Lagor napisał:
No tylko że ani Goku ani w ogóle nikt nie miał pojęcia że XXI potrafi zatrzymywać czas techniką IKL-a. Więc akurat na to Goku nie był w stanie się przygotować, zwłaszcza że XXI to rzucił od razu jak Goku wyszedł z wymiaru czasowego(przynajmniej tak to wyglądało). Także Goku może sobie mieć wysokie battle IQ, ale jak o czymś nie wie, to nie jest w stanie się na to przygotować i odpowiednio zareagować.


Goku widział jak walczy XXI - widział jak pokonał GASTA, Vegetto, Buu, 18stke.

Wiedział, że ten typek nie gada sobie, tylko tworzy sztuczki, więc musiał wiedzieć, że jak wróci z wymiaru, to dostanie drugą sztuczką. Dlaczego po wyjściu nie użył szybkości żeby wyprowadzić jakąkolwiek próbę ataku?

To dziwne, że Goku nie miał żadnego planu po tym jak widział co XXI zrobił z Vegetto, Buu i Gastem. Jasne, ktoś może powiedzieć, że przygotował się na wymiar czasowy, okej, ale nie zaplanował wcześniej co zrobi po wyjściu z tego wymiaru? Nie zaplanował ani jednej techniki ofensywnej - zamiast tego stwierdził, że sobie pogada?

Opcje jakieś miał, mógł użyć Mafuby, mógł spróbować teleportować XXI poza stadion, mógł nawet spróbować ten stadion w całości wysadzić! Albo użyć Toiyokena - na organizatorach xD

Goku miał to do siebie, że jak widział jak ktoś walczy, to znajdował na niego strategię. Tak było w DB, tak jest w DBSuper. Nie jestem rozczarowany tym, że Goku przegrał - tak musiało być. Jestem rozczarowany, że podszedł do walki bez żadnego sensownego planu. To mało Gokuowe.

Ale wirus zabijał Goku przez kilka dni, jeżeli nie tygodnie. Nie miało by sensu używać go w trakcie walki.

Tak w ogóle to w ostatnim kadrze za naszą trójką ziemian po przejściach brakuje mi jeszcze tych takich kropel przy głowach, które w komiksach i bajkach wyrażają zakłopotanie i strach. Pasuje jak ulał jako reakcja do tego południowego narwańca. :p

No proszę państwa. Przed nami jeszcze 5 stron i nowy rozdział. Wiekopomna chwila, na którą niektórzy z nas czekają od 15 lat (Poczułem się stary... :')). Pewnie co do tego kto wyląduje w wielkim finale nasze typy sporo się różniły, ale skoro już wiadomo kto z kim to jak obstawiacie? Co się może odwalić podczas walki Goku z Ksi? Przedyskutujmy to z racji tak okrągłej liczby stron jaka już za nami. 2500, najs! ;)

Colonel Silver wrócił jako cyborg?

No C16 ich straszyl i kazdy sie bal, ciekawe jaka bombe tam mial. Jak Goku sie teleportowal z Celem na planete Kaito i ten wybuchl, to ten wybuch musial miec sile, skoro zabil Goku na tym poziomie a byl juz w Ssj. Tylko czy to byla sila destrukcji bomby atomowej? Nie zapytam Akiry z wiadomych wzgledow, ale ciekawe czy dzisiejsze bronie by glownym bohaterom zaszkkodzily.

Hohoho, mamy kapitana Kurczaka, teraz może dadzą tego gościa co się zalecał do Trunksa "Otokosuki", oraz tego co dał walkowerem grę po tym jak wylądował na ścianie po uderzeniu Vegety.xD. Chyba miał on chustę na głowie o ile pamiętam.

Widzę, że Videl miała pociąg do walki tylko Gohan ją przyhamował xD

Lagor napisał:
Ani jedno ani drugie nie tłumaczy dlaczego podczas walki z buu użył tej cienistej formy, a teraz podczas walki z gestem używa ciała dziadka.
No zaczął walkę z Buu w ciele dziadka (forma redukcyjna), którą Buu przecież zniszczył... no to musiał ukazać się w prawdziwej formie.

Dlaczego to robi? Nie wiem... Przecież ten zawodnik to enigma. Jego pytaj nie mnie xD

Also, uważam że życzeniem Gasta nie jest być rozdzielonym, tylko żeby Shenron sprawił, że Gast będzie w stanie generować jajka jak inni Nameczanie, bo wydaje mi się że stracił jakoś tę umiejętność, żeby mieć dzieciaki i odtworzyć swój lud. Po prostu chce być tatą.

Lagor napisał: O ile dobrze pamiętam to walkę z buu toczył w swojej cienistej formie, to ciekawe czemu tutaj znowu postanowił użyć ciała dziadka, i czemu tylko podczas walki z buu się pokazał w tamtej formie?
To jest chyba jakaś forma redukcyjna, albo żeby go nikt nie poznał, tak jak Stary Kai. Chociaż Kai Wszechświata (grubcio) wiedział kim XXI jest... To co ich podkusiło go dopuszczać do turnieju? Może sam Stary Kai przesadza... kto wie. Może XXI wcale nie jest taki straszny jak go malują.

Ten czorny dym jak z Lost(Zagubieni) to jest true form. A tak na marginesie, to jak zerkniecie w sekcję "DODATKI" w menu głównym, a potem w "Szkice" to zwróćcie uwagę na odrzucony design 'kosmitów z mocami psychicznymi' - tzw. Psy - nie przypomina XXI'ego, tyle że bez dymu? Oczy, nos i brak ust i taka zbroja jakby z łusek? ;)

noobis napisał:
XXI zniszczył cząstkę Buu która wdarła się do jego pokoju, więc ma co najmniej poziom SSJ3, a prawdopodobnie sporo więcej.
Trafne spostrzeżenie. Na pewno ma jakieś moce bitewne, ale pnie się w rankingach po kodach z Gamesharka/Action Replay.
Zdecydowana enigma całego turnieju, tym bardziej z niecierpliwością czeka się na kolejne strony.

Ktoś tam kiedyś rzucił hasło, że Yamcha#17 poddając się wobec #18'tki, bo chciał pomóc jej i jej bratu, stracił okazję do dalszego udziału w turnieju i w sumie jego inicjatywa poszła na marne... No nie do końca, bo jakby stanął do pojedynku z XXI'm to czort wie jakby się to skończyło. Pewnie by go wyłączył jak 18'tkę, albo gorzej. A tak... jest jeszcze cień nadziei że może coś dotrze do tego rodzeństwa małolatów. Zobaczymy. Odnoszę wrażenie, że Salagir chciał ten wątek rozwinąć, ale potem sobie odpuścił.

