie..olu i to on ma mierzyć się z Vegetto. Okaże się, że Kaioshinowie po prostu spanikowali (jak to zwykle oni) i narobili rabanu o tego całego Hiperzłodupca, a on najwyżej oklepie Pan, Trunksa i Kibitoshina, zjawi się Vegetto, naklepie mu bez problemu i po specjalu.
DB Multiverse page 1767
Kaiokenx(-10) estava dient:
Niemal czuję że z pieczary wyjdzie Yakon'owaty stwór...XD
O tym samym pomyślałem.
Co do statku Babidiego, sufit na głównym panelu trochę przypomina, fakt. Za oknem kilka wulkanopodobnych, z których powstaje coś jakby zasłona dymna kryjąca statek przed niepowołanym wzrokiem?
Kwas88gr estava dient:
Mi się rzucił w oczy Nappa na samym środku hahaha
Mi się rzucił w oczy Nappa na samym środku hahaha
Mi również. Poza nim nie widzę tam nikogo podobnego do Ginuy Force. Jedynie gość na samym dole, delikatnie zbliżony do samego Kapitana, ale to maks.
Idioma



































Jak w odpowiedzi wyżej - ostatni raz Goku widział się z Dziadkiem na sam koniec pierwszej serii DB - tam mój błąd, bo to nie było w podróży poślubnej, tylko żeby uratować ojca Chi-chi i suknię ślubną po jej mamie.
Wracając.. tam u Strażniczki widzieli się ostatni raz, a było to już po 23 Tenkaichi Budokai, na którym Goku pokonał Picollo Jr.
i umiał on posługiwać się KI, oraz ją czytać. Więc jak najbardziej mógł zapamiętać aurę Gohana.
Wcześniej opierał się na zapachu, a i tak ledwo go rozpoznał. U Baby musiał dostać bęcki na otrzeźwiałkę, a u Strażniczki to on chciał spuścić bęcki.. taki to niewdzięczny wnusio xP