Chodziły plotki, że Son Bra miała wygrać turniej (a jak), ale trzeba było ją uwalić bo za dużo hate'u generowała jej aura Mary Sue i zbroja fabularna. Więc kogo zrobić 'bezpiecznym' zwycięzcą? No wiadomo - Goku.

Tribun Erset napisał: Ludziom to się nigdy nie dogodzi. (...)
Nie-e. Cokolwiek byś nie zrobił zawsze będą malkontenci, którzy będą mieli z tym jakiś wydumany problem.
Nie ma co cukrzyć ani solić, takie coś trzeba pieprzyć i chrzanić ;)

OFFTOP - mam teraz zajawkę na Alexa Barszczewskiego, gość jest TURBO po prostu, razem z żoną Karoliną, dają mnóstwo cennych porad dla takiego piwniczaka jak ja xD, ale naturalnie ludzie mają milion problemów że arogancki, że się chwali, że zarozumiały - ludzie, on wam robi szkolenie jakiego Gary Vaynerchuk by się nie powstydził, czy Tony Robbins (chociaż mniej ekspresyjna aura), totalnie za darmo (no ja kupiłem ksiązki, ale kanał youtube jest za friko) a oni mają problem z jakimiś duper-szwancami, bo gość ma monotonny głos. Bosz...

Nie wiem czy ktoś tutaj interesuje się samo-rozwojem, ale rzucam jak coś.

SuperNameczanin napisał:
Eh, nie chcę Cię dobijać, ale autograf Rosińskiego też mam, zdobyłem go na tym samym konwencie. Do tego narysował mi ładnego Thorgala :D

;_; a mogłem zamieszkać w Łodzi... nawet kolega proponował. Bym miał rzut beretsem do Festiwalu /Koniec Offtopa

SuperNameczanin
Nie wątpię. :D

FishNChips
Ja wiem, że nigdy się nikomu nie dogodzi. Po prostu czasem to wręcz rośnie do jakiegoś kuriozum.
Co do offtopu to nie odniosę się, bo to nie na temat i prosiłbym, żeby takich promocji tutaj mimo wszystko nie robić. ^ ^" Nie mam nic do samorozwoju i niech ten kanał rozwija się w najlepsze, ja mu nie wróg. Tylko tutaj proszę starajmy się na temat smoczych piłek.

A propos tematu: Widzę, że ile głów, tyle pomysłów jak można by 'zaciukać' Gasta. :D Takie rozdzielenie go to pada niemal co komentarz i brzmi naprawdę bardzo prawdopodobnie. Myślę jednak, że tu może paść podobna zasada co w przypadku Vegetto, odnośnie tego, że fuzja za długo nie rozdzielana przestaje być do tego możliwa. I tak, tak. Ja wiem, że mówimy o dwóch różnych rodzajach. Tu kolczyki, tam Nameczanie. Ale coś mi podpowiada, że autor nie bez powodu wspomniał o tym motywie przy wątku Kakaditza. Nawet jeśli mówimy tu o sennych dyrdymałach zboczonego bożka. Zresztą czyż to nie nabrałoby nieco dramaturgii, gdyby Ksi próbował się poratować znów jakimś czitem, a tu nagle ,,klops'' i rozdzielenie by nie podziałało? Może to by go wreszcie zmusiło do użycia siły, której póki co wszystko wskazuje, nie ma w małych ilościach, tylko z jakiegoś powodu woli pozostać top secret, póki nie zyska swojego życzenia. ^^

Rany, rany ile smaczków na jednej stronie. :D
Nawiązanie do Wojowniczych Żółwi (swoją drogą aż sprawdziłem inne języki czy to jakieś nasze rodzime nawiązanie, czy tak było też tam i widzę że to kolejne oczko od autora ;)), nasz stary, dawno niewidziany farmer z początków Zetki (tu jestem pewien, że te ludki w tle i dziadek przy barze ze złowieszczym spojrzeniem również do czegoś nawiązują) i jeszcze ten tekst od Lunch sugerujący, że ognista blondi szykuje się wielkimi krokami. ;D Oj to się dziadek zdziwi, że zwrot ,,PANIE'' w przypadku tej psychopatki pasuje jak ulał.

Cóż, u saiyan strata wojownika to nie koniec świata, nawet jeśli to żona (Hanasia), czy syn (Raditz). Niestety rozwiały się moje wizje o locie na Namek, bo chyba nikt nie przeżył (choć Freezer też myślał, że rozwalił całą planetę saiyan ze wszystkimi jej mieszkańcami, a tu niepostrzeżenie Goku się udało odlecieć tuż przed (tak jak w Namekseijin Densetsu dla kami-piccolo). Z chęcią zobaczyłbym gdzieś na odległej planecie w tym uniwersum odmienioną wersję Dendego, który nie tylko stworzył swoje smocze kule ale i trenował, może z jednym lub kilkoma kolegami, którzy zdążyli odlecieć razem z nim? Nie zdziwiłoby mnie gdyby Siayanie przegapili odtworzenie przez Shenrona Namek i jej mieszkańców ;) Mogli sobie tego zażyczyć za wczasu tuż przed zagładą (takie ubezpieczenie od nieszczęśliwych wypadków ^.^).
PS. po ostatnim kadrze widać, że są kwita niejako, bo nie mają na kim się zemścić. Ktoś pamięta co się stało z Tapionem? Bo pamiętam tylko rozpaćkanego od środka Hildegarda przez Cell'a.

Lagor
No właśnie o ile w komiksie nie było o tym za wiele, tak w wersji opowieści (która również zalicza się do ,,oficjalnej'', bo Salagir sprawował nad nią pieczę) ten motyw kul był i smok nie był w stanie ich rozdzielić. Może ten turniejowy będzie jakiś podrasowany i zdolny do każdego życzenia, nie wiem. Ale w U16 naprawdę próbowano kilku kroków, żeby odzyskać Goku i Vegetę po pokonaniu Buu, a nie że tak się od razu poddali i na luzie zaakceptowali Vego. :p

Lagor
No właśnie sęk w tym, że usuwając tą permanentność sprawili, że praktycznie bez żadnych konsekwencji nasi mogą się w dowolnej chwili fuzjować kolczykami i zostało to dość zrównane z błotem wraz z tańcami fuzyjnymi. Tutaj jednak na przykładzie Vegetto widać, że ma to swoją cenę. Nieskończoność jako jedno, nowe ciało i w przypadku Goku i Vegety dwie skrajności, które trochę namieszały u w łepetynie. Dodajmy jeszcze do tego ten motyw z fasolkami, jako jedynymi mogącymi powstrzymać apetyt Vegetto. Tu widać, że kolczyki nie są dla śmiertelników. Nawet tak nadzwyczajnych jak ta dwójka, która już dawno wyprzedziła siłami Kaioshinów. I mnie się głównie o to rozchodzi. Ten motyw bardziej mi leży w DBM.

Jeśli chodzi o Vegetto to dawno temu była mowa (trochę szerzej ten motyw rozpisali w opo U16), że normalne leczenie nie działało już tak dobrze na Vegetto i nie zaspokajało w pełni jego głodu (wszystko za sprawą bycia owocem dwóch 100%-Saiyan i jeszcze dodatkowo odziedziczył po Goku, że jak się nie nażre za przeproszeniem to osłabnie) prócz tych fasolek, co ma trochę sensu, jak się przypomni początki, gdy łakomy grubas Yairobe się tego nażarł i potem ledwo się ruszał z wybitym na przód saganem bardziej niż zwykle. :P
Co do życzeń to podobno poszli w innym kierunku i Vegetto ma własną planetę, gdzie hodują sobie milion ziarenek Senzu rocznie i to mu wystarczyło zawsze. Widocznie nikt tu nie przewidział, żeby podczas tego turnieju zrobić dodatkowe zapasy, gdzie w dodatku jego własna córka (opętana, ale jednak) pozbyła się resztek ich zapasów. :) No i tak tutaj kroczek po kroczku pokazują jak to nasz ,,Kami-sama'' Vegetto z nadymanym ego nie dość, że szybko odpadł, coraz mniej się liczy, nie ma walk to jeszcze ten głód. Moim zdaniem to fajne przedstawienie jak niestabilna postać powstałą z boskich artefaktów i nie pogniewałbym się jakby takie coś wprowadzono w DBS, ale nie ma co liczyć. Tam się scalali ile chcieli, jak chcieli i to było bez żądnych skutków ubocznych. Pełna samowolka, piekła nie ma. ^^

Xar
Ja pamiętam jak dawniej tłumaczyli, że ta niestabilność emocjonalna jest owocem tego, że oboje (Goku i Vegeta) są mega potężni i dodatkowo skrajni w swoich poglądach i charakterach. I stąd takie efekty tej fuzji. :)

obserwator
No. Za logicznie to tu być nie może, bo większość sag skończyłoby się zanim by się zaczęło i dziś prawdopodobnie nadal Goku z SSJ-tem po Namek uchodziłby za cud natury. D:

Namida
To nie tylko głód, ale tak stopniowo coraz bardziej przyczynia się to do jego rozpadu emocjonalnego, a co za tym idzie ,,Szalony wariat Vedzitto saga'' zbliża się wielkimi krokami. :")

Argon
Jest w tym sporo racji, co napisałeś odnośnie nabrzmiałego ego Vegetto. ;) Opko to lepiej pokazuje niż komiksy z U16, ale tam też było widać jak znaczący jest w swoim świecie, a jak ,,poniżany'' tutaj.

Wlodek
Coś było o smoku, że nie mógł tego spełnić, bo to rzadki owoc bogów, bla bla. Nie pamiętam już dokładnie, ale noo na tym turnieju mogliby chociaż spróbować. Widocznie autor chce nam przygotować stopniowo rosnący psycho-problem Vegetto, by dodać trochę walk pobocznych, jak przy innych pobocznych wątkach, stąd takie, a nie inne sytuacje z tymi fasolkami.

Biedny XXI. Zrobił wejście. Zdjął maskę i objawia się jako wielki, czarny dym, który ma asa na każdą sytuacje. A co na to inni? Zupełnie wywalone. Naszych bardziej martwi przerwanie turnieju niż jego "zagadkowa" osoba.

No, no, coraz więcej wskazuję na to, że Buu jest nie do usunięcia Co bardzo mnie cieszy, bo nie wyobrażam sobie DBM bez Buu ;(
Powiem szczerze, że chyba wolałbym teraz znowu jakiś bunt czy innego rodzaju jatkę, bo póki Co walki po za Goku vs Uub bardzo mnie zawodzą i obawiam się, że nie zdzierżę kolejnego zmarnowanego potencjału jaki ma w sobie pojedynek Bry z Gastem

Jeżeli to magiczne osłabienie nie działa również na Bujina to jego banalna porażka nie ma sensu. Jeżeli działa to po cholerę się pchał zamiast schować się z tyłu.

Kiepska sytuacja dla Goku. Jeżeli wstanie to fart wygrał w kiepskim stylu bo tak na prawdę dostał bęcki i nic nie pokazał na turnieju, jeżeli nie wstanie to nic nie pokazał na turnieju.

Jakiś urok to ma. Nawet lubię takie "odtrutki" od normalnych rozdziałów. Tym bardziej że ten special nie będzie za długi, więc nie zdąży mi sie przejeść.

Offtop jak z Warszawy do Chicago, no ale trudno. Muszę to z siebie wyrzucić publicznie.

Spoiler z Super
Spoiler, kliknij, żeby pokazaćBoże słodki. Toyotaro, chłopie kochany. Czemuś mi tak oszpecił Vegete. Czemu zabrałeś mu brwi przez co wygląda jak debil :(

Myślę, że pewien wąsaty dziadek bardzo by się ucieszył z C18 w takim stanie....


A co do bożka to ciekawe czemu dalej trzyma ta intrygę z Buu... Glutek dostał już swoje widowisko... ja wiem, że teraz będą chempioni walczyć ale czy aby na pewno o nich chodzi? No i co bożku się dąsasz... gdyby nie Buu dalej byłbyś martwy.

Widzę, że zrodziła się arcyciekawa pogawędka na kilka tematów jak Gohan ze swoją ,,mistycznością'', techniką Kaito, czy naszym legendarnym psychopacie. Grzech nie dorzucić tu swoich 5 groszy. :)

Rojber
Nie wiem! Może mu się wykręciły z przerażenia jak wielką KI ma Brolly?! D:

Xill
Nie. Jego moc wzrasta tylko jak jest w swoim poziomie LSSJ. A jest ,,tak potężny'', bo najpewniej pomiędzy ostatnim ich spotkaniem, a tym obecnym (12 lat) miał przez sporo lat odpalony właśnie ten poziome przez co stał się poziomem nieosiągalnym dla naszych koksów. Nawet takiego ,,Mistyka Gohana'', chociaż jeszcze nie wiemy tego jakby to było z nimi w walce i może się przekonamy. :) Zwłaszcza jeśli na następnej stronie okaże się, że jego rodzinka kopnęła w kalendarz.

VegetaFan
Też mnie zastanawia jakim cudem nie wyczuli takiego wściekłego wariata pędzącego do nich nie wcześniej niż jak dopiero wylądował buciorami na Ziemię. :D Chyba jedyne wyjaśnienie jest takie, że byli zbyt zajęci sobą (Gohan spał, Goku jadł, reszta ma wywalone), albo Brolly pędził z taką prędkością, że dosłownie przylot ze sporej odległości zajął mu chwilę, a wcześniej był ,,za daleko''. Ale to nadal naciągana opcja, patrząc ile zajął mu powrót.

shadex
Ojej! Żadnych SSJ4, 5 i innych 10. x_x Goku Jr i inni z GT czy Super niech sobie zostaną w swoich ,,alternatywnych światach''. A tu jedynie w formie gagu/easter egga.

Czerń
Hm... Nie chciałbym tutaj powtórki z rozrywki z Janembą i Gogetą. Wolałbym inne rozwiązanie. ;) Ale jak wiemy, że i tak nasi przegrają to pewnie nie uda im się dokonać fuzji. Myślę, że taki ,,Gogeta SSJ3'' by sobie już z nim spokojnie poradził.

Benzen
W zasadzie to już Ci wyżej odpisali co nieco o tym Gohanie, ale żeby nie było, że bałem się podnieść rękawicę to dorzucę coś od siebie. :p
Z góry zaznaczam, że jestem fanboyem kogokolwiek z tej naszej ,,złotej trójki'' Saiyan. Szczerze to dla mnie najlepsza opcja byłaby, jakby w końcu wysłano Goku, Vegetę i Gohana na zasłużoną emeryturę (nawet jeśli ta dwójka jest grubo po 60-ce, a tamten dopiero ledwo przy 40-ce) i dano w końcu podziałać na pierwszym planie takim postaciom jak: Goten, Trunks, Bra, Pan, Uub, Marron. A zwłaszcza ta ostatnia trójka. ;) No ale mamy co mamy. Ani w ,,Super'' się na to nie zapowiada z powodu idiotycznego umieszczenia czasu akcji serialu, a w ,,Multiverse'' z kolei mają jakąś atencję dla siebie, ale wciąż niewielką, bo Goku i reszta starych wyjadaczy wciąż dostają zagrożenia na swoim poziomie. Zwłaszcza Vegetto i Son Bra z U16. No ale wracając!
Gohan w DBM (bo tylko o nim w kontekście tej serii mówimy!) ma maksymalny potencjał odblokowany za sprawą hokus-pokus dziadka z hitlerowskim wąsikiem. Nie musi już nic trenować, bo on, można powiedzieć, jakby ,,dobił do górnej granicy swoich możliwości''. Trochę jakby wpisać kod w grze na najlepszą zbroję i ekwipunek na 1 lvl. Nie będzie nic ,,lepsiejszego'', bo w grze nie stworzono nic takiego. Tu w DBM również nic takiego nie ma dla naszego Gohanka. Nie ma SSJ4, nie ma SSJ God, Ultra Instynktu, a Golden Oozaru działa na zupełnie innych zasadach niż ten z GT. O ile Goku i Vegeta nie wyskoczą zaraz (mam na mysli turniej, nie ten specjał) z jakimś SSJ X to myślę, że nasz bohater dobił do szczytu swoich możliwości.
Z kolei plusem jego możliwości (Gohana) jest to, że nie musi już więcej trenować i nie słabnie. Jest cholernie silny, ale stoi w miejscu.
W przypadku Gotenksa sprawa wygląda nieco inaczej. Gotenks to jakby nie patrzeć ,,nowy byt'' powstały na skutek połączenia tamtych dwóch leserów na pół godziny. Myślę, że gdyby chcieli to poprzez ostry trening osiągnęliby SSJ3, a po dokonaniu fuzji ich Gotenks SSJ3 wyprzedziłbym Gohana o lata świetlne. No ale... No właśnie. ,,GDYBY CHCIELI'' jest tu kluczowe. :D To są śmierdzące lenie. Dowodów na ich lenistwo jest całkiem sporo w samym komiksie, ale też w oryginalnym ,,End of Z'' chociażby, na którym Salagir się mocno wzorował, by spróbować pokazać nam postacie po latach, nie wiele grzebiąc w tym co dostaliśmy na epilog oryginału. A zatem Gotenks jest tak samo, a może ciut silniejszy od swojego odpowiednika sprzed 20 lat (okres między pokonaniem Buu, a turniejem kaczuch), ale to wszystko. No i też ogranicza go czas, jak odpali dodatkowo SSJ3, a Gohan z perfekcyjnie opanowanym ,,pełnym potencjałem'' nie męczy się walcząc. Co najwyżej mógł nieco wyjść z wprawy po latach nie angażowania się w żadną walkę (a znając jego zamiłowanie do nauki i fakt, że zawsze dążył do stabilizacji z rodzinką na czele to na pewno marginalizował wszelakie potyczki z ojcem czy Vegetą). Tu od razu przypominam. Nie mówię, że Gohan osłabł. Gohan ma ten sam poziom co te 20 lat temu. Może jedynie trochę ,,wyjść z obiegu'' co do samej walki, jeśli nie miał z nią za wiele wspólnego przez te wszystkie lata ,,spokojnego życia''. Tylko że Gotenks również się nie wzmacniał... Co najwyżej ten ,,Instant'' od Buu mógł zbliżyć się do poziomu Mistycznego Gohana, ale to nadal nie jest nie wiadomo jaki pewniak, bo za mało wiemy na ten temat.

Sebastian
Do Ciebie mam w zasadzie to samo co do Benzen w sprawie Gohana i Gotenksa. Tutaj bardziej chodzi Kaiokena, ale to nadal pasuje w kontekście w jakim go omawiałem. Jeśli Ci się chce to zapraszam do lektury wyżej. :)
A tak w skrócie: Gohan ma opanowanego siebie nie tyle ,,całkowicie'' co ,,w pełni''. Wiem, że brzmi podobnie, ale jednak to troszkę co innego. Jemu Kaioken nie jest potrzebny, bo osiągnął szczyt swojego pełnego potencjału (mój przykład z kodami do gry wyżej). Dlatego Goku i Vegeta mu tak zazdrościli i próbowali coś osiągnąć, co pozwoliłoby im ,,przekroczyć swoje limity''. Wiemy, że coś mają. Wiemy, że chcą to wykorzystać przeciwko sobie, ale jeszcze nie wiemy najważniejszego - CO to takiego, karwasz barabasz?! ;D
Kiedyś myślałem sobie, że Goku po prostu opanował do perfekcji SSJ3 i połączył to z kaio właśnie, ale to by było za proste i nadal nie przewyższyłby ,,pełnego potencjału'' swojego syna, który jest tu jednak kreowany jako coś większego niż jego i Vegety razem wzięty (słowa z opowieści). A jednak COŚ mają, więc zastanawiam się co to takiego. Osobiście obstawiam, że to cos w stylu ,,Ultra Instynktu'', tylko nie dającego kolejnego boosta jak kolejny SSJ-jot, jak to uczynili w DBS, tylko coś na zasadzie ,,idealnej kontroli duszy i ciała'' w walce i 100% wykorzystywanie terenu do walki, uniki, jakieś niecodzienne ruchy. Coś jak walka Goku Omena z Jirenem. Tego typu kwiatki. Ale przekonamy się na turnieju, to tylko taka moja mała dygresja do całości sprawy. I tak i tak w tym specjalu nie sądzę, by nam pokazali ,,nową moc'' Goku i Vegety, bo najpewniej wygraliby z tą górą mięsa na zielono.

Wlodek
Długo trenowali, by stać się silniejszym od Gohana. Myślę, że udało im się, ale ich ,,siła'' jeszcze nas czymś zaskoczy i to nie będzie dosłownie ,,SSJ <Wybierz numerek/kolor włosów>'' :)

Bluemaru
Witamy z powrotem. ;)
Dobry przykład z rowerkiem!
I tak. Kaiokena potrafią tutaj postacie z U9, ale też Uub. Fajnie, że naprawili ten drażniący błąd oryginału. No a co do Gohana to również odsyłam do wyższych wypowiedzi. Wybacz, nie chce mi się pisać tego samego trzem osobom. :'D <Leniwy ja> Dodam jedynie, że nie sądzę, aby obecny Gohan mógł w ogóle być na tej technice Kaito. A już tym bardziej stać się na niej zagrożeniem.

ShilleN
Też podoba mi się ten motyw w DBS jako jeden z niewielu, który im jako tako wyszedł, choć i tak wolę mangową wersję. ;)
Co do ,,drugiej fanmangi'', którą tak cenisz to czytałem ją i uważam ją za świetną. ;D Niestety projektowana przez gościa, który tych ,,mang'' ma od cholery i mało które kończy.

A Gohan nie potrzebuje już żadnych boostów. Ta scena ma tylko na celu pokazać ,,jak potężny stał się Brolly''. Powinien to przetrwać, ale młode nie przetrwają i się wkurzy, rzuci na bestię i padnie. Chyba że ktoś go ocali w ostatniej chwili, jak to u nich bywa. ^^

Lagor napisał: Benzen napisał: Ok, uwaga! Czepiam się.


Śmiem się nie zgodzić. Mistic gohan w buu sadze był dużo silniejszy od gotenksa, i nie widzę powodu czemu w u20, 10 lat później, miałoby nie być tak samo. Bo uważam że tak jak gohany z u16 i u18 trenowały, tak i ten z u20 też, a przynajmniej tak wygląda. Mimo wszystko uważam że gotenks się pojawi, chyba że po prostu nie zdążą się scalić, zanim brolly ich nie zabije.


No to zaś ja się tu nie zgodzę. Uważam że o 10 lat starszy Gotenks jest o wiele silniejszy niż Gotenks z sagi Buu. To logiczne. Pozatym.. moc fuzji. :)

Ok, uwaga! Czepiam się.

Akcja dzieję się już dawno po Buu, obstawiałbym z 10 lat, wojownicy Z dysponują wiedzą na temat fuzji, Mystic Gohan nie dorówna Brollyemu którego moc zwiększa się cały czas. No logicznie myśląc to nadzieja w fuzji i w tej zakichanej Genki Damie.

Mam nadzieję że oni nie zginą głupio, ale jeśli w specjalu nie będzie fuzji i nie będzie wytłumaczone czemu, no to Brolly najwyraźniej poszedł na łatwizne i nasi bohaterowie poumierają bez użycia swoich asów w rękawie. Wręcz niewyobrażalne żeby Goten i Trunks się nie połączyli, a więc śmiem twierdzić że Gotenks będzie najsilniejszym przeciwnikiem dla Brollyego jeśli Goku i Vegeta nie połączą się w Gogette.

Na prawdę może to być ciekawy specjal bo powrót Brollyego po tylu latach gdzie Goku pokonał Majin Buu i jest 2x bardziej doświadczony w boju niż przy pierwszym starciu z Brollym sprawia że ich walka napełnia mnie ekscytacją. Ahh dobra, oglądajmy.

Tribun Erset O cholera zapomniałem o Grubym Buu, przypomniałeś mi swoją listą :D Fajnie byłoby zobaczyć próbę wchłonięcia Brollyego przez Grubego Buu

Lagor
Idąc tym tokiem rozumowania, Shenron nie mógłby komuś stworzyć samochodu, telefonu, komputera, motoru itp, bo to wszystko to są maszyny. Co wydaje się dosyć sporym ograniczeniem jak na "wszechpotężnego smoka" który potrafi przywracać do życia, odmładzać, tworzyć rzeczy z niczego i tak dalej.

W przypadku c17 nie wiemy ile procent jego ciała było zmechanizowane. Nigdy nam tego nie powiedziano, ani nie pokazano np. otwierając jego brzuch. Równie dobrze jedynym "ludzkim elementem" mógł być mózg. Ale niech będzie nawet że jego ciało było tylko w 5% wypchane elektroniką, a cała reszta to zwykła żywa tkanka. To wciąż byłoby 5% maszyny które smok stworzył z niczego. Czyli potrafi wyczarować takie rzeczy. Zatem jaki jest problem z 100%? To tak jakby Shenron mógł ci dać silnik samochodu, ale już całego kompletnego pojazdu nie. Albo mógłby odmładzać tylko o pare lat, albo teleportować tylko o parę tysięcy kilometrów. I tak dalej i tak dalej.
I tak jak już wcześniej wspomniałem. Dusza nie ma tutaj żadnego znaczenia. C16 to przedmiot. Tak jak majki, albo komputer. Tylko że bardziej skomplikowany.

SuperNameczanin
Ogólnie podpisuje się pod tym co napisał Tribun. Od siebie dodam tylko, że c17 został również wskrzeszony w mandze po akcji z Cellem. Wrócił do życia jako android a nie jako człowiek, zatem tego typu osobniki nie są problemem nawet dla naszego ziemskiego smoka. Jednak c16 to było już coś, co go przerosło.

obserwator
Tutaj niestety jest typowa sytuacja dla DB. Szczególnie w kwestii działania smoczych kul i tego co one mogą a czego nie. Po prostu kolejny bezsens. Ogólnie rozumiem co Akira chciał zrobić z tym całym wątkiem z c16. Zbudować dramaturgie, pokazać że jednak starcie z Cellem nie obyło się bez ofiar itp. Szkoda tylko że kosztem logiki :D
Bo na dobrą sprawę to że "odrodzenie" c16 było ponad możliwości Shenrona, jest jakimś absurdem. Smok potrafi stworzyć od zera ciało i wsadzić do niej dusze, potrafi teleportować niezliczoną ilość osób z miejsca na miejsce, potrafi materializować nieożywione przedmioty (majteczki), potrafi INGEROWAĆ w elektronikę (bomba w klatce piersiowej c18), STWORZYĆ działającą elektronikę (w końcu przywrócił do życia c17 w jego "maszynowej" wersji, gdzie ciało przecież "wyparowało"). Ale już naprawienie/stworzenie od zera cyborga, albo zamienienie androida w człowieka jest już dla niego awykonalne.

@Namida @Rayman @Tribun Erset @Lagor
Janie twierdzę, że Bra jest w pełni winna i Vegetto ma rację. Nie oczekuję żadnego linczu na Brze. Nie podoba mi się jednak zakończenie pokroju "Bra była kontrolowana, to wszystko wina Vegetto". Naprawdę po tym wszystkim co się stało Buu pstryknie palcami i wszystko będzie po staremu? Nagle wszyscy zapomną co się stało i koniec sprawy? Denerwuje mnie też postawa samej Bry, bo najpierw widać było żal i wzięcie odpowiedzialności za to co się stało i teraz też o tym nagle zapomniała i sama zaczęła na Vegetto najeżdżać. Porównanie do Vegety z DBZ nie do końca udane. Vegeta w DBZ musiał się napracować by być uznanym za tego dobrego. Nie dostał rozgrzeszenia za darmo. I liczę, że z Brą będzie tak samo i sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan bo "była kontrolowana". Być może jest faktycznie za szybko by jeszcze o tym dyskutować, więc pozostaje tylko poczekać na rozwój sytuacji.

Rayman napisał: Mardan
1) Nie poddała się z własnej woli. Przy opętaniu Babidiego nie ma że "nie chcesz". Wyrwać się z kontroli to też nie jest prosta sprawa. Jakby było inaczej, to w DBZ Dabura nie miałby "M" na czole. Wszystko zrobiła w wyniku amoku w trakcie którego nie była pełni zmysłów.
2) Każdy sapie do Vegetto głównie za to co teraz odwalił. A przypominam tylko, że on jest w pełni świadomy. A mimo tego chciał bez mrugnięcia okiem zamordować własną córkę za czyny które ta popełnia nie będąc w pełni świadoma.
I jakby nie patrzeć pośrednio Vegetto jest winny za to co się stało. Brę nie wychowały leśne duszki, tylko właśnie on. Wszelkie jej błędy, krzywe patrzenie na świat oraz zachowanie, to wina tego że Vegetto nie potrafił jej przez kilkanaście lat naprostować. Czasu miał aż nadto.
3) Gotenks i Bra mają poprstu moralność. No i nie są uprzedzeni do jakieś osoby i potrafią spojrzeć obiektywnie na sytuację.

1) Problem w tym, że jest, co udowodnili Cell czy Vegeta. Kontrola Babidiego nie jest wszechmocna, można się jej sprzeciwić. Jakby było inaczej to Vegeta w DBZ czy Cell w DBM byliby posłusznymi marionetkami Babidiego.

2) Każdy sapie do Vegetto i nagle wszyscy zapomnieli co przed chwilą zrobiła Bra. Ba, nawet sama Bra jakby już o tym zapomniała i śmiało dołączyła się do najeżdżania na Vegetto. Owszem, Vegetto swoje za uszami ma i w wychowaniu córki był kiepski, ale naprawdę ma to się skończyć w ten sposób, że uznajemy, że Bra nie była sobą i to wszystko wina Vegetto? Bra była świadoma co robi, bo jeszcze przed chwilą twierdziła, że to wszystko jej wina i "nie ma dla niej przebaczenia". Teraz nagle poszła w taktykę "to nie moja wina, byłam kontrolowana".

3) Gotenks to akurat jest ostatni do prawienia takich moralności. Sam nie potrafi zachować powagi w sytuacjach tego wymagających, a Gotenks i Trunks z których się składa też raczej nie przykładali się do tego co robił Vegetto. Teraz nagle obudzili się jako wielcy obrońcy moralności? To co wyczyniała Bra też ciężko nazwać moralnym.

I wydaje mi się, że krytykującym chodzi głównie o to. Nie o to, że sama Bra ujdzie z życiem, no bo kto się jeszcze łudzi, że w DB śmierć coś znaczy? Chodzi o to, że Bra umyła ręce, a całą winę zwalono na Vegetto. Owszem, wina Vegetto też w tym jest, ale sama Bra też powinna ponieść jakieś konsekwencje, a wiele wskazuje na to, że sprawa rozejdzie się po kościach i dalej będzie po staremu. Vegeta w DBZ jednak trafił do piekła po masakrze jaką urządził na turnieju mimo, że też był Majinem i to nawet mimo, że umarł poświęcając się dla dobrej sprawy. Czemu więc w przypadku Bry miałoby być inaczej?

@ZdzichSSJ1/2
Jeżeli wszyscy organizatorzy czyli Varga i Nameczanie nie żyją, to mogą sobie szukać kulek...
Raczej może na wydarzenia wpłynąć magia ZenBuu albo tej śmiesznej Mary Sue.

To co nam jeszcze zostało z wizji Bardocka, furia Vegetto?

Wrzucę tutaj kilka swoich luźnych myśli co do DBM, zanim znowu zapomnę.

Wydaje mi się, że furia Vegetto z wizji Bardocka może się wiązać z jedną z dwóch sytuacji. Albo Vegetto nie pozwoli ukarać Bry organizatorom albo wręcz odwrotnie będzie chciał ją zabić dopełniając swoich słów z kadrów, które widzieliśmy na przestrzeni ostatnich rozdziałów. Obydwie sytuacje są według mnie całkiem ciekawe.
Co do rzeczywistych poziomów mocy u Vegety i Goku z u18 to w mojej opinii dla Goku spokojnie by wystarczył perfekcyjnie opanowany SSJ3 + mocny kaioken. Chciałbym zauważyć, ze mnożnikowo kaioken jest mocniejszy nie tylko od oryginalnych ssj2 i ssj3 ale także i od tych podkręconych mnożników z DBM. Taki Goku PSSJ3 kaioken x50 to by była potęga. Na Vegetę nie mam koncepcji, odblokowanie pełnego potencjału w formie bazowej jest moim zdaniem nudnym pomysłem. Tak btw to o ile dobrze pamiętam to Gohan w mandze nie odblokował pełnego potencjału tylko po prostu dzięki rytuałowi wszedł na SSJ3 bez fizycznej transformacji. To mogłoby zostawić furtkę do tego, że po SSJ3 są jeszcze następne poziomy. Więc zupełnie bym się nie obraził gdyby taki Vegeta osiągnął SSJ4 jako pierwszy. W końcu on chyba nigdy nie odblokował żadnego poziomu przed innymi. No chyba, że wliczać SSJ1 grade 2.
Co do samego turnieju, to mam wielką nadzieję, że go wznowią, rewanż Vegety z Cellem to jest pojedynek, na który czekam chyba najbardziej i chciałbym go zobaczyć w interpretacji Salagira.

Co do bieżącej strony to jak najbardziej takie zarysowanie relacji Gohana i Vegety jest moim zdaniem jak najbardziej ok. Chciałbym zauważyć, że Gohan uratował Vegetę w cell sadze, uratował także jego partnerkę i syna zarówno w wersji teraźniejszej jak i przyszłej. W dodatku Gohan przez większość DBZ był silniejszy od Vegety więc tym bardziej Vegeta powinien darzyć go pewną dozą szacunku. Kreacja DBMowa tej postaci mi wyjątkowo odpowiada. W pełni dojrzały wojownik, który w pewnym stopniu przepracował swoje krwiożercze korzenie. Jest to o wiele lepsza postać niż przez całe DBZ gdzie w zasadzie był niesamowicie dumnym indywiduum nieustannie proszącym się i dostającym oklep od każdego przeciwnika, z którym się mierzył. To czyniło z niego wręcz klauna.

Co do DBS wspomnianego na poprzedniej stronie bodajże, to nie do końca mi nie pasuje w jakim kierunku idzie dalej oficjalna seria. Zamiast czystej walki dostajemy jakieś fantasy wymysły, a ten awatar z ostatniego chaptera już w ogóle nijak mi nie pasuje do DB.

Ten special to idealny początek dla kontynuacji dbz taką jaką ją sobie wyobrażałem po pierwszej przygodzie z tą serią. Wyobraźcie sobie takie coś jako pierwszy odcinek.

beerus napisał: Kiedy ssjg albo coś takiego? Zaczeli przed dragon ballem super ale no tera po tylu latach można chyba dać tego ssjg albo ssjb.

Oby nigdy. Trzymajmy te paskudne transformacje (i wszystko z DBS) z daleka od DBM.

O kurła, nie wierzę. Czyżby Goten pierwszy raz nie był PIZDĄ? Na następnej stronie pewnie dostanie wpierdziel, jak na niego i Vegetę przystało.

Trochę szkoda że Bra jest silniejsza niż Goten ssj. Strasznie poziomy pobocznych postaci zrąbali.
Picollo, Gohan, Goten, Trunks. Czy nasi ziemianie. Choć Tutaj tak samo jak w Mandze DB super, Tien, Krillin i Yamcha coś potrafią a szczególnie Muten Roshi. Nie mówiąc już o zmarnowanym potencjale pół-Sayian

bo raczej oni nigdy nie byli w tym wszechświecie

Ej bo teraz myślę przecież Kibitoshin nauczył Vegetto techniki Kai Kai to dlaczego nie użył jej żeby się dostać na turniej kiedy Babidi złapał ich w pułapke ???

Bra się nie posłucha, wyniknie z tego napierdzielanka i wyjdzie ta akcja gdzie Vegetto powie Brze, że ją zmasakruje :p

Kto by przypuszczał, że Vegetto będzie miał zagrożenie większe niż Buu w swojej karierze. ^^ Chociaż po słowach jego ziomków wynika, że nigdy nie został mocno zraniony, ani nie musiał odpalać więcej niż SSJ2 (to było przed akcją z Brollym i Ginyu w ciele córki, a i tak wtedy nie musiał, ale chciał się pobawić w przypadku Brollyego i szybko zakończyć ciuciubabkę z kapitanem sił specjalnych Freezera), więc wątpię na jakąś długą i krwawą walkę. Chyba że nie tyle będzie dla niego silniejszy, co sprytniejszy i np. Wykorzysta kogoś bliskiego jako żywą tarczę. Hm, ciekawe...

obserwator
Motyw gadania w myślach to akurat najmniejszy problem w zaistniałej sytuacji. :p Są wśród bogów, więc tutaj mogą sobie pozwolić na dowolną magię i skrót myślowy autora.

Mik
Chociażby Kaioshin, ale równie dobrze Vegetto mógł ich nauczyć. Akcja toczy się 16 lat po akcji z Buu. Był ku temu czas i sposobność. ^^

Gostek
Dziadkowi chyba chodziło o to, że 2 osoby to minimum na wypadek jakby jedna postać znalazła i została zaatakowana to druga może dać sygnał i jazda. Ale równie dobrze może być więcej osób w grupie. D: Wyjątek stanowi Vegetto, który siłowo przewyższa wszelkie formy i to raczej złolec powinien przy nim wzywać pomoc, a nie na odwrót.

Gridlock
Nom. I takich przykładów jest mnóstwo. ^^

MajinRegis
To może kolejny rok załatwiłby sprawę? :c

daming
ad. 1 - Bo akcja toczy się 4 lata przed turniejem, zatem tutaj Son Bra ma jakieś 12 lat. Dobrze zrobili, bo między 12, a 16 jest jednak jakaś różnica.
ad. 2 - Hmm... Powinno być, że ,,wzywa pozostałych'', ale i tak to potem powtarza to można uznać, że młoda mu przerwała i aż musiał jej natychmiast zwrócić uwagę, że dywersja nie wchodzi w grę.
ad. 3 - No nie wiem. Młodzi mają okazję powalczyć w zrównoważonych zespołach (osiłek + słabiak) i się czegoś nauczyć w grach zespołowych. Ponadto Goten z Trunksem, jakby byli razem, znowu postawiliby wszystko na Gotenksa, nie ucząc się indywidualnych zagrywek. Nie mówiąc już o kwestii, że muszą sprawdzić wszystkie 4 wymiary w tym samym czasie, więc jakby w jednej było tyle luda, to do drugiej mogłoby zabraknąć.

Na kiego grzyba wysylac Videl do walki z bestia, ktora mialaby za zadanie pokonac Vegetto?

Oj, teraz do urodzin będę czekał na kontynuację głównego wątku. No cóż, trzeba wytrzymać.
Pan rzeczywiście ma jakieś zbyt okrągłe oczy (nie wiem czemu z pasikonikiem mi się skojarzyła ^_^, może z tym od pszczółki Mai, jak on tam się zwał, Gustaw? A nie Filip). Trunks chyba jakiś wnerwiony się wydaje.
Te 4 drużyny, może to będzie coś o poszukiwaniu jakichś boskich zagrożeń typu XXI czy czegoś co go utrzyma w pieczęci czy zniszczy jego bądź czegoś z nim związanym. W końcu Vegetto przyciągał zagrożenia typu boskiego. To ciekawe, że Goten i Bra są w jednym teamie. Ciekawe jakie były relacje między nimi, czy Bra od zawsze na niego krzyczała jak podczas turnieju? A może będą coś kombinować z tańcem fuzji? W jednym fanowskim komiksie jest fuzja córki Raditza z Gotenem i potem z Trunksem, może misja tego będzie wymagała? Błysk w oku kaioshina i połowa postaci w cieniu sugeruje wg mnie jakąś mroczną tajemnicę lub jakiś żarcik (jak ten warunek treningu u kame senin by przynieść mu dziewoję).

Czemu odnoszę wrażenie, że częściowo w tych wspomnieniach majstrował Babidi, tak jak Zen Buu u niektórych uczestników, jak np. Uub, żeby jakoś im wmówić skąd mają te nowe moce. <_<
Przyjmuję też drugą opcję, czyli że blefował celowo, żeby ją zmotywować. Tu ewidentnie góruje osobowość Vegety, czyli ostry trening działający ma psychę. A wiemy że Vedzia byłoby do tego zdolny.

No ale to brzmi ciekawie. Na pewno lepiej nie dało się wejść z nadchodzącym specjałem niż już za 2 strony. Jestem ciekaw jak rozwiną ten motyw tam. ^^

Tribun Erset napisał:
kamecha
Pisze jak byk. Od 24 czerwca do października, bo podwójny specjał o U16 się szykuje. <_<
to chyba pierwszy raz gdy się cieszę z przerwanego głównego wątku :P

Wejście do akcji Vegetto i/lub Cell'a po "Zenku" jak obstawia większość tu zgromadzonych jest ciekawą propozycją. Ale poprzedni specjal przypomniał mi o Jeszcze jednej alternatywie.
Raditz.
Widzieliśmy go jak udał się do wielkiego Kai w poszukiwaniu mocy https://w...104.html#h_read
Jak poddawano go rytuałowi https://w...408.html#h_read

Infighter - a jednak podczas turnieju Kakarot mówił, żeby mu wyłączyć oko, bo sam nie może.
Lagor - zakładasz, że normalny nameczanin nie powiedziałby o nich komuś kto jest zły ale z drugiej strony chyba to nie jest tak, że Namek jak się wykluwa, to jest od razu dobry, albo od razu zły? ;) Dende o kulach wiedział, pomimo, że jest mały, więc na pewno to nie jest tak, że czekają do 10 urodzin i jeśli jest dobry, to wdrażają :D

Tribun - Zgodnie z danymi, Freezer dowie się o Namek od Sluga, a następnie go zabije. jakimi danymi?

Toptunov napisał: Ale Radzitz ma dobre czujki. Takie male gowienko pewnie ma tyle mocy, co ćma, ale jednak skubany:"czekaj! Ktos nadchodzi" wystraszony, jakby to byl jakis yamcha, albo inny mega twardziel. Spocil sie nawet biedny...
Eh, boze. Komentuje strone z db, co ja robie ze swoim zyciem. Jestem jak radzitz
Mocy mogl nie miec, ale moglby zaalarmowac reszte ze wiezniowie probuja uciec albo juz uciekaja
Swoja droga juz drugie Uni w ktorym Vegeta zostal zlapany i nie zabity a pozniej spierdzielil

Uuu...nie uda sie. Brakuje Goku ktory zalozylby jej nelsona i unieruchamiajac poswiecilby sie ginac razem z nia. Inaczej tego nie widze...

Chwila, jej prawe oko jakiś dziwny kolorek ma, czy to jest związane z jej techniką lodowego klona? Bo tak patrzę i w ostatnim kadrze dalej taki ciemny kolorek..

SupaSajadzin napisał: Lagor napisał: Riko204 napisał: To że wojownicy Z będą dostawać oklep to niestety nieuniknione jednak zgodnie z wizją Baddacka z U3 Son-Bra zginie i ciekawi mnie tylko czy zginie tu w tej walce czy też w jakiś innych okolicznościach hmmm?
Takie pytanie: według której wizji bardocka son bra zginie? Bo chyba ją przegapiłem...

Chodzi chyba o wizję Bardocka, gdzie Vegetto trzyma gohana za szyję :P
Tak dokładnie o tą scenę mi chodziło

To że wojownicy Z będą dostawać oklep to niestety nieuniknione jednak zgodnie z wizją Baddacka z U3 Son-Bra zginie i ciekawi mnie tylko czy zginie tu w tej walce czy też w jakiś innych okolicznościach hmmm?